„Są dwa główne tematy rozmów, które w ostatnich dniach prowadzi premier Mateusz Morawiecki. Po pierwsze kolejne sankcje i działania, które mają powstrzymać agresję rosyjską na Ukrainę. Po drugie wspólne, solidarne pomaganie Ukrainie i Ukraińcom, którzy są zmuszeni do opuszania swoich domów” - powiedział szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, który był gościem telewizji wPolsce.pl, pytany przez red. Marcina Wikłę o dzisiejsze wizyty premiera Morawieckiego w Londynie i Oslo.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pomoc Ukraińcom
Głównym tematem rozmowy była pomoc uciekającym do Polski przed wojną Ukraińcom. Wczoraj rząd przyjął projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Wikło pytał Dworczyka m.in. o to, czy Polska była przygotowana na przyjęcie miliona uchodźców.
Trudno powiedzieć, że ktokolwiek mógł precyzyjnie zaplanować wojnę, przebieg działań wojennych, brutalność armii rosyjskiej, która atakuje obiekty cywilne. MSWiA koordynując wszystkie działania związane z przyjmowaniem uchodźców, robi plany angażując samorządy, koleje podmioty i wraz z całym rządem podejmuje wszelkie działania, żeby uciekającym przed rosyjskimi bombami zapewnić jak najlepsze warunki
— podkreślił Dworczyk.
Jakie jest cel przyjętej przez rząd ustawy?
Ta ustawa czasowo przyznaje uciekającym przed wojną na Ukrainie szereg praw podobnych do uprawnień posiadanych przez obywateli polskich. Jest to niezbędne, żeby realnie pomóc ludziom, którzy trafili do Polski. Myślimy o opiece medycznej, o kwestiach związanych z oświatą, myślimy o szeregu spraw, dzięki którym opieka będzie efektywna, możliwa i uporządkowana
— tłumaczył szef KPRM.
Większość osób, które przyjeżdżają do Polski liczy, że to będzie tylko na chwilę, że przyjeżdżają tutaj na tydzień, kilka tygodni i bardzo byśmy chcieli, żeby tak się stało. Musimy brać jednak pod uwagę różny rozwój sytuacji, również scenariusze negatywne i dlatego musimy przygotwać się tak, jakby uchodźcy musieli w Polsce pozostać nieco dłużej
— zaznaczył.
„Wyzwania będą coraz większe”
Ile jest osób, które trafiły do Polski i już nie wrócą na Ukrainę, bo po prostu nie mają do czego?
Nie jesteśmy w stanie dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć. Wojna jest nieprzewidywalna. Nie wiemy, czy te ataki będą się nasilać czy też Federacja Rosyjska zmieni strategię działania. Tego nie wiemy. Wiemy, że z Ukrainy uciekło ok. 2 milionów osób, z czego 1,3 mln trafiło do Polski. Widzimy, że ten napływ uchodźców nie zmniejsza się i powiem więcej, te wyzwania, które będą stawały przed nami w najbliższych dniach i tygodniach, będą coraz większe, bo o ile pierwsza fala uchodźców to były osoby, które mają tutaj znajomych, krewnych i przyjeżdżały do swoich bliskich, o tyle dzisiaj mamy do czynienia z falą osób uciekających z centralnej Ukrainy. I te osoby są całkowicie zdane na pomoc polskiego państwa
— wyjaśnił Dworczyk.
Pytany o to, jak wygląda dziś współpraca z samorządowcami, Dworczyk powiedział:
My chcemy zrobić wszystko, żeby ta współpraca była jak najlepsza, jestem przekonany, że ona będzie się układać bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie, żeby największe wyzwanie z jakim mierzy się Europa po II wojnie światowej, odbyło się w inny sposób niż we współpracy wszystkich instytucji, wszystkich części administracji państwowej, rządu i samorządu. To jest tak olbrzymie wyzwanie, tak olbrzymia grupa osób, że tylko w ścisłej współpracy jesteśmy w stanie zmierzyć się z tym efektywnie.
Dopytywany o to, inne państwa zadeklarowały chęć pomocy Polsce, odpowiedział:
Już w tej chwili mamy szereg zapewnień i wyrazów solidarności ze strony innych krajów. Pojawiają się kolejne deklaracje dot. chęci przyjmowania osób uciekających z Ukrainy czy też wsparcia finansowego dla działań prowadzonych czy w Polsce, czy na Ukrainie.
Wojna hybrydowa wstępem do inwazji na Ukrainę
Wikło pytał Dworczyka również o wojnę hybrydową, którą kilka miesięcy temu Rosja i Białoruś wypowiedziały Polsce. Czy było to preludium do inwazji na Ukrainę?
Była to z jednej strony presja na polską granicę w celu sprawdzenia naszej gotowości i determinacji, a także sprawności naszych sił zbrojnych. Z drugiej strony był to element odciągający uwagę, mający na celu zdyskredytowanie Polski pod pięknymi hasłami, ale nie mającymi wiele wspólnego z prawdą
— zwrócił uwagę Dworczyk.
Szef KPRM podkreślił, że przygotowania do agresji na Ukrainę trwały miesiące, a część z nich została przykryta przez to, co działo się na granicy polsko-białoruskiej.
Dla każdego analityka jest oczywiste, że ten konflikt miał szereg faz poprzedzających. Grupowanie wojsk Federacji Rosyjskiej trwało wiele miesięcy. Były też ataki cybernetyczne. Była także operacja na granicy i próba presji migrantów, którzy mieli wiązać nasze środki i siły na granicy. Z drugie strony ta operacja miała pokazywać Polskę w niekorzystnym świetle na Zachodzie. To były elementy przygotowujące do tego, z czym dzisiaj się konfrontujemy
— zaznaczył gość wPolsce.pl.
kk/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/588913-tylko-u-nas-szef-kprm-wyzwania-beda-coraz-wieksze