wPolityce.pl: Zareagował pan w internecie na wpisy Janusza Korwin-Mikkego, który z powagą twierdzi dziś, że tzw. Doniecka Republika Ludowa i Ługańśka Republika Ludowa to „prawdziwe państwa”.
Sprawę opisaliśmy tutaj: Korwin-Mikke znowu powiela putinowską propagandę. Zdecydowana reakcja Michała Moskala. „Panie pośle Bosak, czy…”
Zapytał pan potem Krzysztofa Bosaka, czy ten putinowski przekaz autoryzują. Doczekał się pan odpowiedzi?
MICHAŁ MOSKAL, szef gabinetu politycznego premiera Jarosława Kaczyńskiego: Nie doczekałem się i spodziewam się, że się jej niestety nie doczekam. Dla narodowej części Konfederacji jest niezwykle trudną sprawą jednocześnie iść z pieśnią o patriotyzmie na ustach i stać w jednym rzędzie z politykami, którzy kolportują przekaz Russia TV czy mówiąc wprost kremlowską propagandę. Podejrzewam, że tymi którzy naprawdę poczuwają się tam patriotami, a mówię tu i o działaczach konfederacji i ich wyborcach, muszą dziś targać skrajne emocje bo tego co robi znaczna część tej partii w najłagodniejszy sposób można nazwać sprzyjaniem barbarzyńskiemu despocie otwarcie wrogiemu dla naszej Ojczyzny, a pewnie należałoby użyć tu słów znacznie ostrzejszych.
Pytanie, które pan zadał, jest jednak bardzo ważne. Konfederacja prezentuje się jako środowisko patriotyczne, przejęte państwem. A tu mamy wpisy wspierające agresora rosyjskiego na Ukrainę, w momencie gdy ten kraj płonie. Jakie wyciąga pan z tego wnioski?
Niestety problem ten nie dotyczy tylko jednego z liderów Konfederacji, jest zdecydowanie szerszy. W dniu inwazji Rosjan na Ukrainę Grzegorz Braun najpierw robi szopkę w Instytucie Kardiologii w Aninie gdzie szarpie się z prof. Szumowskim, a następnie popiera formowanie bojówek wpisujących się w cele i narrację Kremla, które nazywa „Patrolami Obywatelskimi”. Warto też wspomnieć tu o sianiu paniki z powodu rzekomych „braków paliwa” przez lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka. To abecadło działań służb rosyjskich. Próba „przykrycia” ważnego i tragicznego wydarzenia a potem próba destabilizacji działania polskich służb porządkowych. Ale kolportowanie rosyjskiego przekazu jak straszenie społeczeństwa „zagrożeniem wciągnięcia Polski w wojnę z Rosją” w ich najnowszym stanowisku czy nieudolna próba budowy antyukraińskich nastrojów w kontekście uchodźców, która opierała się na kłamstwach i półprawdach to niestety w ostatnich dniach domena Konfederacji.
Dlaczego pana zdaniem Konfederacja toleruje polityków stojących po stronie okrutnego najeźdźcy na kolejny niepodległy, europejski kraj, Putina? Co musi się stać, by to się zmieniło?
Jestem przekonany, że wśród działaczy i wyborców Konfederacji wciąż są ludzie, którzy naprawdę czują się patriotami i oni z pewnością nie zdecydują się stać w jednym rzędzie czy głosować na osoby do których w najlepszym wypadku, można przypiąć łatkę „poleznyj idiot”. Natomiast należy się spodziewać, że w akcjach siania chaosu i próbach destabilizacji naszego państwa uczestniczą i tacy, którzy robią to w pełni świadomie i z premedytacją. Jeśli chodzi o nich to chyba tylko dalszy spadek rubla może sprawić, że wspieranie Putina przestanie się opłacać.
Pojawia się też pytanie na które będzie musiało sobie odpowiedzieć wielu młodych wyborców Konfederacji. Czy będę chciał wspominać swoją młodość jako czas w którym wspierałem organizacje siejące chaos w moim własnym kraju podczas gdy tuż za jego granicą rozpoczęła się wojna?
rozm. mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/588844-nasz-wywiad-czy-konfederacja-stoi-przy-putinie