„To Ukraina ma przewagę i to ona powinna dyktować warunki. Pieskow już widać, że ma świadomość rozwoju sytuacji. Nie ma zmiłuj się, niech się Ukraina nie cofa na krok. Za drogo ta wojna kosztuje Ukrainę, żeby teraz miała przyjąć warunki Putina. Niech Rosjanie wiedzą o tym. Jak za te 2-3 dni rzeczywiście okażę się, że Ukraińcy się przygotowują do przeciwuderzenia, to w Moskwie się pos…ją ze strachu – przepraszam za żołnierskie wyrażenie” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Na antenie Radia ZET mówił pan, że za 2-3, maksymalnie 5 dni wojna na Ukrainie się rozstrzygnie. Na jakiej podstawie pan tak uważa?
Gen. Waldemar Skrzypczak: Jeżeli Rosjanie nie ściągną odwodów operacyjnych na Ukrainę, to nie mają szans tej wojny wygrać. W tym momencie rozpoczną się rozmowy pokojowe.
Są jednak ze strony ukraińskiej doniesienia, że w Kraju Krasnodarskim zarządzono tajną mobilizację wojsk rosyjskich.
Niech sobie tam będzie mobilizacja, tylko proszę pamiętać, że żołnierz rezerwy jest żołnierzem niskiej jakości. Jak taki żołnierz jest nieprzygotowany do walki, a nie jest, to z niego i tak nic nie będzie. Jak można myśleć o tym, że taka nowo utworzona formacja wygra wojnę, jak zawodowe wojsko, za przeproszeniem, dało d…y? Słuchając niektórych polskich ekspertów ogarnia mnie przerażenie. Fakty są takie, że Putin wysłał swoje najlepsze wojska na Ukrainę. One zostały pobite.
Jednak jeżeli chociażby czyta się codzienne analizy Ośrodka Studiów Wschodnich, to z nich wynika, że Rosjanie powoli, ale jednak niestety robią postępy w swojej ofensywie.
Jakie postępy? Te analizy piszą ludzie, którzy nie mają pojęcia o taktyce i sztuce operacyjnej. Rosjanie planowali zająć elektrownie wodną w Kaniowie i co? Nie udało im się tam dojść. W Mikołajowie Rosjanie zostali pobici. Niebawem Ukraina wykona zwrot zaczepny, dojdzie do przeciwuderzenia. Wie pan, ile Rosjanie zużywają wojska do okrążania ukraińskich miast? Okrąża je się dwoma pierścieniami – ten drugi ma chronić wojska zdobywające miasta przed uderzeniem z zewnątrz. W tej chwili Rosjanie na wielu kierunkach przeszli do obrony, bo nie mają już czym atakować, a to Ukraińcy realizują kontrataki.
Jednak jak na razie te kontrataki nie doprowadziły do znacznego odepchnięcia sił rosyjskich np. spod Kijowa.
W tych kontratakach nie chodzi o odepchnięcie Rosjan. Chodzi o to by zadać im takie straty, by nie mogli dalej atakować. Mam kolegę, który jest w bunkrze w Kijowie i od niego mam informacje – oczywiście on nie mówi mi wszystkiego, bo nie może, ale z wielu jego słów domyślam się, jak wygląda sytuacja. Ukraińcy sobie radzą.
Według dzisiejszych danych sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych, zginęło już ponad 11 tys. rosyjskich żołnierzy. Pan mówił jakiś czas temu, że do liczby wyeliminowanych żołnierzy należy doliczyć 3-4 razy więcej rannych.
Zatem powiedzmy, że jeśli 200 tys. Rosjan zaatakowało Ukrainę, to już ¼ z nich jest wybita. To kim oni mają atakować? W sztuce operacyjnej jest tak, że jeżeli jednostka ma utraconych około 40 proc. stanu osobowego i sprzętu, to taka jednostka utraciła częściowo zdolność bojową. Natomiast tracąc 60 proc. ogólnej zdolności bojowej, to taka jednostka jest w ogóle wycofana z pola walki, bo jest niezdolna do prowadzenia działań bojowych. Ona powinna się wycofać do Rosji i tam odtwarzać zdolność bojową. Czym oni mają robić postępy? Gdyby się teraz okazało, że Ukraińcy mogą dokonać kontrataków w skali operacyjnej, to okazałoby się, że Rosjanie nie mają się jak bronić.
Dzisiaj w rozmowie z agencją Reuters rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow zaproponował warunki, po spełnieniu których Rosja miałaby wstrzymać swoją „operację militarną”. Te warunki to poza zaprzestaniem działań wojennych także zapisanie neutralności Ukrainy w konstytucji i uznanie aneksji Krymu przez Rosję, a także uznanie separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej za niepodległe państwa. Pana zdaniem to jakaś realna propozycja czy raczej forma jakieś gry dyplomatycznej?
Na miejscu Ukraińców w ogóle bym nie reagował na taką propozycję. Dlaczego Pieskow nie składał takiej propozycji 3 dni temu? Bo jak Rosjanie przeprowadzali kolejne uderzenie, to mieli nadzieję, że tym razem się uda. Tymczasem znowu odbili się od ściany i teraz to oni będą proponowali rozwiązania pokojowe. W miarę upływu czasu będą miękły ich oczekiwania. Teraz warunki to ma dyktować Ukraina, bo to ona zaczyna tę wojnę wygrywać. Za 2-3 dni się okaże, że Rosjanie są w czarnej d…e. Jak się okaże, że Ukraińcy przeszli do kontrofensywy, to wie pan, co się będzie działo? Zaraz Niemcy i Francuzi pójdą prosić Zełenskiego, żeby nie atakował Rosjan.
Tymczasem w czwartek w Turcji ma dojść do spotkania ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy. Może tam się uda coś uzgodnić?
Powtórzę, że to Ukraina ma przewagę i to ona powinna dyktować warunki. Pieskow już widać, że ma świadomość rozwoju sytuacji. Nie ma zmiłuj się, niech się Ukraina nie cofa na krok. Za drogo ta wojna kosztuje Ukrainę, żeby teraz miała przyjąć warunki Putina. Niech Rosjanie wiedzą o tym. Jak za te 2-3 dni rzeczywiście okażę się, że Ukraińcy się przygotowują do przeciwuderzenia, to w Moskwie się po…ją ze strachu – przepraszam za żołnierskie wyrażenie. Wierzę w to, że Ukraińcy zachowali odwody operacyjne i zachowają przeciwuderzenie - wystarczy jedno, na kierunku kijowskim, rozbić rosyjskie ugrupowanie i jest po wojnie. Putin będzie prosił o pokój.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/588777-nasz-wywiad-gen-skrzypczak-putin-bedzie-prosil-o-pokoj