Co 3 dni tracimy 1 dziecko – relacjonuje pracę na wojnie Irina Lazo, kierownik banku mleka w Kijowie, lekarz w Centrum Perinatalnym w Kijowie.
Jak wygląda sytuacja w szpitalu, w którym pani pracuje?
Jestem lekarzem w Kijowskim Centrum Perinatalnym i kierownikiem banku mleka kobiecego. W czasie wojny nie da się zawiesić porodów. Tak więc nasz ośrodek pracuje w warunkach, których, nawet w największych koszmarach nie moglibyśmy sobie wyobrazić. Lekarze pracują w bardzo trudnych warunkach. Mamy teraz 5 wcześniaków na OIOM-ie, wszystkie dzieci są wentylowane. Za każdym razem, gdy włącza się syrena przeciwlotnicza, musimy je transportować do schronu przeciwbombowego na dole w piwnicy. Podczas transportu i przez cały czas pobytu w schronie napowietrzamy ręcznie za pomocą worków samopompujących, ale to jest szkodliwe dla płuc wcześniaków. Co 3 dni tracimy 1 dziecko.
W jakiej sytuacji są matki?
Większość kobiet nie zostaje po porodzie dłużej niż 2-3 dni. Kobiety starają się jak najszybciej dotrzeć do bezpieczniejszych miejsc. Teraz mamy 10-16 kobiet na oddziale poporodowym, większość z nich po cięciu cesarskim. Całkowita liczba urodzeń zmniejszyła się co najmniej dwukrotnie. Przed wojną rodziło się 10-20 dzieci dziennie. Teraz mamy 5-8 porodów. Wiele kobiet rodzi w domu, w metrze, w schronach przeciw bombowych.
Jak sobie radzi personel medyczny?
Na szczęście dzięki pomocy z zagranicy, Centrum Perinatalne ma stałe zaopatrzenie w żywność i wodę. Posiadamy również magazyn. Pomoc dostaliśmy m.in. dzięki polskiej Radzie Rodziny przy MRiPS, pomaga nam polska Fundacja Bank Mleka Kobiecego. Najtrudniejsze nie jest nawet to, że w ekstremalnych okolicznościach musimy wykonywać naszą pracę, bo na tym się znamy. Największym wyzwaniem jest nasze morale i kondycja psychiczna. Przecież wszyscy lekarze, pracownicy pielęgniarki, cały zespół mają bliskich, dzieci, rodziców. Cały czas wszyscy myślą czy oni wciąż żyją, czy nie zabraknie im powietrza w schronach, czy wystarczy im wody, na następny dzień? Muszę przyznać, że niektórzy członkowie personelu medycznego przyprowadzają do pracy nawet własne dzieci, bo jest tam bezpieczniej niż w domu. Wielu pracowników mieszka w ośrodku okołoporodowym poza godzinami pracy, ponieważ przekraczanie mostu jest niezwykle niebezpieczne. Wielu lekarzy i pracowników medycznych - mężczyzn przyłączyło się do obrony terytorialnej, aby chronić swoją ziemię przed najeźdźcami. W tej chwili jedna z pielęgniarek banku mleka kobiecego jest w Czernihowie, 3 dni bez jedzenia, bez możliwości opuszczenia miasta. Moja najlepsza przyjaciółka utknęła ze swoim maleństwem w okupowanej wiosce pod Kijowem i 4 dni nie mam od niej wieści. Każdy lekarz ma podobną sytuację. To sprawia, że warunki pracy są ekstremalnie trudne.
Jak wygląda pani sytuacja?
W tej chwili jestem w zachodniej części Ukrainy z trójką dzieci i rodzicami. Cztery razy próbowałam wrócić do Kijowa, ale się nie udało. Z jednej strony cieszę się, że jestem bezpieczna z rodziną, ale jednocześnie boli mnie to poczucie bezradności, które mnie przytłacza, bo nie mogę pomóc kolegom w Kijowie. Bank mleka kobiecego ma zapasy mleka, które powinny wystarczyć na jakiś czas. Dokładamy wszelkich starań, aby bank mleka działał. Wielkim wyzwaniem jest teraz dla nas logistyka i dostawy mleka kobiecego. Współpracujemy z organizacjami wolontariackimi, które mają możliwość podróżowania po Kijowie, by dostarczać dla maluszków mleko od dawców. Tydzień temu stworzyliśmy profil, który ma umożliwiać dostarczanie mleka kobiecego. Śledzi go blisko 2000 kobiet, które są gotowe oddać swoje mleko do banku mleka i każdemu, kto go teraz potrzebuje. Szczerze wierzę, że bank mleka kobiecego nie zaprzestanie swojej działalności i robię wszystko, aby działał. Chwała Ukrainie!
DŁ
Oglądaj także:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/588608-nasz-wywiad-irina-lazo-kobiety-rodza-w-metrze-schronach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.