W czwartek po południu Sejm obraduje nad rządowym projektem ustawy o obronie ojczyzny. Oprócz wicepremiera ds. bezpieczeństwa, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, swoje wystąpienia wygłosili m.in. szef MON Mariusz Błaszczak oraz przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach. Kluby opozycyjne deklarują swoje poparcie, ale zapowiadają zgłoszenie poprawek. Odbyło się już pierwsze czytanie, teraz projekt zostanie skierowany do sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Opozycja popiera, ale złożą poprawki
Kluby Lewicy i Koalicji Polskiej, a także Konfederacja i inne koła poselskie zadeklarowały poparcie dla projektu ustawy o obronie ojczyzny, ale zapowiadają własne poprawki. Zwracają się też do partii rządzącej, by ta nie traktowała ich poprawek jako krytyki rządowego projektu.
W czwartek podczas sejmowej dyskusji nad tym projektem poseł Lewicy Marcin Kulasek powiedział, że jego klub pozytywnie ocenia propozycje zwiększające atrakcyjność służby wojskowej. Jego zdaniem przyjmowanie jednak tak ważnej ustawy bez minimalnego czasu na konsultacje wydaje się niezasadne. Dodał przy tym, że sprzeciw Lewicy budzą też niektóre propozycje, w tym m.in. weryfikacja żołnierzy i pracowników cywilnych oraz utworzenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych zarządzanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Władysław Kosiniak-Kamysz z klubu Koalicji Polskiej przekonywał, że jego klub jest gotowy do nowelizacji budżetu „natychmiast”, jeśli wymagają tego kwestie obronne państwa.
Jesteśmy gotowi głosować dziś te elementy (projektu ustawy - PAP) dotyczące pieniędzy i liczebności armii
— powiedział.
Według niego pozostałe „strukturalne” elementy projektu wymagają „dobrego przygotowania, żeby nie zasiać niepokoju w armii oraz konsultacji projektu z sojusznikami z NATO” - także konsultacji przedstawicieli klubów opozycyjnych, którzy będą nad projektem pracować w Sejmie. Powiedział też, że szef MON Mariusz Błaszczak i wicepremier Jarosław Kaczyński, którzy pracowali na projektem, powinni dać posłom „słowo honoru”, że był on konsultowany z NATO. Zapowiedział poprawki do projektu wnikające z „doświadczeń i konsultacji” prowadzonych przez jego klub, a nie z „uszczypliwości” wobec autorów projektu.
Z kolei poseł Konfederacji Krzysztof Bosak wyraził satysfakcję, że pojawił się wreszcie projekt reformujący obronność w Polsce.
Popieramy uporządkowanie przepisów, popieramy wzrost liczebności armii, popieramy wzrost nakładów. Dopracowania wymaga masa niejasności i niekonsekwencji w tej ustawie
— powiedział Bosak. Zapowiedział, że Konfederacja będzie pracowała nad projektem w komisji i złożył poprawki dotyczące m.in. dostępu obywateli do broni.
Mirosław Suchoń z koła Polska 2025 podkreślił, że podczas prac nad ustawą przykład Ukrainy powinien pokazywać, „że musimy być jak jedna pięść, bez podziałów”. Dlatego jak zapowiedział, jego koło będzie składać poprawki doskonalące przepisy.
To nie będzie krytyka - ustawa musi być najlepsza na jaką nas stać
— wyjaśnił.
Ponadto swoje poparcie dla omawianego projektu zapowiedzieli przedstawiciele kół: Porozumienie Jarosława Gowina, Kukiz‘15 - Demokracja Bezpośrednia, Koło Poselskie Polskie Sprawy. Także te koła zapowiedziały potrzebę „korekty” niektórych rozwiązań i wniesienie poprawek do projektu.
Projekt ustawy o obronie ojczyzny
Projekt ustawy o obronie ojczyzny zakłada szybszy niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii udział wydatków na obronność w PKB. Poziom 2,3 proc. ma zostać osiągnięty w roku 2023 (a nie w 2024 r.); osiągnięcie poziomu 2,5 proc. planuje się w roku 2024, a nie – jak zakłada obecna ustawa o modernizacji - począwszy od roku 2030.
Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano – poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego - oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego.
W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt wicepremier Jarosław Kaczyński oraz szef MON Mariusz Błaszczak mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych WOT.
Rozwiązania projektu przewidują wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział rezerwowej służby wojskowej na aktywną i pasywną. Projekt zawiera także przepisy o powoływaniu, do służby, zwalniania z niej, zasadach pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Zapisano w nim także regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej.
Ustawa miałaby wejść w życie 1 lipca.
W czwartek w Sejmie trwa pierwsze czytanie projektu.
Szef MON: Wiemy, jak sprawić, by Polska była bezpieczna
Założenia projektu ustawy o obronie ojczyzny przedstawili pokrótce: szef MON Mariusz Błaszczak, wicepremier Jarosław Kaczyński oraz poseł Michał Jach kierujący sejmową Komisją Obrony Narodowej.
Decyzje rządu Prawa i Sprawiedliwości dotyczące obronności sprawdzają się. Wiemy, jak sprawić, aby Polska była bezpieczna
— powiedział w Sejmie minister obrony narodowej.
Błaszczak podkreślał również, w jaki sposób polski rząd już poprawił poziom bezpieczeństwa naszego kraju.
Stworzyliśmy Żelazną Dywizję, która broni wschodniej flanki Polski, operuje w pobliżu polsko-ukraińskiej granicy i współpracuje z dodatkowymi siłami amerykańskimi, które zostały przerzucone do naszego kraju
— powiedział.
Stworzyliśmy w Polsce Wojska Obrony Terytorialnej. To właśnie ten rodzaj ukraińskich sił zbrojnych wspólnie z wojskami operacyjnymi odgrywa teraz kluczową rolę podczas obrony Kijowa
— wymieniał dalej Błaszczak.
W kontekście zakupów dla polskiej armii wymienił Javeliny i drony Bayraktar, dziś z powodzeniem służące ukraińskiej armii w odpieraniu agresji Putina.
Powinniśmy w ramach ponadpartyjnej zgody przyjąć ustawę o obronie Ojczyzny i pozwolić na budowę jeszcze silniejszego i lepiej wyposażonego Wojska Polskiego
— apelował szef MON.
Jach: Nasze siły zbrojne nie mają czasu czekać
Ustawa o obronie ojczyzny wymaga ekstraordynaryjnego tempa prac parlamentarzystów - powiedział szef Komisji Obrony Michał Jach. W sytuacji wojny na Ukrainie nasze siły zbrojne nie maja czasu czekać na te rozwiązania - podkreślił.
Michał Jach, szef sejmowej komisji obrony podczas czwartkowej debaty w Sejmie, w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy o obowiązku obrony ojczyzny, przedstawił stanowisko klubu PiS. Ocenił, że jest to „niezwykle ważna ustawa”.
Zdaniem posła Jacha, w roku 1989, gdy upadł komunizm, wielu polityków w Europie uwierzyło, że nastał pokój na kontynencie. Tego przekonania nie zmieniła „rzeź na Bałkanach”, ani także „kolejne wojny wywoływane przez putinowską Rosję”. Jak mówił, wszystkie państwa w Europie oszczędzały na obronności, co dotyczyło też Polski. W tym czasie inaczej postępowała Rosja, która odbudowywała swój potencjał ofensywny, w celu obudowy imperium.
Jach podkreśli również, że Polska przystąpiła do NATO, które przez wiele lat było „stabilizatorem pokoju”.
Cenimy tę współpracę, ale dopóki nie będziemy mieć własnych sił, które będą w stanie mam zagwarantować bezpieczeństwo - co jest możliwe przy obecnej technologii - nie będziemy mogli się czuć bezpiecznie
— powiedział szef komisji obrony.
Dlatego - jak przypomniał - rząd w 2020 r. powołał Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych. Jego celem było zwiększenie potencjału obronnego i potencjału odstraszania polskich sił zbrojnych. W ramach prac tego Komitetu powstał projekt ustawy, w bardzo krótkim czasie, co świadczy o intensywnych pracach Komitetu - pokreślił Jach.
Według niego projekt ustawy o obronie ojczyzny „w sposób kompleksowy obejmuje całe spektrum bezpieczeństwa zewnętrznego państwa”.
Niewątpliwie dzięki tej ustawie, zarządzanie bezpieczeństwem narodowym, w tak dynamicznie zmieniającym się środowisku geopolitycznym, stanie się o wiele łatwiejsze, a jednoczenie przyniesie o wiele większe możliwości rozwoju Sił Zbrojnych oraz środowiska bezpieczeństwa
— powiedział Jach.
Dodał, że ustawa rozwiązuje też „niezwykle złożony problem poszukiwania dodatkowych środków na bezpieczeństwo narodowe”.
Jach podkreślił, że po skierowaniu przez rząd projektu do Sejmu, rolą parlamentarzystów jest jak najszybsze - w trybie ekstraordynaryjnym - uchwalenie ustawy.
Nasze siły zbrojne nie mają czasu czekać na te rozwiązania
— powiedział.
Zwrócił uwagę, że nikt nie przewidywał, że ustawa będzie procedowana w sytuacji wojny za naszą wschodnią granicą. Według niego ważne jest też to, że ustawa - która uchyli ustawę o Powszechnym Obowiązku Obrony z 1967 r. - będzie symbolem zerwania sił zbrojnych z czasami PRL-u. Dlatego, jak zapewnił, klub PiS poprze projekt.
Siemoniak: KO za projektem, ale z korektami
Koalicja Obywatelska jest za zwiększeniem finansowania obrony narodowej i popiera rozwiązania zawarte w ustawie o obronie ojczyzny - poinformował wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Zaproponował przy tym opracowanie pakietu natychmiastowego wzmocnienia Wojska Polskiego.
W czwartek w Sejmie trwa procedowania rządowego projektu ustawy o obronie ojczyzny. Stanowisko Koalicji Obywatelskiej w tej sprawie przedstawił Tomasz Siemoniak.
Nie ma żądnych wątpliwości, że Koalicja Obywatelska jest za zwiększeniem finansowania obrony narodowej, zwiększeniem liczebności Wojska Polskiego i popiera rozwiązania ustawy o obronie ojczyzny
—oświadczył Siemoniak.
Zwrócił uwagę, że proponowane rozwiązania zakładają długofalowe zmiany. Zaapelował przy tym do rządu o rozważenie stworzenia natychmiastowego pakietu wzmocnienia Wojska Polskiego w ciągu tygodni lub miesięcy.
Ustawa, nawet z przyspieszonym terminem wejścia (w życie), nie rozwiąże problemów, które Wojsko Polskie ma tu i teraz
— dodał Siemoniak.
Zapowiedział przy tym, że KO poprze odpowiednie przesunięcia budżetowe. Jak dodał, proponowany przez niego pakiet wzmocnienia powinien objąć także kwestie: ochrony ludności, obrony cywilnej, edukacji obywateli, co do ochrony przed zagrożeniami i powrotu doświadczonych kadr do wojska.
Co budzi wątpliwości opozycji?
Siemoniak zauważył też, że w proponowanej ustawie są rozwiania, które należy zmienić.
Budzi nasze wątpliwość model finansowania, obok budżetu, obrony narodowej. Najzdrowszą sytuacją jest to, że wydatki obrony są realizowane ramach budżetu państwa pod kontrolą parlamentu, NIK i w pewnej jawności wobec obywateli
— mówił.
Poseł KO zaproponował przy tym wyposażenie sejmowej komisji obrony narodowej w prawo do opiniowania większych zakupów dla modernizacji wojska.
Zwrócił też uwagę, że projekt zawiera pewne błędy.
Może nie są one jakoś specjalnie istotne lub fundamentalne, ale nie wypada, żeby w takim dokumencie były tego rodzaju były
— mówił.
Podając przykłady błędów redakcyjnych zaapelował, żeby przy pracach legislacyjnych wziąć to pod uwagę.
Błaszczak: Dobre przepisy na trudne czasy
Szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział złożenie szeregu poprawek do rządowego projektu ustawy o obronie ojczyzny. Najistotniejsze z nich zakładają zwiększenie nakładów na armię - do 3 proc. PKB już w 2023 r. oraz szybsze wejście w życie ustawy - po 30 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
W Sejmie odbyło się w czwartek pierwsze czytanie przygotowanego przez rząd projektu. Propozycja liczy blisko 450 stron i zakłada uchylenie 14 dotychczasowych ustaw.
Szef MON, prezentując projekt, przypomniał, że jego celem jest zwiększenie liczebności wojska polskiego oraz nakładów na obronność.
Odtworzymy system rezerw, zachęcimy żołnierzy do pozostania w służbie oraz wdrożymy koncepcję obrony powszechnej
— mówił minister.
Zapowiedział jednocześnie złożenie szeregu poprawek do projektu. Jedna z najistotniejszych przewiduje zwiększenie już w przyszłym roku do 3 proc. PKB wydatków na obronność (w projekcie jest mowa o osiągnięciu 2,3 proc. PKB w 2023 r. i 2,5 proc. w roku 2024).
Poprawka następna to utrzymanie wojskowej administracji terenowej, chociaż zmienią się jej zadania. Zostawimy też przepis, który umożliwi ministrowi obrony narodowej w drodze rozporządzenia, po analizie funkcjonowania tych organów po rządami nowej ustawy, dokonanie stosownych zmian
— dodał Błaszczak.
Szef MON poinformował, że - z uwagi na toczącą się wojnę na Ukrainie - autorzy projektu zrezygnowali z planowanej w nim reorganizacji systemu mobilizacyjnego.
Nie reorganizujemy systemu, zostawiamy możliwość takiej reorganizacji w przyszłości
— zaznaczył minister obrony.
Kolejna z poprawek zapewnia, że - jak mówił Błaszczak - „obligacje emitowane przez BGK na rzecz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych będą objęte gwarancjami Skarbu Państwa”.
Projekt w obecnym kształcie przewiduje możliwość udzielenia przez Skarb Państwa takiej gwarancji.
Błaszczak zapowiedział też zmianę, która umożliwi żołnierzom dostęp poza kolejnością do świadczeń medycznych w wojskowych placówkach służby zdrowia. Zastrzegł, że przepis jest tak sformułowany, iż nie naruszy - wynikających z projektu - uprawnień innych świadczeniobiorców do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej.
Chodzi kombatantów, o kobiety w ciąży
— wyjaśnił szef MON.
Rząd chce ponadto, by ustawa weszła w życie wcześniej niż zapisano w projekcie, czyli po 30 dniach od opublikowania jej w Dzienniku Ustaw, a nie 1 lipca 2022 r. Akty wykonawcze do ustawy mają natomiast wejść w życie po upływie 18 miesięcy od jej ogłoszenia.
Błaszczak zaapelował do wszystkich sił parlamentarnych o uchwalenie ustawy.
To dobre przepisy na trudne czasy
— podkreślił.
aja/gah/Twitter, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/588183-debata-nad-ustawa-o-obronie-ojczyzny-co-zrobi-opozycja