Granica z Polską jest kanałem życia dla Ukrainy. Jeśli ten obszar zostanie utracony, to można przewidzieć polityczne i militarne skutki dla państwa ukraińskiego, a w przyszłości dla krajów Europy Środkowej – mówi gen. broni Bogusław Samol, dyrektor Instytutu Strategii Wojskowej Akademii Sztuki Wojennej, były dowódca 10. Brygady Kawalerii Pancernej i 16. Dywizji Zmechanizowanej oraz Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, w rozmowie z Andrzejem Rafałem Potockim.
Jak podkreśla na łamach tygodnika „Sieci” polski ekspert, Rosjanie rzucili do boju bardzo liczną armię.
Obserwując działania rosyjskich zgrupowań, można powiedzieć, że dziś potwierdza się ocena wojskowa sprzed wybuchu konfliktu. Potwierdza się moja teoria o niedoszacowaniu wielkich zgrupowań rosyjskich armii skoncentrowanych wokół granic Ukrainy. Szacowane były na 150–170 tys. Wsłuchując się w dane z mediów, można stwierdzić, że mamy do czynienia ze zgrupowaniem sięgającym około pół miliona żołnierzy.
Zdaniem generała istotny jest fakt, że…
[…] część zmotoryzowanych oddziałów ruszyła na wschód, w kierunku Kijowa, wzdłuż północnego brzegu rzeki Irpiń. Jednak wysadzenie mostu zatrzymało Rosjan prących na stolicę lub próbujących obejść prawą flanką broniących się w Żytomierzu. Oceniając wyżej wymienione wydarzenia, można przypuszczać, iż strona rosyjska dąży do błyskawicznego opanowania lub izolacji Kijowa
— czytamy.
Polski wojskowy ocenia, że dłuższe prowadzenie działań wojennych jest nie na rękę Putinowi.
Mam nadzieję, że Rosjanie zostali uwikłani w walki pod Charkowem i ich natarcie jest w miarę skutecznie powstrzymywane przez ukraińską stronę. Wszystko zależy od tego, co się stanie na kierunku Krym–Chersoń. Jeżeli uda utrzymać się pozycje na południu, Rosjanom ciężko będzie przełamać opór pod Charkowem. W ten sposób Ukraińcy będą mogli przedłużyć wojnę i zadawać Rosjanom duże straty. Zwłaszcza że Rosjanie chcieliby zakończyć jak najszybciej konflikt, unikając własnych strat i nie przedłużać czasu trwania wojny.
Generał Samol odnosi się również do zajęcia Czarnobyla przez siły rosyjskie.
Można przypuszczać, że Rosjanie z chwilą wejścia na ten kierunek obawiali się ukraińskiej eksplozji nuklearnej celem zniszczenia zgrupowania. Na wszelki wypadek stoczyli więc walkę z oddziałami obrony terytorialnej i zdobyli to, co zastało z elektrowni. Sądzę, iż to był jeden z powodów
– stwierdza ekspert.
Więcej w nowym, specjalnym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 28 lutego br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/587801-gen-boguslaw-samol-w-sieci-wojenna-strategia