Wczoraj premier Morawiecki razem z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą, udali się w trybie pilnym do Berlina na rozmowy z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Kanclerz Niemiec od początku wojny Rosji z Ukrainą jest głównym hamulcowym w sprawie sankcji, jakie kraje UE chcą nałożyć na rosyjskiego agresora, a także Niemcy nie tylko sami nie chcą przekazać broni Ukrainie, a nawet blokują przekazanie broni przez inne kraje (Holandię i Estonię), które wcześniej od nich tę broń otrzymały.
Tą swoją wstrzemięźliwość w sprawie sankcji Niemcy uzasadniają szkodami, jakie poniosłaby ich gospodarka z tego tytułu, blokadę przekazywania broni Ukrainie z kolei, niechęcią do powiększania rozlewu krwi.
Premier Morawiecki po przybyciu do Berlina na zaimprowizowanej konferencji prasowej wygłosił mocne, krytyczne wobec Niemiec przemówienie, które chyba przebiło się do tamtejszej opinii publicznej.
Jak podkreślił były już polski ambasador w Berlinie Andrzej Przyłębski dla PAP, premier „wezwał niemieckie elity polityczne i społeczeństwo do rezygnacji z egoistycznych interesów i stanięcie po stronie cywilizacji pokoju, a nie barbarzyństwa”.
Premier Morawiecki powiedział między innymi, że „przyjechał do kanclerza Scholza po to, aby wstrząsnąć sumieniem Niemiec, żeby zdecydowali się wreszcie na miażdżące sankcje, które powinny być tak zdecydowane, żeby wpłynęły na decyzje Kremla”.
W tym kontekście stwierdził, że musimy zamknąć nie tylko Nord Stream 2 a także Nord Stream 1, uniezależnić się od rosyjskich węglowodorów, od gazu ropy od węgla, ale także zamrozić majątki oligarchów” i dalej dodał: „musimy odciąć rosyjskie firmy od finansowania na rynkach kapitałowych, a także zamknąć SWIFT dla Rosji”.
Podkreślił, że Ukraina oczekuje na prawdziwą pomoc i dramatycznie zauważył „proszę pamiętać że rurociągami Nord Stream 1 i Nord Stream 2 płynie nie tylko gaz, ale także krew żołnierzy, matek i dzieci”.
Na koniec dodał, że „w tej sytuacji te 5 tys. hełmów, które Niemcy obiecali jakiś czas temu przekazać Ukrainie, to chyba jakiś żart”.
Później odbyły się rozmowy premiera Polski i prezydenta Litwy z kanclerzem Scholzem i wieczorem na jednym z portali społecznościowych ukazał się komunikat tego ostatniego, że Niemcy przekażą Ukrainie „500 rakietowych systemów przeciwlotniczych Stinger i 1000 sztuk broni przeciwpancernej”.
Niemcy zatwierdziły także dostawę na Ukrainę za pośrednictwem Holandii 400 ręcznych granatników przeciwpancernych, a także zezwoliły Estonii na dostawy na Ukrainę broni dostarczonej wcześniej temu krajowi.
Wygląda więc na to, że presja Polski ale także innych krajów flanki wschodniej na Niemcy, przyniosła jednak skutek, premier Morawiecki wspierany przez prezydenta Nausedę, wstrząsnął sumieniem kanclerza Scholza.
Niemcy jako ostatni już kraj spośród 27 państw członkowskich, zgodziły na wykluczenie Rosji z systemu SWIFT, choć najprawdopodobniej dotyczy to nie wszystkich rosyjskich banków, tylko tych na które UE wcześniej już nałożyła sankcje.
KE zwróciła się wczoraj wieczorem do partnerów międzynarodowych wolnego świata, nie tylko o wyłącznie Rosji z systemu SWIFT, ale także paraliż rosyjskiego banku centralnego, aby Rosja nie mogła wykorzystać na rynkach międzynarodowych ponad 600 mld USD, które przez ostatnie 8 lat zgromadził ten kraj na specjalnym funduszu, który miałby mu pozwolić przetrwać międzynarodowe sankcje.
A więc wizyta premiera Morawieckiego i prezydenta Nausedy u kanclerza Scholza okazała się niezwykle skuteczna, przełamany został opór Niemiec jeżeli chodzi o dostawy broni na Ukrainę, ale także opór tego kraju w sprawie wykluczenia Rosji z systemu SWIFT.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/587411-wyglada-na-to-ze-premier-wstrzasnal-sumieniem-scholza