„Rosjanie 5-6 dnia operacji będą pod ścianą i zgodzą się na rozmowy z Zełenskim. Wówczas Zełenski powinien powiedzieć Putinowi wyraźnie, że warunkiem przystąpienia do rozmów jest zawieszenie broni. Potem w wyniku rozmów może być np. określony czas dla wojsk rosyjskich na wycofanie się na pierwotne pozycje” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Jaki obraz sytuacji wyłania się trzeciego dnia od ataku Rosji na Ukrainę? Rosjanom do tej pory nie udało się na żadnym z kierunków natarcia całkowicie przełamać ukraińskiej obrony, a Ukraińcy informują – pytanie na ile to wiarygodne informacje – o gigantycznych stratach Rosjan. Zgodnie z tymi doniesieniami, zginęło już ponad 3,5 tys. rosyjskich żołnierzy.
Gen. Waldemar Skrzypczak: Nie mamy innego źródła informacji, poza ukraińskim, bo przecież rosyjskim wierzyć nie wolno. Proszę pamiętać, że 3,5 tys. zabitych oznacza, iż to jest dodatkowo 3-4 razy więcej rannych. Jeżeli się zsumuje, to razem wychodzi około 20 tys. zabitych, rannych i poszkodowanych żołnierzy rosyjskich. To jest więcej niż dywizja.
Jeśli to prawda, to rzeczywiście robi to wrażenie.
Nie wiem czy to prawda, ale nie mam powodu, żeby nie wierzyć Ukraińcom, oni są na miejscu. Nie podają swoich strat, które może są większe od rosyjskich. Czy to jest element wojny propagandowej? Może i tak, ale wie pan co? Wolę dać wiarę w to, co mówią Ukraińcy niż o tym dyskutować i dzielić to na czworo. Politycy to będą to memłać, wątpić, dyskutować. A dla dowództwa operacyjnego nie ma to żadnego znaczenia – jak idzie taka informacja do wojska, to wie pan, jak to podnosi morale żołnierzy? To o to toczy się gra, wojsko ukraińskie wierzy w swoją moc.
A jak obecnie wygląda sytuacja z perspektywy rosyjskiej armii?
Po dwóch dniach operacji, kiedy rosyjskie natarcie zostało zatrzymane na całej linii frontu, Rosjanie mają poważne problemy ze zdolnością bojową. Teraz w trzeciej dobie operacji dokonują przegrupowań – podciągają odwody z głębi, podciągają drugie rzuty wojsk, ponieważ chcą przejść do zdecydowanego natarcia na całej linii frontu. Ukraińcy też się przegrupowują i gromadzą żołnierzy w miejscach, które są zagrożone atakiem. Jak na razie, Rosjanom nie udało się zamknąć okrążenia wokół Kijowa – to jest bardzo istotna informacja. Kijów ma otwartą drogę do kontaktu z wojskami ukraińskimi i swoją głębią operacyjną. Zatem Rosjanie będą chcieli za wszelką ceną zamknąć okrążenie wokół Kijowa i rozpocząć jego zdobywanie. Tylko proszę sobie wyobrazić, jak wielkie będą straty wojsk rosyjskich w walkach ulicznych. To najgorsza forma walki.
Z pewnością, biorąc jeszcze pod uwagę, że masowo wydano broń cywilom.
Dokładnie. Dla nacierającego to jest najtrudniejsze. Jeśli Rosjanie zdecydują się na szturm miasta, to poniosą ogromne straty. W tej chwili ma miejsce bardzo trudna doba operacyjna dla armii rosyjskiej. Moim zdaniem oni teraz szybko zmieniają plany swojej operacji, muszą zmienić położenie swoich jednostek wojskowych i szukać elementów, które pozwolą im uzyskać przewagę na poszczególnych kierunkach. Jutro będą rozpoczynać czwarty dzień operacji, a tak naprawdę będą kontynuować jej pierwszą fazę, czyli rozbicie wojsk ukraińskich na pierwszych pozycjach obronnych. Generalnie Rosjanie zostali zatrzymani, ich plan operacji wojskowej załamał się całkowicie. W tej chwili są – mówiąc językiem cywili – w szoku, a mówiąc językiem wojskowym – załamało się ich natarcie i prowadzą przegrupowanie do kolejnego ataku.
Czy wobec tych wydarzeń Ukraińcy mogą finalnie się obronić i wygrać tę wojnę? Wydaje się, że kluczowe mogą być tutaj walki o Kijów.
Ukraińcy Kijowa nie oddadzą, jeśli Rosjanie zdecydują się go szturmować, to będą to długotrwałe walki, które mogą potrwać 3-5 dni, i to przy założeniu, że Rosjanie wprowadzą jednostki desantowe do walk w mieście. To są elitarnie jednostki i jeżeli oni je poświęcą do zdobycia Kijowa, to są rzeczywiście szaleńcami.
Jeżeli Ukraińcy wytrzymają kolejne natarcie, które będzie trwało 2-3 dni, tak jak pierwsza faza operacji, to po 5-6 dniach od rozpoczęcia wojny mogą przejąć inicjatywę operacyjną. To będzie już koniec wojny dla Rosjan, już jej nie wygrają.
Jak miałaby konkretnie wyglądać ta rosyjska porażka? Mieliby wycofać swoje wojska na pozycje wyjściowe?
Wycofanie nastąpi dopiero wtedy, gdy zostanie to ustalone w wyniku negocjacji. Rosjanie 5-6 dnia operacji będą pod ścianą i zgodzą się na rozmowy z Zełenskim. Wówczas Zełenski powinien powiedzieć Putinowi wyraźnie, że warunkiem przystąpienia do rozmów jest zawieszenie broni. Potem w wyniku rozmów może być np. określony czas dla wojsk rosyjskich na wycofanie się na pierwotne pozycje. Jednak jeśli po 5-6 dniach rosyjska ofensywa się załamie, to głównym graczem, mającym wszystkie karty w ręku, będzie prezydent Zełenski. Wtedy to Zełenski sam powinien być osobą dyktującą warunki, nikt nie powinien się w to mieszać, żadni mediatorzy – niemieccy, francuscy, czy jacykolwiek inni.
Zapytam jeszcze o dalsze dostawy sprzętu wojskowego dla Ukraińców. Czy ich wysyłka ma duże znaczenie w tym, żeby opisywany przez pana generała scenariusz się ziścił?
Tak, trzeba szybko dostarczać im broń. Nie czekać 3-4 dni, tylko natychmiast, jeszcze dziś w nocy ją ładować i transportować do wojsk ukraińskich. Trzeba ich pilnie doposażyć.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/587325-gen-skrzypczak-za-2-3-dni-ukraina-moze-przejac-inicjatywe?fbclid=IwAR2KBb0bIW7iH8X_4K49mqFx0EY2bk1PmgHQiLDj_rRVZIlgnPMPPvUfZVk