Wiele państw pomaga Kijowowi, w tym nasze władze i zwykli Polacy. Jednak na właściwym placu boju Ukraina jest de facto sama. O ile można zrozumieć niewysyłanie żołnierzy do wsparcia bohaterskich Ukraińców (by nie doprowadzić do III wojny światowej), o tyle powściągliwość społeczności międzynarodowej i bezradność wobec największego hamulcowego – Niemiec – poraża.
Jesteśmy w gardłowym momencie nie tylko dla bezpieczeństwa Ukrainy, ale i naszego. Nie wolno nam tego czasu zmarnować. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by skorzystać z tego – wcale nie mitycznego – okna możliwości.
Dziś nie ma kwestii „wychodzenia przed szereg”. Jest tylko jedno wyjście – domagać się jak najostrzejszych retorsji wobec Rosji. Właśnie teraz, gdy świat głośno przyznaje: Polacy mieli rację ws. Rosji (zawsze - i ci z Platformy też mają rację, choć późno ją odnaleźli). Może tym razem posłuchają?
Potrzebny jest głośny nacisk na zachodnich polityków. Cały nasz korpus dyplomatyczny powinien uruchomić wszelkie kontakty, by spowodować nagłośnienie stanowiska Warszawy w opinii światowej. Rozumiem, że ambasadorowie już wydzwaniają po dziennikarzach w krajach ich goszczących i budują front informacyjny?
Poprzednio podobny moment mieliśmy po Smoleńsku. Wtedy oczywiście nie chciano oficjalnie dostrzec prawdziwej twarzy Putina. Ale wówczas również można było grzmieć w świecie i złamać tę żelazną barierę postsowieckiej bezczelności, angażując w sprawę wyjaśnienia katastrofy wspólnotę międzynarodową i naszego najpotężniejszego sojusznika. Jeszcze wtedy będącego niepodważalnym mocarstwem numer 1, podczas gdy Rosjanie byli jeszcze dużo słabsi. Nie skorzystano z tego.
Teraz jesteśmy już dużo dalej. Putin zmroził cały świat wizją wojny globalnej. Ten paraliż trzeba przełamać, bo później będzie tylko gorzej i trudniej. Albo wręcz bez nadziei.
Nie wystarczą górnolotne słowa będące propagandowym opakowaniem kolejnych pseudo-sankcji, które może kiedyś zadziałają. Kiedy? Gdy Kijów upadnie? Gdy Rosjanie zamordują prezydenta wolnej Ukrainy? Gdy ruskie tanki staną na całej wschodniej flance NATO, a przywódcy zamrą wobec wizji odpalenia pocisków nuklearnych przez Kreml?
Jeśli koń trojański Putina, czyli szefostwo niemieckiej CDU, zdradza Ukrainę i nie zgadza się na radykalne kroki, podejmujmy je w innych gremiach, bądź nawet samodzielnie.
Zamknięcie polskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów (oraz lecących do i z Rosji), zaprzestanie wydawania wiz obywatelom Rosji (zrobiła to już maleńka Łotwa) to tylko drobne kroki, ale potrzebne. Tak samo jak szeroka ofensywa propagandowa na Zachodzie. I – może to najpilniejsze – znaczące dozbrojenie Ukraińców, którzy dziś muszą liczyć każdą sztukę amunicji. Pomagając w obronie Ukrainy, bezpośrednio bronimy też samych siebie. Idiotyzmem byłoby tego zaniechać.
Co Polska zrobiła nie czekając na ruchy silniejszych państw? Można wymienić choćby olbrzymie wsparcie finansowe z NBP, przekazanie przeciwlotniczych zestawów Piorun, szybko zorganizowaną pomoc humanitarną, logistyczną operację prowadzoną wraz z sojusznikami na Podkarpaciu oraz mnóstwo działań dyplomatycznych naszych władz – to już sporo i Ukraińcy bardzo to doceniają. Ale jest coś jeszcze.
Na pytanie jednego z użytkowników Twittera „co Polska robi takiego, że naprawdę coś poświęca”, jakże trafnie odpowiedziała moja przyjaciółka Marzena Paczuska:
Dumę poświęca. Dla ukraińskich uchodźców przed wojną - Polska zapomina krzywdy ofiar Wołynia. To więcej niż kasa.
Wszystkie spory, interesy, pieniądze przestają dziś mieć znaczenie. Niech kanclerz Scholz dalej liczy sobie straty, jakie Niemcy mogą ponieść w wyniku naprawdę dotkliwych sankcji nałożonych na Rosję. Niech się dalej kompromituje. Jego krótko trwająca kadencja już okrywa się wielką hańbą, może ją tylko pogłębiać.
Władze Rzeczypospolitej muszą być awangardą wolnego świata. Nie mamy innej możliwości, choćby z racji naszego położenia. Kiedy, jeśli nie teraz pokazać, że śp. Lech Kaczyński nie był ostatnim polskim liderem, który nie tylko wiedział, jak należy się zachować wobec imperialnych apetytów Moskwy, ale też miał odwagę to zrobić?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/587132-polska-musi-dawac-przyklad-i-przelamywac-hanbe-zachodu