Jak ma być szczerze, to niech będzie szczerze, a nie kolejny cyrk, bo to nieuczciwe i nastawione na przywalenie ręką, a nie na przyjazny uścisk.
Donald Tusk napisał 24 lutego 2022 r. w „Gazecie Wyborczej” kazanie. A w nim zaapelował, że „musimy się wznieść ponad codzienne konflikty i spory”. Bo „trwa wojna Rosji przeciw Ukrainie” i „zagrożone jest bezpieczeństwo europejskie”. Kazanie jest po to, żeby trochę złagodzić tezy wygłoszone dzień wcześniej. Wtedy Tusk wydał krótki apel o „zakończenie wojny domowej”. Pomysł miał błyskotliwy jak wypowiedzi Borysa Budki. Trzeba otóż „zawiesić i wygasić wszystkie niepotrzebne konflikty z Europą. Potem „wrócić na szlak Zachodu, jeżeli chodzi o politykę wewnętrzną i nie naśladować Putina w polityce wewnętrznej”. No i na koniec „zaniechać wojny domowej”.
Mówienie o „wojnie domowej” w obliczu bandyckiej napaści Putina na Ukrainę jest beznadziejnie niemądre, dlatego trzeba było to wszystko rozcieńczyć. Jaka wojna domowa, człowieku? – można by zapytać. Wystarczy przestać pod…ywać własny kraj i snuć te wszystkie opowieści o tym, kto „będzie siedział”, dlaczego trzeba brać odwet i się mścić. Wojna (także domowa) to poważna sprawa. To zbrodnia. To przemoc. W Polsce jest zwyczajny, można powiedzieć banalny konflikt polityczny, a nie żadna wojna.
Co to są „konflikty z Europą”? Oczywiście one są niepotrzebne, ale przecież Polska nigdy ich nie chciała. To nas chce się nieustannie naprawiać. Nie tak bezczelnie, cynicznie, bezwzględnie i okrutnie jak Putin chce naprawiać Ukrainę, ale jednak naprawiać. Bo nie możemy być inni. Ukraina też nie może być inna, bo Putin nie może tego znieść. Dlatego zaczął palić, zabijać, wysadzać w powietrze. Nas się tylko karze finansowo, co przecież wywoływało aprobatę Donalda Tuska. To nie jest zrównanie obu metod, to jest tylko wskazanie na konsekwencje opętania naprawianiem.
**Mamy „wrócić na szlak Zachodu”? Czyli gdzie? A może to my jesteśmy teraz „szlakiem Zachodu”, skoro mamy pełną wolność, z wolnością słowa i nauki na czele. Może dlatego, że jesteśmy „szlakiem Zachodu”, widzieliśmy te wszystkie draństwa i zbrodnie Putina, i to od lat, i przed nim ostrzegaliśmy. A większość przywódców Zachodu „rżnęłą głupa” i jeździła do Moskwy jakby tam była jakaś krynica. Albo wygadywała idiotyzmy o cywilizowaniu się Moskwy i samego Putina. Ale najgorsze były brednie o tym, że z Putinem robi się tylko gospodarcze interesy. Polska nie chciała robić i tuczyć bandyty, tylko ograniczała wszystko do minimum. To, na co miała wpływ jako państwo, jako rząd, gdyby odezwali się zaczadzeni rosyjskim węglem.
Donald Tusk zaapelował, by „nie naśladować Putina w polityce wewnętrznej”. Dzień przed atakiem Putina na Ukrainę. Kto w Polsce naśladuje Putina? W jakiejkolwiek polityce? Ktoś zabija w Polsce dziennikarzy albo truje politycznych przeciwników? Ktoś i wtrąca do łagrów politycznych przeciwników? Owszem, od lat robi to Putin. Tylko ktoś mający bardzo złe intencje może w ten sposób szukać pojednania i współpracy. Tym bardziej, jeśli sam ma na sumieniu to, co wobec dziennikarzy „Wprost” robili funkcjonariusze służb.
Przynajmniej po 10 kwietnia 2010 r. (a przecież i wcześniej) żadnej władzy nie było dalej od Putina niż Zjednoczonej Prawicy. To dla niej model fundamentalnie obmierzły i nieakceptowalny. Choćby dlatego, że jest generatorem zbrodni i wszelkich podłości. W tym kontekście samo mówienie o naśladowaniu Putina jest podłością. Czy jakiemukolwiek politykowi PiS Putin odważyłby się zaproponować rozbiór Ukrainy? Nie ma mowy. A komu zaproponował – wszyscy wiedzą, a jeśli nie, to mogą się dowiedzieć od Radosława Sikorskiego.
Nie wyciąga się ręki do zgody, gdy nie wiadomo, co jest w tej drugiej schowanej za plecami. Nie proponuje się pojednania i współpracy porównując partnera do Putina. To jest tylko cwaniacki pomysł na to, żeby być pierwszym, a potem się nadymać, że była wyciągnięta ręka, tylko została odtrącona. Jeśli się szczerze rękę wyciąga, to się partnera nie obraża i nie ustawia pod Putina, bo to nieuczciwe i nastawione na przywalenie ręką, a nie na przyjazny uścisk. Tym bardziej w takim momencie historycznym. Jak ma być szczerze, to niech będzie szczerze, a nie kolejny cyrk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/587017-p-tusk-nie-wyciaga-sie-reki-do-zgody-porownujac-do-putina