Politycy opozycji wykorzystali moment rosyjskiego ataku na Ukrainę, by… opowiadać o Le Pen. Zorganizowali też spotkanie z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego nt. praworządności. Do ich działań odniósł się wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Borys Budka i Kamila Gasiuk-Pihowicz wykorzystali moment rosyjskiej agresji, by zaatakować partię rządzącą. Padło nazwisko Marine Le Pen.
Czy polityczni sojusznicy PiS - Orban, Salvini, Le Pen - z którymi niedawno spotykał się premier #Morawiecki, potępili już #Putin.a za uznanie samozwańczych „republik ludowych”? I czy nadal nasi pseudopatrioci spod znaku Zjednoczonej Prawicy chcą z nimi Europę reformować?
– pytał Borys Budka.
W podobnym tonie pisała posłanka KO.
W kontekście sytuacji międzynarodowej PiS powinien przemyśleć swoje sojusze. Chociażby z Orbanem, który nie przyjął dodatkowych wojsk z USA, czy z Le Pen, która chce wyprowadzić Francję NATO
– czytamy.
Reakcja wiceministra
Do działań polityków opozycji odniósł się Szymon Szynkowski vel Sęk. Wiceminister zwrócił uwagę na dziwaczne spotkanie opozycji z politykami PE. Przypomniał też, że wbrew opowieściom polityków PO, Marine Le Pen potępiła decyzję Putina.
Dzisiaj, w tym konkretnym kontekście geopolitycznym, dla opozycji to jest zadanie numer jeden? Podważanie legalności instytucji państwowych i osłabianie krajowego porządku prawnego. Ktoś wspominał coś o M. Le Pen (która potępiła dziś decyzję Putina) i sojusznikach Rosji?
– pytał wiceminister spraw zagranicznych.
Le Pen: Niezwykle godny pożałowania akt Rosji
Kandydująca na prezydenta liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen potępiła „niezwykle godny pożałowania czyn” i wyraziła żal z powodu decyzji Władimira Putina. Wezwała do zorganizowania międzynarodowej konferencji z udziałem USA, Rosji, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, a także Polsku, Rumunii, Węgier i Słowacji.
Le Pen określiła w poniedziałek w nocy działania prezydenta Rosji jako „niezwykle godny pożałowania akt, który nie przyczynia się do koniecznej deeskalacji napięć, do której ona wzywa od początku kryzysu”- polityk stwierdziła w oświadczeniu.
Należy zrobić wszystko, aby znaleźć drogę dialogu w celu zapewnienia pokoju w Europie
— dodała Le Pen, uznając, że „rozwiązanie prawdopodobnie wiąże się z organizacją konferencji, w której wezmą udział Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, a także Polska, Rumunia, Węgry i Słowacja, państwa przygraniczne Ukrainy,” w celu wynegocjowania „rozwiązania na podstawie porozumień mińskich”.
Jak widać Marine Le Pen potępiła działania Rosji… szybciej niż Donald Tusk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk w końcu reaguje na wydarzenia na Ukrainie. „Europa musi pamiętać, że tylko odwaga i nieustępliwość powstrzymają agresora”
mly,olnk/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/586706-rosja-atakuje-opozycja-opowiada-o-le-pen