Momenty kryzysowe, te najtrudniejsze i wymagające stanowczej postawy, są zazwyczaj testem na męstwo. W polskiej opozycji nie widać go ani trochę.
Dziwi państwa, że Donald Tusk milczy? A mnie nie. Wiele razy wszak było już tak, że nie zajmował stanowiska wtedy, gdy wymagała tego albo jego funkcja, albo ludzka przyzwoitość.
Przykra sprawa. Nie lekceważę jej
— tyle był w stanie wydusić z siebie po wybuchu afery taśmowej wraz z obietnicą, że odniesie się do niej na konferencji „w poniedziałek”. Słusznie drwi się do dzisiaj, że nie napisał, w który poniedziałek.
Donald Tusk niejednokrotnie przekonywał nas, że tylko on jest w Polsce politykiem światowego formatu. Epatował wspólnymi zdjęciami z przywódcami mocarstw, których, z racji pełnionej funkcji szefa Rady Europejskiej, uzbierał rzeczywiście sporo. Ale to pic, jak w jego przypadku zazwyczaj. Nic więcej w tym nie ma, tak, jak dzisiaj, ten „światowy” mąż stanu milczy, gdy należałoby potępić działania Kremla w sposób nad wyraz stanowczy.
CZYTAJ TAKŻE: Mijają kolejne godziny, a Donald Tusk milczy. „Kilka dni temu lansik na męża stanu, a jak się zaczyna wojna…”. KOMENTARZE
Okazuje się, że ta cała Platforma to polityczne dzieciaki, które nie sięgają nigdy w głąb, zadowalają się efektowną elewacją. Popatrzmy na Borysa Budkę, ostatnio był aktywny trzy dni temu, wzmożeniu uległ, gdy należało dopiec ministrowi Ziobrze po jego konferencji nt. TSUE. Dzisiaj były szef PO jest w stanie wydusić z siebie tylko rytualne połajanki wobec rzekomych europejskich proputinowskich sojuszników PiS. Czyli zdarta płyta grana od kilkunastu dni. A rzeczywistość, przynajmniej od wczoraj zmieniła się zasadniczo, prawda?
Poza tym, że drwina i żart to narzędzie, którego akurat dzisiaj, w obliczu powagi sytuacji międzynarodowej nie powinien używać nikt. No, chyba, że naprawdę nie ma nic innego do zaproponowania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/586565-milczenie-tuska-brednie-budki-opozycja-jest-slepa