Wczoraj w porannym programie publicystycznym w Polsat News z udziałem polityków, wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, udowodnił na antenie kłamstwo posłance Platformy Małgorzacie Okła-Drewnowicz.
Na stwierdzenie ministra, że europosłowie Platformy w Parlamencie Europejskim głosowali za zamrożeniem funduszy z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski, posłanka Okła-Drewnowicz dwukrotnie stwierdziła, że to kłamstwo.
Minister przywołał rezolucję PE z 21 października poprzedniego roku o nr 2935/2021, w której znajduje się stwierdzenie o konieczności wstrzymania się przez Komisję Europejską i Radę Europejską z zatwierdzeniem polskiego KPO ( jest to warunek konieczny uruchomienia pierwszej transzy środków), a także wstrzymania , zawieszenia płatności lub dokonania w razie konieczności korekt finansowych dla naszego kraju.
Za tak brzmiącymi zapisami wspomnianej rezolucji PE, głosowali zresztą wtedy nie tylko europosłowie Platformy ale także wszyscy europosłowie Lewicy i PSL-u zasiadający w Parlamencie Europejskim.
Takich rezolucji domagających się od KE blokowania środków finansowych dla naszego kraju zresztą nie tylko z KPO ale także z wieloletniego unijnego budżetu, było zresztą co najmniej klika i we wszystkich tych przypadkach, głosowanie europosłów reprezentujących w PE partie opozycyjne, było jednoznaczne , zawsze przeciwko polskim interesom.
Co jakiś czas zresztą już w kraju, politycy Platformy i PSL-u, straszą polskich rolników, że przez rządy Prawa i Sprawiedliwości zablokowane zostaną środki dla polskiej wsi ze Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), zarówno środki na modernizację gospodarstw rolnych jak i środki na dopłaty bezpośrednie.
Zresztą być może w ramach największej frakcji w PE czyli Europejskiej Partii Ludowej rozważany jest taki plan, ponieważ europoseł Jarosław Kalinowski na konferencji w Senacie poświęconej polskiemu Planowi Strategicznemu w rolnictwie snuł takie rozważania, że Komisja Europejska może go nie przyjąć, a wtedy środki z WPR dla Polski także na dopłaty zostaną zablokowane ( rzeczywiście przyjęcie takich planów we wszystkich 27 krajach członkowskich jest warunkiem uruchomienia dopłat bezpośrednich na rok 2023).
Ale europosłowie opozycji nie tylko głosują w PE za blokadą środków dla Polski zresztą nie tylko z KPO ale i wieloletniego budżetu ale w zasadzie od momentu objęcia rządu przez Prawo i Sprawiedliwość w Polsce, a więc od późnej jesieni 2015 roku, ale także inspirują takie działania na form instytucji europejskich.
Robił to sam Donald Tusk jeszcze jako przewodniczący Rady Europejskiej, który wyraził zgodę w imieniu Rady na rozpoczęcie wobec Polski procedury wg art.7 TUE , czym wzbudził zdumienie na twarzy samego przewodniczącego KE Jean Claude Junckera, który słuchał tego wystąpienia w PE. Jeszcze wcześniej w związku z przyjęciem polskiego budżetu na 2017 rok na sali kolumnowej Sejmu ( w sytuacji kiedy opozycja okupowała salę plenarną), Donald Tusk twierdził ,że KE może mieć wątpliwości co do legalności tego budżetu i w związku z tym nie będzie przekazywała Polsce dotacji.
To przecież nie kto inny jak europosłowie z Platformy Janusz Lewandowski i Jan Olbrycht pracowali jeszcze w poprzedniej kadencji PE nad mechanizmem warunkowości , byli współautorami rezolucji PE w tej sprawie.
Od początku było jasne , że ten mechanizm ma na celu osłabienie rządu Prawa i Sprawiedliwości w Polsce, a być może ma wręcz doprowadzić do zmiany władzy w naszym kraju, kiedy to nawet wyborcy Prawa i Sprawiedliwości „zbuntują się” przeciwko swojej dotychczasowej partii. Tego rodzaju działania ze strony instytucji PE, są przecież także instrumentami wsparcia dla misji Donalda Tuska w Polsce, który wrócił latem 2021 roku do polskiej polityki i cały czas podkreśla, że jego jedynym celem jest „odsunięcie PiS od władzy” , a nawet jak to ostatnio podkreślił, to jest jego „obsesja”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/586466-europoslowie-po-nie-tylko-glosowali-za-blokada-srodkow-z-kpo