Nie sposób nadążyć za deklaracjami i zapowiedziami Donalda Tuska. Te zmieniają się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc.
Ciężko na przykład powiedzieć czy zapowiedź przedstawienia kompletnego programu w 2022 roku jest jeszcze aktualna. Po tym, gdy Grzegorz Schetyna domagał się w mediach, by opozycja się ze sobą dogadała przy okrągłym stole w kwestii tego, co chciałaby zaproponować, jak odsunie PiS od władzy; po tym, gdy domagał się rozmów „w jaki sposób ma wyglądać Polska po PiS, jakie będą najważniejsze decyzje nowej koalicji rządzącej”; po tym, gdy Szymon Hołownia wystąpił z błagalnym apelem do kolegów z opozycji, by wreszcie przedstawili jakąś wizję, Donald Tusk w grudniu wreszcie zapowiedział:
Przyszły rok, musi być rokiem pozytywnej pracy, również programowej. Mówiliśmy już o tym, że Platforma przygotowuje kongresy programowe. Z końcem stycznia odbędzie się pierwszy kongres programowy (…) Naszym zadaniem jest dopracować w najdrobniejszych szczegółach naszą ofertę, przedyskutować ją intensywnie i szybko z Polkami i Polakami. (…)Będziemy się koncentrować przede wszystkim na pozytywnym programie rządzenia
— powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej, zapytany o to, jaki jest pomysł, by PO osiągnęła w 2022 roku poparcie na poziomie 30 proc.
Zapowiedź nieaktualna?
Wygląda na to, że dziś już ta zapowiedź nie obowiązuje, ponieważ Donald Tusk w wywiadzie dla TOK FM stwierdził:
Odrzucam polityczne dyrdymały, że nie wystarczy anty-PiS. Szuflady partii politycznych są pełne programów, a programy partii, która ma 2 proc. poparcia jest kompletnie bez znaczenia. Nie dlatego, że jest głupi, tylko nie ma szansy na przebicie. Nie ma nic bardziej żałosnego niż bezsilni politycy
— stwierdził były premier.
Czyli mamy jasność, że programu jednak nie będzie, bo jedyny obowiązujący, to ten, który znamy od lat, żeby przegonić PiS. Na wypadek, gdyby jednak ten plan doskonały się nie powiódł już wiadomo, kto będzie obarczony winą. Reszta opozycji:
Jeśli opozycyjni partnerzy nie będą gotowi do budowania wspólnego obozu politycznego (co dałoby gwarancję zwycięstwa), to będziemy musieli zrobić wszystko, żeby wygrać wybory. Albo z nimi, albo bez nich
— postraszył po raz kolejny lider PO.
Ciekawe co to dokładnie znaczy „zrobić wszystko” i czy chodzi także o zaangażowanie we własne zwycięstwo całej Europy? O tym pisałam wczoraj:
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Cała Europa na ratunek Donaldowi Tuskowi. Zagranica chce nam zmienić rząd i dąży do tego krok po kroku
Czyli programu nie będzie, ale będą coraz silniejsze zaczepki, graniczące z szantażem pod adresem innych partii opozycyjnych, przy jednoczesnych deklaracjach o potrzebie budowania jedności. Trzeba przyznać, że liderzy opozycyjni muszą mieć anielską cierpliwość do tego specyficznego języka jedności i miłości.
Zaskakujący brak powagi
Jak na człowieka, który chce zrobić wszystko, by wygrać, Tusk zaskakuje brakiem powagi. Gdy polski prezydent i rząd nieustannie prowadzą rozmowy o przyszłości Ukrainy na najwyższym światowym szczeblu, gdy wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z grupą parlamentarzystów, odwiedza Kijów w dniu spodziewanej inwazji Rosji na Ukrainę, by zadeklarować, że Polska nie wyobraża sobie bezpieczeństwa Europy bez bezpieczeństwa Ukrainy, nie wyobraża sobie przyszłości UE bez Ukrainy, nie wyobraża sobie przyszłości NATO bez Ukrainy, właśnie wtedy Donald Tusk bawi się w alternatywną rzeczywistość zwołując Kabaret Starszych Panów i udając, że ten kabaret coś może.
Nie ma gwarancji, że wygramy kolejne wybory, ale to cel, do którego się zbliżamy. Mam w tym udział. To moja misja, moja praca i obsesja
— przyznał Donald Tusk to, o czym wszyscy już wiedzieliśmy
Na szczęście obsesje można leczyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/586032-tusk-apeluje-o-jednosc-i-atakuje-czyli-w-po-bez-zmian