Polscy europosłowie podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim wezwali do solidarności z Ukrainą i twardego stanowiska wobec Rosji. Europoseł Ryszard Legutko (PiS) wspomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, potem kraje bałtyckie, a w przyszłości może Polska”.
CZYTAJ TAKŻE:
Prof. Legutko przypomina słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbyła się debata z udziałem szefów unijnych instytucji na temat zagrożenia Ukrainy i ostatnich dyplomatycznych prób złagodzenia napięć między Rosją a Zachodem w sprawie Ukrainy.
Europoseł Legutko wspomniał słowa prezydenta Kaczyńskiego, wypowiedziane w 2008 roku, kiedy armia rosyjska wkroczyła do Gruzji: Dziś Gruzja, jutro Ukraina, potem kraje bałtyckie, a w przyszłości może Polska.
Niestety, te słowa nie tylko zapadają w pamięć, ale również brzmią proroczo
— stwierdził. Jak zauważył eurodeputowany, istnieje rozbieżność między wrażliwością polityczną Europy Wschodniej i Europy Zachodniej, ponieważ dla większości mieszkańców Europy Wschodniej imperializm rosyjski jest faktem, który zdeterminował i nadal determinuje ich istnienie, a dla mieszkańców Europy Zachodniej to po prostu wiadomości w mediach, dość nudna historia w odległym kraju, prawdopodobnie wymyślona przez jakichś politycznych fanatyków.
Co gorsza, Rosja stała się obiektem głębokiej atrakcyjności dla wielu Europejczyków, a dodatkowo partnerem w polityce siły. Również partnerem w biznesie jak w głośnym projekcie Nord Stream, którego UE nie mogła i nie chciała zablokować
— powiedział polski polityk i wskazał, że nie bez znaczenia jest fakt, że byli kanclerze Niemiec i Austrii, byli premierzy Francji i Finlandii pracują dla rosyjskich przedsiębiorstw – i nie są to odosobnione przypadki, a typowe działania dużej części europejskiego establishmentu politycznego.
Nazywając rzeczy po imieniu - Europa jest słabym ogniwem na linii obrony przed rosyjskim imperializmem. Nic dziwnego, że (prezydent Władimir) Putin lubi poniżać europejskich polityków i odnosi w tym spore sukcesy. Ci politycy pragną pogodzić się z Rosją i chcą prowadzić z nią interesy jak zwykle. I dlatego de facto zaakceptowali aneksję Krymu
— zaznaczył Legutko.
Halicki: Solidarność z Ukrainą jest naszym obowiązkiem
Europoseł Andrzej Halicki (PO) mówił, to nie tylko debata o bezpieczeństwie Ukrainy.
To w gruncie rzeczy debata o naszej przyszłości, o bezpieczeństwie Europy, także mojego kraju - Polski. Bo czego najbardziej boi się Putin? Boi się dobrego przykładu, który idzie od naszych społeczeństw, z naszych krajów. Boi się tego że Ukraińcy wybiorą taką drogę życia, jaką wybraliśmy my Polacy, czy inni sąsiedzi, Słowacy, Węgrzy czy Rumuni. Czyli demokrację, prawa obywatelskie, szybki rozwój i bezpieczeństwo gwarantowane także przez NATO. Naszym obowiązkiem w tej Izbie jest powiedzenie Putinowi jasno: Ukraina ma prawo wyboru swojej przyszłości, ma prawo liczyć na pełne członkostwo w Unii Europejskiej, ma prawo liczyć także na bezpieczeństwo
— powiedział.
My musimy także Ukraińcom w tym pomóc. To jest nasz obowiązek: solidarność z Ukrainą. W imię bezpieczeństwa w Europie, w imię naszej przyszłości. I jeszcze jedna uwaga. Putin boi się tego dlatego, że obawia się dobrego przykładu, zaraźliwego także w Rosji. Bo przecież demokraci w Rosji są coraz silniejsi, a nie słabsi. Oni tez widzą jak można żyć. I dlatego nie możemy też zapomnieć o demokratach w Rosji. Wolność dla (uwięzionego opozycjonisty) Aleksieja Nawalnego i solidarność z Ukrainą dziś to nasz obowiązek
— podsumował.
Waszczykowski: Wysyłamy Ukrainie wyrazy politycznej solidarności
Europoseł Witold Waszczykowski (PiS) zauważył, że od dawna, niestety bezowocnie, wielu z europarlamentarzystów nawołuje o kary dla Rosji za szantażowanie Ukrainy i części Europy.
Niestety po wizycie kanclerza (Niemiec Olafa) Scholza w Moskwie przestałem wierzyć, że takie sankcje nastąpią. Przestałem wierzyć też w znaczące wsparcie dla Ukrainy. Wysyłamy Ukrainie tylko wyrazy politycznej solidarności
— powiedział europoseł.
Polityk wyraził jednak zadowolenie z faktu rozpoczęcia dyskusji o większej pomocy finansowej, ale, jak stwierdził, już czas, aby rozpocząć następny etap współpracy po Partnerstwie Wschodnim, które - według Waszczykowskiego - najwyraźniej wyczerpało swoje możliwości.
Były szef polskiego MSZ przekonywał o konieczności otwarcia ścieżki do członkostwa w UE dla Ukrainy, Mołdawii i Gruzji. Wskazał, że pierwszym krokiem może być przyłączenie do inicjatywy Trójmorza, jako sektorowej współpracy w dziedzinie energetycznej i infrastruktury transportowej.
Powinniśmy też otworzyć dalsze sektory i agencje unijne, a jako kolejny krok należy dokonać włączenia wspomnianych państw do wspólnego rynku np. na wzór Szwajcarii
— powiedział Waszczykowski i dodał, że wtedy, po spełnieniu kryteriów kopenhaskich, kraje te będą mogły zostać członkami UE.
Ekonomiczny sukces Ukrainy w Unii czyli pozytywny, alternatywny rozwój społeczeństwa postsowieckiego w Unii to wielki przykład dla Rosjan i zmora dla Putina. Zgotujmy ten los Putinowi
— apelował europoseł.
Fotyga: Stoję u boku Ukrainy
Europosłanka Anna Fotyga (PiS) opisała działania putinowskiej Rosji, polegające na wspieraniu czystek etnicznych, a następnie – rozumianego w wypaczony sposób - prawa do samostanowienia, prowadzeniu wojny hybrydowej, stosowaniu korupcji politycznej oraz szantażu energetycznego przeciwko Zachodowi, zabijaniu przeciwników, także na terytorium UE.
Federacja Rosyjska to agresor, który w swojej propagandzie uzasadnia podejmowane działania nieistniejącymi zagrożeniami
— zauważyła.
Fotyga podkreśliła, że UE potrzebuje solidarności i determinacji.
Stoję u boku Ukrainy, wolnego społeczeństwa gruzińskiego, obywateli Białorusi
— podkreśliła polska polityk.
Parlament musi ponowić swój głos sprzeciwu wobec Nord Stream 2 i wezwać do jego wstrzymania. Bez żadnych warunków, które w tym niebezpiecznym czasie mogłyby wysłać zły sygnał i tylko rozmyłyby nasze stanowisko
— powiedziała.
Szydło: Putin bezwzględnie wykorzystuje słabości i naiwność
Była premier Beata Szydło (PiS) przypomniała, że Rosja leży bliżej UE niż czasami zdają się pamiętać niektórzy politycy, nawet obecnie debatujący.
Putin jest bardziej bezwzględnym dyktatorem niż łudzą się ci, którzy próbują z nim robić interesy. Wykorzystuje bezwzględnie słabości, naiwność i brak odwagi w relacjach z nim
— podkreśliła.
Jak zauważyła europosłanka, nie można mieć złudzeń, że pozwalając na budowę np. Nord Stream 2, czy uzależniając Europę od gazu rosyjskiego UE nie poniesie konsekwencji.
Ten moment właśnie nadchodzi. Musimy być solidarni i zjednoczeni w swoich decyzjach
— powiedziała Szydło wskazując, że UE ma obowiązek wspierania Ukrainy i pamiętania, że polityka Unii wobec Rosji musi być zdecydowana i jednoznaczna.
Tego potrzebuje dzisiaj Europa, tego potrzebuje dzisiaj Ukraina
— podsumowała.
Sikorski: Wzywam Niemcy do przezwyciężenia egoistycznej logiki NS2
Staraliśmy się zintegrować postsowiecką Rosję z naszą społecznością. Przyjęliśmy Rosję do Rady Europy, podpisaliśmy umowę o partnerstwie i współpracy, byliśmy gotowi do podpisania drugiej umowy o partnerstwie i współpracy, która byłaby umową stowarzyszeniową pod każdym względem. Ale Putin poszedł drogą podboju
— mówił europoseł Radosław Sikorski (PO).
I oczywiście trzeba temu przeciwdziałać. Z zadowoleniem przyjmuję słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej (Ursuli von der Leyen), że musimy stać się bardziej niezależni w sferze energetycznej. Obrona europejska to jedno, ale to, czego naprawdę potrzebujemy, to europejska unia gazowa, tak jak Komisja kupuje uran w imieniu państw członkowskich i rozprowadza między państwami członkowskimi. Moglibyśmy wykorzystać potęgę monopsonu: być największym odbiorcą rosyjskiego gazu
— dodał.
Wzywam Niemcy do przezwyciężenia egoistycznej logiki Nord Stream 2 i zostania liderem unii gazowej. To byłoby dobre dla środowiska, dobre dla europejskiej gospodarki, dobre dla państw członkowskich, wszyscy mielibyśmy tańszy gaz (…)
— podsumował Sikorski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/585858-polscy-europoslowie-wezwali-do-solidarnosci-z-ukraina