Wokół bardzo pożytecznego wyjazdu do USA narosło wiele kłamstw i niedomówień; w Miami odbywał się kongres ekonomiczny Polonii; chętnie spotkam się z klubem PiS i razem z członkami delegacji i opowiemy z detalami o ostatnim wyjeździe do USA - mówił w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
CZYTAJ TAKŻE:
Marszałek Senatu w USA
W ub. tygodniu marszałek Grodzki wraz z delegacją Senatu złożył kilkudniową wizytę w Stanach Zjednoczonych. W sobotę wziął udział w Kongresie 60 Milionów, który odbywał się w Miami na Florydzie, uczestniczyli w otwarciu oraz w panelach dyskusyjnych Kongresu, którego celem jest łączenie środowisk biznesowych w Polsce z przedsiębiorcami polonijnymi.
Na początku środowych obrad Senatu Jacek Bogucki (PiS) zawnioskował o uzupełnienie porządku prac o informację marszałka Senatu na temat jego aktywności międzynarodowej w kontekście między innymi ostatniego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. W głosowaniu wniosek Boguckiego został odrzucony.
„Nikt z członków delegacji nawet przez sekundę nie był na plaży”
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Karczewski: To była pierwsza taka partyjna wycieczka. Grodzki powinien podać się do dymisji i zrzec immunitetu
Grodzki powiedział, że pobyt w USA jest szczegółowo opisany na stronie internetowej Senatu. Przypomniał, że rolą izby jest opieka nad Polonią, „a w Stanach Zjednoczonych odbywał się największy kongres ekonomiczny Polonii świata od Stanów Zjednoczonych po Australię”.
Na marginesie mogę dodać, że nikt z członków delegacji nawet przez sekundę nie był na plaży, jak również nieprawdą jest, że nie przyjął nas gubernator - z prostego powodu, że nie zabiegaliśmy w ogóle o takie spotkanie, nie było ono w planie
— powiedział Grodzki.
Nie mamy - ani cała delegacja, ani ja osobiście nic do ukrycia
— zapewnił.
Grodzki zwrócił się też do szefa klubu PiS w Senacie senatora Marka Martynowskiego. Mówił, że „wokół tego bardzo pożytecznego wyjazdu do USA narosło wiele kłamstw i niedomówień”. Dodał, że pojawiły się też „opowieści o Dubaju”. Wyjaśnił, że jeżeli w ogóle wyjazd dojdzie do skutku, to będzie to podróż do Abu-Zabi, do szefa parlamentu i do premiera Emiratów Arabskich, ponieważ Polsce zależy na dywersyfikacji źródła pochodzenia paliw kopalnych, w tym gazu i ropy.
Ale chętnie spotkam się z klubem (PiS) razem z członkami delegacji i opowiemy z detalami, co było na ostatnim wyjeździe, żeby zaspokoić ciekawość senatora Boguckiego. Jak pan chce, zapraszam pana również na kawę
— mówił do senatora Boguckiego i innych senatorów PiS Grodzki.
Dodał, że propozycja wyjazdu do USA padła także dla członków klubu PiS.
Szczegóły wizyty w Miami
Według Centrum Informacyjnego Senatu, po raz pierwszy Kongres odbył się w Miami w 2018 roku, w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Od tego czasu zorganizowano kilkanaście jego edycji, m.in. w Londynie, Rzeszowie, Berlinie czy Buffalo.
Jak informowało Centrum Informacyjne Senatu, 11 lutego marszałek Senatu wraz z delegacją spotkał się w Miami z przewodniczącym Rady Komisarzy Hrabstwa Miami-Dade Jose „Pepe” Diazem oraz przedstawicielami władz lokalnych. W spotkaniu obok Grodzkiego wzięli wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (koło PPS), przewodnicząca Komisji Zdrowia senator Beata Małecka-Libera (KO), przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych senator Kazimierz Kleina (KO) oraz wiceprzewodniczący Komisji Nauki, Edukacji i Sportu senator Robert Dowhan (KO). Rozmowy dotyczyły m.in. współpracy gospodarczej między Polską i Stanami Zjednoczonymi - ze szczególnym uwzględnieniem Florydy.
Marszałek Grodzki wraz z delegacją spotkał się także z przedsiębiorcami, skupionymi w Greater Miami Chamber of Commerce oraz World Trade Center Miami. Rozmowy dotyczyły możliwości współpracy gospodarczej między Polską i Stanami Zjednoczonymi oraz perspektyw jej rozwoju - poinformowało CIS.
W sobotę 12 lutego delegacja Senatu wzięła udział w Kongresie 60 Milionów w Miami, którego celem jest integracja polskich środowisk biznesowych w kraju i za granicą. Odbywający się w dniach 10-12 lutego Kongres 60 Milionów - Globalny Zjazd Polonii miał na celu integrację polskich środowisk biznesowych zarówno w kraju jak i poza jego granicami. Przyjęta nazwa - Kongres 60 Milionów - odwołuje się do szacunkowej liczby Polek i Polaków rozsianych po całym globie: 40 milionów mieszkających w kraju i 20 – za granicą.
Jak informowało CIS, 13 lutego marszałek Grodzki wraz z delegacją miał odwiedzić Parafię Polskiej Misji Katolickiej Matki Boskiej Częstochowskiej w Pompano Beach oraz spotkać się z uczniami i nauczycielami Szkoły Języka Polskiego.
Krytyka wyjazdu Grodzkiego
CZYTAJ TAKŻE: Tusk wściekły na zagraniczną eskapadę Grodzkiego. Fala komentarzy: „Po co byłeś w Peru?”; „Dla nich nie ma już żadnych granic”
Pewnie są lepsze momenty na taką wizytę - tak wiceszef PO Tomasz Siemoniak skomentował wizytę marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (KO) w Miami. To błąd, że delegacja Senatu nie składała się z przedstawicieli wszystkich klubów; niech Senat i marszałek Senatu wyciągną z tego wnioski - dodał.
W ubiegłym tygodniu marszałek Senatu wraz z delegacją przebywał z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Marszałkowi towarzyszyli: wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (PPS), przewodnicząca Komisji Zdrowia senator Beata Małecka-Libera (KO), przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych senator Kazimierz Kleina (KO) oraz wiceprzewodniczący Komisji Nauki, Edukacji i Sportu senator Robert Dowhan (KO). Grodzki wraz z delegacją wzięli udział m.in. w Kongresie 60 Milionów w Miami na Florydzie; w programie wizyty był także 50. Międzynarodowy Bal Poloneza.
Wizyta spotkała się z krytyką, ponieważ Grodzki nie odbył podczas niej znaczących spotkań nawet z miejscowymi władzami. Ponadto odbyła się w okresie napięcia związanego z możliwością ewentualnej inwazji rosyjskiej na Ukrainie i dyplomatycznych starań przywódców państw Zachodu o uspokojenie sytuacji.
Siemoniak: Pewnie są lepsze momenty na takie wizyty
Rozumiem, że część dziennikarzy, część opinii publicznej źle przyjęła to, że delegacja Senatu pojechała do Polonii w Miami
— powiedział w środę w RMF FM wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
Pewnie są lepsze momenty
— przyznał.
Jak jednak zastrzegł, „Senat zajmuje się Polonią” i to spotkanie z nią było celem wizyty.
Każdy Polonus jest ważny, nawet, jeśli żadnej funkcji nigdzie nie sprawuje
— podkreślił Siemoniak.
Ocenił jednak, że „to źle, iż delegacja nie składała się z przedstawicieli wszystkich klubów czy nie odzwierciedlała układu sił w Senacie”.
Takie powinny być delegacje sejmowe i senackie. To uważam za błąd. Niech Senat wyciągnie z tego wnioski. Niech marszałek Senatu wyciągnie z tego wnioski
— przyznał Siemoniak.
Jago zdaniem Kancelaria Senatu powinna też wyjaśnić, dlaczego przy okazji wizyty „nie zadbano o to, żeby marszałek Senatu miał możliwość rozmowy z różnymi ważnymi osobami”.
Jak zareagował Donald Tusk?
Zagraniczny wyjazd grupy opozycyjnych senatorów nie przypadł do gustu członkom PO, co - jako pierwszy - opisał „Wprost”. „Grodzki pojechał tam chyba na plażę oraz bal, bo i ten był w planach. Organizowanie wyjazdu delegacji z Polski, kiedy nawet nie chciał się z nim spotkać gubernator czy rektor uczelni, jest śmieszne” - powiedział informator tygodnika. „I zostało źle odebrane przez Polonię amerykańską, która wspiera PO. Pisali do mnie z pytaniem, dlaczego Grodzki ośmiesza partię” - dodał.
Jak z kolei Interia napisała, że sytuacja była na tyle napięta, iż zainteresował się nią sam lider PO Donald Tusk. „Szef nie chciał, żeby sprawa wypłynęła do mediów, a Kancelaria Senatu chwali się tym wyjazdem na swojej stronie internetowej. W jaki sposób miałbym to skomentować?” - podkreśla w artykule Interii jeden z bliskich współpracowników lidera PO. Politycy, którzy wylecieli do Miami wraz z marszałkiem Grodzkim podkreślili w rozmowie z Interią, że senatorowie partii rządzącej odmówili udziału w delegacji.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/585844-szokujaca-arogancja-co-grodzki-mowil-o-wyjezdzie-do-miami