Opozycyjne przekazy dnia uderzają w rząd z byle powodu. Nie można już tego nazywać „wilczym prawem opozycji”, bo ono może i powinno działać w tzw. warunkach normalnych. Dzisiaj jesteśmy daleko od normalności, a - niestety - coraz bliżej wojny. Europa już to widzi, nasza „proeuropejska” opozycja wciąż nie.
Na temat polskiej ofensywy dyplomatycznej, która ma na celu znalezienie sposobu na uniknięcie wojny, opozycja nie wypowiada się, bo wie, że polski prezydent i rząd mają rację. Zachód też rozumie, że sytuacja jest ekstremalnie trudna, co potwierdzono na naradzie przywódców zorganizowanej przez prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Jest absolutna jedność przywódców Zachodu, poczucie głębokiej potrzeby solidarności. Deklarowanie tej solidarności zarówno naszej, wzajemnej, jak i solidarności z Ukrainą, konieczności pomocy Ukrainie. (…) Działania Rosji, działania jakie prowadzi prezydent Putin, doprowadziły do jedności Zachodu, jakiej dawno nie obserwowaliśmy, doprowadziły także do wybuchu postaw patriotycznych na Ukrainie
— powiedział prezydent Duda po wideokonferencji.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Duda po wideokonferencji Bidena: Działania Rosji doprowadziły do jedności Zachodu. Jest gotowość wspierania Ukrainy
W najbliższym numerze tygodnika „Sieci” ukaże się wywiad z prezydenckim ministrem Jakubem Kumochem, szefem Biura Spraw Międzynarodowych. Minister słowa swojego szefa rozwija:
(…) napór Moskwy wzmocnił jedność naszych sojuszy oraz Unii Europejskiej i to w stopniu, którego sami się nie spodziewaliśmy. (…) Wydaje mi się, że Kreml zbyt szybko uwierzył we własną propagandę, że człowiek zachodni jest zdemoralizowany (bo tak to postrzega), a więc słaby. A jednak wszelkie przemiany społeczne na Zachodzie, czy Rosji się one podobają, czy nie, nie dotknęły sfery bezpieczeństwa i obronności. W każdym kraju armia jest nadal armią, służby są służbami, państwo jest państwem
— mówi Jakub Kumoch.
To z jednej strony przerażające, że dopiero widmo bliskości wojny powoduje refleksję w przywódcach Zachodu, a z drugiej strony budujące, że taka refleksja w ogóle jest. Europa rozumie, że przede wszystkim są sprawy bezpieczeństwa i pokoju, a dopiero potem wszystko inne.
No właśnie, a co z naszą „proeuropejską” opozycją. Tutaj refleksji nie widać. Partyjne przekazy dnia pokazują, jak wąsko patrzą partyjniacy Donalda Tuska na obecną rzeczywistość. Jaką małością epatują, byle obszczekać politycznego przeciwnika.
Dobrze, że Prezydent Andrzej Duda zawetował #lexTvn i dobrze, że prowadzi jakąś politykę zagraniczną wobec zagrożenia na Ukrainie. Bo premier Morawiecki to głownie spotyka się z przyjaciółmi Putina - Marine Le Pen i Orbanem
— pisze Katarzyna Lubnauerm była szefowa Nowoczesnej, obecnie lekkostrawna przystawka Platformy.
Widmo wojny przy polskiej granicy jest bliższe niż kiedykolwiek wcześniej w najnowszej historii. Dzięki sojusznikom z NATO możemy czuć się bezpieczni. Jak nazwać kogoś, kto świadomie przystaje z sojusznikami #Putin którzy negują sojusz oraz jego działania?
— pyta natomiast europoseł KO Andrzej Halicki.
To tylko dwa przykłady. W zasadzie każdy polityk „antypisu” takim wpisem się ostatnio popisał.
Co z waszą proeurpejskością? Wasi idole widzą i wiedzą, że przede wszystkim liczy się bezpieczeństwo i w tym momencie każdy inny spór należy odłożyć na później (jeśli już jest przymus, by w ogóle go kontynuować).
Mamy moment krytyczny, waży się kwestia światowego pokoju. W takich chwilach zawsze wyraźniej widać, kto jest w politycznej pierwszej lidze, a kto nigdy nie wyjdzie z okręgówki.
CZYTAJ TAKŻE KOMENTARZ MICHAŁA KARNOWSKIEGO: Różnice w pewnych sprawach między prezydentem a częścią ZP są oczywiste. Dyskusje uprawnione. Ale bez wzajemnego szacunku to wszystko się rozsypie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/585415-czy-proeuropejska-opozycja-zrozumie-o-co-toczy-sie-gra