Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski powiedział w czwartek w Polskim Radiu 24, że nowela Prawa oświatowego pozwala na uszanowanie zdania mniejszości rodziców, która „uważa, że nachalna seksedukacja przez pana przebranego za panią nie jest dobrym rozwiązaniem”.
CZYTAJ TAKŻE:
Ustawa mająca odideologizować szkołę
Wiceszef resortu edukacji, odnosząc się do noweli Prawa oświatowego ocenił, że „daje narzędzia organom administracji oświatowej do egzekwowania prawa”. Oprócz tego ma ona zwiększać „znaczenie i rolę rodziców wobec tego, co dzieje się w szkole”.
Zgodził się ze stwierdzeniem, że ustawa ma odideologizować szkoły.
Nie słyszałem nigdy o przypadku, aby rodzice sprzeciwiali się wizycie funkcjonariusza policji, strażaka, przedstawiciela sanepidu, fizyka
— wymieniał.
Ocenił, że problemy zawsze pojawiają się w dwóch przypadkach. Pierwszym jest „happening o charakterze politycznym, gdzie młodzi ludzie są wykorzystywani do celów politycznych przez danego polityka albo wprost indoktrynowani”.
Drugą kategorią są „kwestie natury seksualnej”, czyli „różnej maści seksedukatorzy, którzy wchodzą do szkół i edukują w sposób nieadekwatny do stopnia rozwoju emocjonalnego młodych ludzi wbrew woli ich rodziców”. Podkreślił, że obecna podstawa programowa jest dostosowana do „aktualnego rozwoju psychofizycznego” uczniów.
Wiceminister powiedział, że ustawa gwarantuje, że „każdy rodzic jest upodmiotowiony”, bo eliminuje sytuacje, gdzie większość rodziców o progresywnych poglądach dyktuje działania szkoły.
W przypadku szkoły, gdzie zdarzają się takie sytuacje (…), gdzie mniejszość uważa, że nachalna seksedukacja przez pana przebranego za panią nie jest dobrym rozwiązaniem, będzie to uszanowane.
Zmiany w Prawie oświatowym
Nowelizacja Prawa oświatowego zakłada m.in., że dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły, konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji w szkole lub w placówce. Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii. Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia. Z procedury tej wyłączono organizacje harcerskie.
Zgodnie z nowelą, jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, będzie on mógł wezwać go do wyjaśnienia, dlaczego tego nie zrobił. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator może wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia. Organ prowadzący będzie miał 14 dni na odwołanie dyrektora, jeżeli tego nie zrobi, to powierzenie stanowiska dyrektora wygaśnie 14 dni po otrzymaniu wniosku. W nowelizacji nie przewidziano drogi odwołania się.
Nowelizacja wzmacnia również pozycję kuratora oświaty, jeśli chodzi o wspólne kompetencje organu prowadzącego i organu nadzoru pedagogicznego. Wszędzie tam, gdzie do tej pory wymagana była opinia kuratora, zapisano, że musi być to opinia pozytywna. Do ustawy wprowadzono katalog warunków, jakie muszą być spełnione, by organ prowadzący mógł zlikwidować szkołę lub placówkę.
Nauka zdalna podczas pandemii
Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski powiedział w czwartek w Polskim Radiu 24, że wykluczenie cyfrowe, które dotknęło dzieci i młodzież podczas nauki zdalnej, „było na poziomie jednego promila”.
Wiceminister edukacji i nauki stwierdził, że przyspieszenie powrotu do nauki stacjonarnej nie przyczyni się do opóźnienia zakończenia piątej fali pandemii. Przywołał fakt, że w pięciu województwach będą trwały ferie, więc nie wszystkie dzieci wrócą od razu do szkoły.
Rzymkowski zaznaczył, że trwa proces niwelowania problemów, jakie pojawiły się w związku z nauką zdalną, a do tego konieczny jest powrót do szkół.
To, tak zwane wykluczenie cyfrowe, bo o to często jesteśmy pytani, to znaczy ile dzieci miało problem z nauką zdalną właśnie za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość (…) było na poziomie jednego promila, to znaczy było bardzo niskie
— zaznaczył.
Ocenił, że „zawsze zdarzają się sytuacje losowe czy spowodowane innymi przypadkami, że tego internetu chwilowo nie ma”.
Dodał, że do zmniejszania wykluczenia cyfrowego przyczyniły się jednostki samorządu terytorialnego.
Odnosząc się do kwestii pozytywów nauczania zdalnego powiedział, że nastąpił rozwój kompetencji cyfrowych, czyli „umiejętności porozumiewania się na odległość w gronie szerszym niż dwie, trzy osoby”, a także rozwój platform, które pozwalają na taką naukę.
Na pewno te kompetencje cyfrowe z nami pozostaną, bo to była pewnego rodzaju rewolucja
— stwierdził.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/585069-rzymkowski-prawo-oswiatowe-ma-odideologizowac-szkoly