„Każdy z nas ma jeden, słaby głos. Mocy nabierzemy tylko wtedy, jeśli zdołamy wymusić na opozycji, by poszła do wyborów w sposób, który gwarantuje przejęcie władzy” – pisze prof. Monika Płatek na łamach „Gazety Wyborczej”.
Prawniczka z Uniwersytetu Warszawskiego apeluje do polityków opozycji, by zrobili w celu stworzenia wspólnej listy opozycji w najbliższych wyborach.
My, ludzie, którzy nie głosują na PiS i spółkę, stanowimy większość wyborców. Nie mamy wpływu na Kaczyńskiego, Ziobrę i kolegów z Nowogrodzkiej. Jedyny wpływ, jaki mamy, jest na opozycję. A ta ma szansę przejąć władzę tylko wtedy, gdy odpowiedzialnie stanie razem do wyborów
– czytamy.
Prof. Płatek zaznacza, że na wspólnej liście opozycji nie widzi miejsca dla Konfederacji.
Czy wygrana opozycji jest możliwa? Jest. Jeśli będziemy w stanie skontrolować wybory i głosy policzone zostaną uczciwie. Ale jest ważniejszy warunek. Opozycja, z wyłączeniem Konfederacji, musi pójść do wyborów w jednym bloku. Inaczej czeka nas los warzyw ze straganu
– przekonuje prawniczka.
Faszyści i lista opozycji
Pisze też o „faszystach”, dla których nie widzi miejsca na opozycyjnej liście.
Każdy z nas ma jeden, słaby głos. Mocy nabierzemy tylko wtedy, jeśli zdołamy wymusić na opozycji, by poszła do wyborów w sposób, który gwarantuje przejęcie władzy. To zaś – tak długo, jak długo obowiązuje system liczenia głosów metodą D’Hondta – możliwe jest dzięki jednej liście opozycji, na której spotkają się wszyscy z wyłączeniem faszystów
– twierdzi.
Prof. Płatek zwraca się do zwolenników opozycji, by „twardo” żądali od opozycji stworzenia wspólnej listy na wybory.
Jeśli my chcemy, by mieli szansę nas reprezentować, musimy zażądać twardo jednej listy. Albo jedna lista, albo nie liczcie na nasze głosy. PiS-em nas nie przestraszycie. PiS właśnie demontuje państwo prawa, pomimo że jesteście w Sejmie
– czytamy.
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/585018-platek-stawia-warunki-opozycji-pis-em-nie-przestraszycie