„To efekt długiej i ciężkiej dyplomatycznej pracy Polski, ale również innych krajów regionu, Bukaresztańskiej Dziewiątki. Dzisiaj też będziemy mieć spotkanie z krajami tej wschodniej części NATO, z Rumunią, która jest współgospodarzem tego formatu, będziemy rozmawiać z naszymi partnerami o tym, jak lepiej się bronić, a przede wszystkim - jak skutecznie odstraszać Rosję, bo to cały czas jest możliwe” - powiedział w rozmowie z TVP Info wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński, odnosząc się do decyzji USA o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. Jak ogłosił w środę rzecznik Pentagonu, do Polski, Niemiec i Rumunii trafią dodatkowe oddziały wojsk USA.
CZYTAJ TAKŻE:
USA wzmocnią wschodnią flankę
Prowadzący zwrócił uwagę, że minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau rozpoczął dziś kilkudniową wizytę w Waszyngtonie, a wczoraj ogłoszono decyzję USA o rozlokowaniu dodatkowych amerykańskich wojsk na wschodniej flance.
To idzie w bardzo dobrym kierunku. O tym wzmocnieniu naszych zdolności obronnych poprzez wsparcie sił sojuszniczych rozmawiamy już od dłuższego czasu i będziemy te rozmowy kontynuować
— powiedział Paweł Jabłoński.
Sytuacja, z którą mamy dzisiaj do czynienia tuż u naszych granic jest niezwykle groźna, nie tylko dla samej Ukrainy, ale także dla stabilności w Europie. Dobrze, że sojusznicy to dostrzegają
— dodał.
To efekt długiej i ciężkiej dyplomatycznej pracy Polski, ale również innych krajów regionu, Bukaresztańskiej Dziewiątki. Dzisiaj też będziemy mieć spotkanie z krajami tej wschodniej części NATO, z Rumunią, która jest współgospodarzem tego formatu, będziemy rozmawiać z naszymi partnerami o tym, jak lepiej się bronić, a przede wszystkim - jak skutecznie odstraszać Rosję, bo to cały czas jest możliwe
— ocenił minister.
„Putin odwraca uwagę od problemów wewnętrznych Rosji”
Michał Rachoń zwrócił uwagę na wypowiedzi Putina, który stwierdził, że Zachód zignorował jego żądania, aby NATO cofnęło swoją infrastrukturę do stanu sprzed 1997 roku - oznaczałoby to wycofanie wszelkich wojsk sojuszniczych z krajów byłego bloku sowieckiego.
Putin chciałby cofnąć sytuację nie do 1997, ale do 1989 r. Upadek ZSRR był w jego oczach straszliwą katastrofą. Rosja, która miała dużą strefę wpływów w swoim najbliższym otoczeniu, ale także globalnie oddziaływała jako Związek Radziecki dużo silniej
— powiedział podsekretarz stanu w MSZ.
Dzisiaj jest państwem mniejszym, ale ciągoty, dążenia neoimperialne są cały czas w polityce Putina mocno obecne, zwłaszcza że mamy tu do czynienia także z odwracaniem uwagi od problemów wewnętrznych, których Federacja Rosyjska ma bardzo dużo
— dodał.
To zresztą także skutek sankcji, sytuacja gospodarcza w Rosji nie jest wcale tak dobra, jak Putin chciałby ją przedstawiać. Oczywiście surowce stoją bardzo wysoko, więc on teraz odbudowuje ten gigant handlowy, ale ludzie zwłaszcza na rosyjskiej prowincji są w naprawdę trudnej sytuacji
— wskazał polityk.
Putin obawia się, że może to doprowadzić kiedyś do głębokich niepokojów społecznych, dlatego kreuje kolejne konflikty, tworzy wrogów zewnętrznych, żeby skupiać na nich społeczeństwo, konsolidować je wokół siebie, to jest taktyka dyktatorów
— ocenił.
aja/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/584208-jablonski-komentuje-decyzje-usa-efekt-ciezkiej-pracy-polski