„Z całą pewnością ktoś nie potrafił policzyć, nie zrobił symulacji i dziś, tak jak powiedział prezes Jarosław Kaczyński, potrzebna jest radykalna naprawa tego, co zostało niedopatrzone, a za niedopatrzenie z całą pewnością powinny być konsekwencje” - podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski w rozmowie z redaktor Dorotą Łosiewicz na antenie TVP1. Polityk był pytany o zamieszanie przy wprowadzaniu Polskiego Ładu i zapowiedź konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za błędy programu.
CZYTAJ TAKŻE:
Polski Ład
Pytany w programie „Kwadrans polityczny” o to, kto poniesie konsekwencje - a najczęściej wymieniane są w tym kontekście nazwiska osób z kierownictwa Ministerstwa Finansów, m.in. ministra Tadeusza Kościńskiego czy wiceministrów Jana Sarnowskiego i Piotra Patkowskiego, Suski odpowiedział:
jest oczywiście decyzja premiera, który z całą pewnością wie, kto pracował nad Polskim Ładem. Myślę, że taką decyzję podejmie, ale ja nie będę wymieniał nazwisk. To jest decyzja premiera.
Nad Polskim Ładem pracowało oczywiście Ministerstwo Finansów, ale najlepiej o tym, kto ewentualnie będzie ponosił odpowiedzialność, wie premier
— dodał.
Prowadząca zapytała, co w programie poszło nie tak.
Chyba wszyscy widzimy, co poszło nie tak. Miało być tak, że do 12 800 zł program miał być obojętny, dla ludzi mniej zarabiających - korzystny, a jak przyszły pierwsze wypłaty to okazało się, że już przy trochę ponad 4 tys. brutto niektórzy ponieśli straty. Z całą pewnością ktoś nie potrafił policzyć, nie zrobił symulacji i dziś, tak jak powiedział prezes Jarosław Kaczyński, potrzebna jest radykalna naprawa tego, co zostało niedopatrzone, a za niedopatrzenie z całą pewnością powinny być konsekwencje
— podkreślił.
To rzeczywiście jest bardzo skomplikowane, ale tak jak premier zapewnia jest tak, że dniem i nocą rząd pracuje nad tym, aby błędy zostały naprawione w sposób szybki, radykalny i prosty i mam nadzieję, że niebawem zostanie to przedstawione. Ja nie jestem pracownikiem Ministerstwa Finansów i nie wiem, w jakim kierunku ta naprawa idzie, ale ma być to bardzo szybko naprawione
— dodał.
Na pytanie, czy nie lepiej byłoby dokładniej przygotować program i wystartować z nim, gdy wszystko byłoby gotowe, poseł odpowiedział: „oczywiście, że można było lepiej”.
Ustawa covidowa
Kolejne pytanie dotyczyło głosowania nad ustawą covidową. Czy rząd Zjednoczonej Prawicy ma jeszcze większość?
Ustawa została przygotowana po to, aby w trosce o zdrowie naszych obywateli stworzyć system powszechnego testowania, który pozwoliłby na uniknięcie rozpowszechniania się pandemii i taka propozycja została zgłoszona. Opozycja nie chciała nad nią pracować, my powiedzieliśmy, że mamy poprawki, które usuwają pewne mankamenty budzące kontrowersje, ale nie chciano nad tym pracować
— ocenił Marek Suski.
Z jednej strony opozycja mówi, że trzeba tu przymusu, w kajdankach może ludzi do szczepień doprowadzać, a z drugiej mieliśmy formę łagodniejszą, bardziej perswazyjną i finansowaną przez państwo badaniami testów. Odrzuciła, nie było chęci wprowadzenia poprawek do ustawy, do której sami mieliśmy zastrzeżenia. Nie dano nam szansy poprawienia ustawy, która realnie poprawiłaby sytuację w Polsce
— dodał.
Tam nie było mowy o donoszeniu, natomiast chcieliśmy wnieść poprawki, które miały to zmienić, żeby nie było takiego przekonania, że ustawa a w jakiś sposób konfliktować Polaków, kolegów z pracy i znajomych. Pojawiły się takie zarzuty, my byliśmy otwarci na zmiany, żeby nie było takich podejrzeń, bo to nie było celem projektu. Była nim troska o zdrowie Polaków
— odpowiedział polityk na pytanie o kontrowersyjny zapis w projekcie ustawy covidowej.
A może, w sytuacji, gdy naukowcy mówią, że Omikron może być ostatnią falą pandemii i społeczeństwo wkrótce wypracuje odporność zbiorową, nie ma sensu przyjmować w ogóle ustawy covidowej?
Być może po tym głosowaniu opozycji trzeba by się zastanowić, czy w ogóle w tym parlamencie, gdzie jest taki opór, a też naukowcy mówią, że to ostatnia fala i większość społeczeństwa nabierze odporność, czy to przez szczepionki, czy przez przechorowanie. Być może to rzeczywiście będzie już fala schodząca
— odpowiedział Suski.
Pozostaje nam jedynie zachęcać do szczepień, bo one w zdecydowany sposób obniżają intensywność przechodzenia choroby. Być może pozostanie tylko zachęcanie do szczepień i testowania się, bo testy są darmowe i każdy może sprawdzić, czy to ewentualne podejrzenie covida to jest grypa, może przeziębienie, a może faktycznie covid, także zachęcamy do szczepień i testów, chcemy się wspólnie, odpowiedzialnie bronić przed wirusem
— wskazał gość programu „Kwadrans polityczny”.
„Tusk próbuje jakoś tam zaistnieć”
Wśród tematów rozmowy była również propozycja lidera PO Donalda Tuska, aby rząd poddał pod głosowanie ponowne wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego.
Takie dosyć kuriozalne wyciąganie nieodpowiednich wniosków z sytuacji. Donald Tusk próbuje jakoś tam zaistnieć po powrocie z wojaży i pracy za granicą. Zarabia grube miliony podczas pobytu zagranicznego i teraz próbuje jakoś wrócić do polityki, to są takie jego pomysły, jakby tu wzbudzić zainteresowania. Proszę zwrócić uwagę, jak źle był przyjmowany, kiedy podróżował po Polsce, ponieważ ludzie pamiętają rządy PO-PSL, podniesienie wieku emerytalnego, zabranie OFE no i później ucieczkę do Brukseli na dobrze płatną fuchę
— odpowiedział Marek Suski.
Sytuacja na Ukrainie
Redaktor Łosiewicz zapytała swojego gościa także o decyzję USA wobec sytuacji na Ukrainie. Do Polski, Niemiec i Rumunii trafią dodatkowe oddziały wojsk USA, a kolejne kraje wyrażają solidarność z Ukrainą.
Twarda postawa zachodu i NATO wobec Rosji może powstrzymać plany Putina. Była taka sytuacja, w której można było przypuszczać, że NATO jest osłabione, po wycofaniu się z Afganistanu i różnych dziwnych zapowiedziach prezydenta Bidena o mniejszej agresji. Putin mógł wyciągnąć z tego wnioski, że jeśli zaatakuje Ukrainę, będzie bezkarny
— stwierdził poseł PiS.
A dzisiaj mamy twardą postawę NATO, USA, wzmocnienie wschodniej flanki NATO, więc być może to powstrzyma Putina. Oby tak się stało, oby to był tylko szantaż gazowy obliczony na wyciągnięcie jak największych pieniędzy
— dodał.
Rosja jest krajem pogrążonym w kryzysie, a najsilniejszym elementem tego państwa jest armia i przemysł zbrojeniowy. Więc może ze strony Putina to jest tylko gra wewnętrzna, z reguły wojny są wynikiem wewnętrznej sytuacji państwa, które sobie nie radzi. Być może to było jego „lekarstwo” na to, aby zyskać poparcie społeczeństwa. Być może liczy, że będzie konsolidacja wokół niego i utrzyma się przy władzy
— ocenił Suski.
Jak oceniać pomysł na współpracę polsko-brytyjsko-ukraińską i wypowiedź premiera Johnsona o tym, że Ukraina ma prawo być w NATO?
Twarda, zdecydowana postawa Zachodu, wsparcie Ukrainy i powiedzenie twardego „nie” dla tych imperialnych zapędów Putina i Rosji, mogą powstrzymać agresję. Ukraina oczywiście ma prawo być państwem suwerennym, nie leżeć w strefie wpływów Rosji, ma prawo do wyboru, w jakich strukturach chce funkcjonować i my popieramy te dążenia Ukrainy, trzymamy kciuki
— odpowiedział poseł.
Wszystkie propozycje współpracy Polski z różnymi państwami, w różnych układach, pokazują, że Polska jest dziś w czołówce światowej polityki międzynarodowej, co z jednej strony cieszy, choć powód tego nie jest zbytnio optymistyczny. Ale to pokazuje, że potrafimy się konsolidować i Polska jest jednym z ważniejszych podmiotów na scenie politycznej
— ocenił Suski.
aja/TVP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/584203-konsekwencje-za-zamieszanie-przy-pl-suski-wyjasnia