”Okazało się, że totalna opozycja jest w stanie tylko opowiadać, gadać, krzyczeć, a nie potrafi dostrzec możliwości gry politycznej” – mówi portalowi wPolityce.pl posłanka PiS Joanna Lichocka. „Mam poczucie, że z tymi kolegami, którzy opowiadają głupstwa o rzekomym sanitaryzmie, segregacji sanitarnej, po prostu się nie rozumiem” – zaznacza Lichocka komentując postawę niektórych posłów klubu parlamentarnego PiS, którzy zagłosowali przeciw tzw. nowej ustawie covidowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Sejm odrzucił we wtorek projekt tzw. nowej ustawy covidowej, który zakładał m.in. testowanie pracowników pod kątem zakażenia koronawirusem, a także zaostrzał grzywny za złamanie przepisów epidemicznych.
Opozycja, która nieustannie wzywa rząd do zaostrzenia przepisów epidemicznych w Polsce, nie poparła projektu ustawy covidowej.
Postawę polityków opozycji w rozmowie z portalem wPolityce.pl negatywnie ocenia posłanka PiS Joanna Lichocka, która była zwolenniczką wprowadzenia tzw. nowej ustawy covidowej.
To był taki moment dla opozycji, który nieczęsto zdarza się w kadencji. Mieli szansę do przejęcia inicjatywy politycznej i pokazania się swoim wyborcom, jako skuteczna, merytoryczna siła polityczna, która jest w stanie zaproponować coś, przeprowadzić własny projekt, o który wcześniej bardzo głośno się upomina
— mówi.
„Można było przejąć inicjatywę”
Lichocka przypomina, że projekt tzw. nowej ustawy covidowej „od początku nie miał poparcia wszystkich w naszym klubie”.
To było jasne od początku. Nasi koledzy, którzy byli przeciwni temu projektowi bardzo wyraźnie to od początku mówili. My także podkreślaliśmy, że nie mamy większości
— zaznacza.
I tu pojawiła się szansa na pole działania dla opozycji. Ten projekt mógł być przepracowany dobrze w komisji zdrowia, a potem merytorycznie w Sejmie. Można było do niego wprowadzić poprawki. Lewica mogła zaproponować obowiązkowe szczepienia dla konkretnych grup zawodowych albo dla wszystkich. W jakiejś części być może by to przeszło
— dodaje.
Posłanka PiS ocenia, że „Platforma Obywatelska mogła zaproponować swoje rozwiązania, które wzmocniłyby możliwości walki z epidemią, skoro twierdzi, że ta walka jest za słaba”.
Można było przejąć inicjatywę, pokazać: oto obóz opozycji potrafi (ponieważ PiS nie ma większości do przegłosowania swojego projektu) przejąć inicjatywę i zaproponować coś o co oni upominają się od wielu dni. Okazało się, że totalna opozycja jest w stanie tylko opowiadać, gadać, krzyczeć, a nie potrafi dostrzec możliwości gry politycznej
— twierdzi.
Proszę sobie wyobrazić, jaka byłaby sytuacja, gdyby pan Budka był zdolny do podjęcia gry politycznej z panią Pomaską, panem Nitrasem, Tomczykiem i byliby w stanie przeprowadzić coś w Sejmie pokazując swoim wyborcom: oto PiS nie był w stanie, a my zaproponowaliśmy ustawę
— dodaje.
Joanna Lichocka podkreśla, że „oni nie byli w stanie nawet zauważyć możliwości gry politycznej. Przerwali jedynie prace w komisji (przegłosowali przerwę do następnego dnia), a później doprowadzili do natychmiastowego odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu”.
Totalna opozycja pokazała się, jako bardzo mało mądra zbieranina ludzi, którzy nie mają bladego pojęcia o tym, jak się robi politykę. Dlatego prezes Jarosław Kaczyński wczoraj powiedział: „ja rozumiem, że opozycja totalna musi totalnie, ale czy musi głupio?”. Przecież wszyscy patrzyliśmy na nich, jak na przedszkolaków w piaskownicy. To nie są żadni politycy. Myślę, że wyborcom PO i Lewicy należy się naprawdę duże współczucie, bo oni nie mają na kogo głosować
— mówi.
„Totalny blamaż, totalnej opozycji”
Lichocka nie zostawia także suchej nitki na wezwaniu Donalda Tuska do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by doprowadził do głosowania nad wnioskiem zaufania wobec premiera Mateusza Morawieckiego.
Tusk próbuje odwrócić uwagę od wczorajszego niesłychanego blamażu opozycji. On po prostu nie ma w ogóle z kim grać. W klubie parlamentarnym PO nie ma nikogo, kto jest w stanie podjąć grę polityczną, więc to jest przerażające. Myślę, że samego Tuska to mogło przerazić
— stwierdza.
Próbuje powiedzieć, żebyśmy sami zgłaszali sobie wotum zaufania do premiera, bo oni nie są w stanie
— dodaje.
Posłanka PiS przypomina, że opozycja może zgłosić konstruktywne wotum nieufności wobec premiera, zgłaszając swojego kandydata na to stanowisko. Wskazuje również, że opozycja może także zgłosić wniosek o wotum niekonstruktywne, czyli nie zgłaszać własnego kandydata na premiera i przegłosować dymisję rządu, co oznacza wcześniejsze wybory.
Opozycja też nie jest w stanie tego zrobić, bo panicznie boi się wyborów. W związku z tym mamy taki totalny blamaż, totalnej opozycji niezdolnej do przejęcia żadnej politycznej inicjatywy
— zaznacza.
„Nie jestem w stanie pojąć tej postawy”
Joanna Lichocka ocenia również postawę posłów klubu PiS, którzy zagłosowali przeciwko, bądź wstrzymali się od głosu ws. projektu tzw. nowej ustawy covidowej.
Ja ich nie rozumiem. Mnie już po prostu ręce opadają. Uważam, że w tej ustawie nie było nic, co ograniczałoby wolność, narzucałoby jakieś rygory
— mówi.
Mam poczucie, że z tymi kolegami, którzy opowiadają głupstwa o rzekomym sanitaryzmie, segregacji sanitarnej, po prostu się nie rozumiem
— dodaje posłanka PiS.
Nie jestem w stanie pojąć tej postawy. Przyjmuję to po prostu z przykrością, że jest część osób (na szczęście nie taka wielka) w moim klubie, która tak myśli. Ale to powoduje, że nie możemy przeprowadzić w ramach PiS-u żadnych nowych projektów ustaw w tej sprawie
— podsumowuje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/584127-lichocka-krytykuje-opozycje-za-odrzucenie-ustawy-covidowej