„Ten konflikt trwa od 2014 r. Obecnie istnieje zagrożenie kolejną falą agresji. Wszystkie wskaźniki wskazują, że Rosja zgromadziła na tyle potencjału wojskowego wokół Ukrainy, że może to realnie zagrozić terytorium ukraińskiemu” — powiedział w telewizji wPolsce.pl Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.

Czy będzie wojna?

Rosja sprawdza, czy opłaci jej się rozpocząć agresję wojskową przeciw Ukrainie, czy rozpocząć dalszy etap tej operacji. Wydaje się, że wszystko będzie zależało od pewnych kalkulacji politycznych na Kremlu

— prognozuje Żaryn. Na pytanie, czy zagrożone jest także bezpieczeństwo Polski, odpowiedział:

Nie ma realnego zagrożenia dla terytorium polskiego. Mamy do czynienia z działaniem, które jest wymierzone w państwo ukraińskie. Musimy mieć świadomość, że zdolność Rosji do prowadzenia działań nietypowych, hybrydowych, może spowodować, że Rosja ostatecznie nie zrobi nic poza pewnym zdobyciem przyczółków do dalszej destabilizacji sytuacji w Europie Środkowej

— stwierdził.

Taki scenariusz musimy brać pod uwagę, że mamy do czynienia z presją psychologiczną. Po to, by wymusić inne cele. Musimy mieć świadomość gry, którą prowadzi Rosja przeciw zachodowi

— przestrzegał.

Sygnały, które idą z Kremla, pokazują, że Rosja jest zainteresowana budowaniem strefy buforowej w krajach, które bezpośrednio graniczą z Rosją. Żądania ukraińskie, które dotyczą statusu naszego kraju w NATO, są niebezpieczne

— dodał. Rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych, pytany o innego rodzaju zagrożeniach mówił także o energetyce i cyberbezpieczeństwie.

Rosja stosuje narzędzia cybernetyczne do dezinformacji przeciwko różnym państwom. Widzimy ataki hakerskie na konkretne postaci życia publicznego pod szyldem ich kont w mediach społecznościowych. Widzieliśmy również masywny atak cybernetyczny na Ukrainę z wątkiem dezinformacji. Po to, by rozbudzić pewne animozje, złe emocje, między Polską, a Ukrainą. Takie działania są prowadzone niemal codziennie. Ataki hakerskie są niestety normą w działaniach Rosjan. Musimy brać to pod uwagę

— przestrzegał.