Jeśli chodzi o renowację zabytków, warto angażować nie tylko środki publiczne; prywatni właściciele też powinni mieć możliwość ich odnawiania - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jak wskazał, właśnie taka intencja przyświecała uldze na zabytki, która jest częścią Polskiego Ładu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ulga na zabytki w Polskim Ładzie
Nowe rozwiązanie przewiduje m.in., że - kupując i remontując zabytek - można od podstawy opodatkowania odliczyć do 500 tys. zł.
Intencja jest taka, żeby jak najwięcej zabytków w Polsce, które cały czas potrzebują renowacji i remontów, miały na nie szanse
— tłumaczył Sellin na antenie programu „Tłit” w Wp.pl. Jak podkreślił, zabytki są naszym „czołowym dziedzictwem narodowym”, a 70 proc. cudzoziemców przyjeżdżających do Polski robi to właśnie po to, żeby zwiedzać nasz kraj.
Warto też angażować nie tylko środki publiczne (…) Warto, by poza środkami publicznymi właściciele zabytków, prywatni, mieli możliwość ich odnawiania i renowacji
— powiedział wiceminister.
Z komunikatu Ministerstwa Finansów wynika, że z ulgi na zabytki skorzystać mogą członkowie wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, którzy są współwłaścicielami zabytku, oraz indywidualni właściciele.
W przypadku pierwszej grupy do ulgi będzie uprawniać wpłata należności na fundusz remontowy. Właściciele indywidualni będą mogli natomiast z niej skorzystać pod warunkiem otrzymania faktury dokumentującej wydatki związane z zabytkiem na: prace konserwatorskie, prace restauratorskie, roboty budowlane.
Jak wyjaśnia MF, ulga polega na odliczeniu od podstawy opodatkowania: 50 proc. kwoty poniesionych wydatków na wpłaty na fundusz remontowy oraz na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane dotyczące zabytku (wpisanego do rejestru zabytków lub znajdującego się w ewidencji zabytków) lub wydatku na nabycie zabytku wpisanego do rejestru zabytków (nie więcej niż kwota odpowiadająca iloczynowi 500 zł i liczby metrów kwadratowych powierzchni użytkowej tego zabytku). W tym drugim przypadku limit odliczenia na wszystkie inwestycje podatnika z tego tytułu nie może przekroczyć 500 000 zł.
Ulga jest skierowana do podatników PIT opłacających podatek według skali podatkowej, podatek liniowy lub ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.
Komisja śledcza ds. podsłuchów
Dopytywany o kwestię powołania komisji śledczej ds. podsłuchów i możliwości inwigilacji byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, Sellin powiedział, że nie słyszał o operacji wymierzonej w Ardanowskiego.
Wszystkie te przecieki pochodzą z zewnątrz, z jakiejś kanadyjskiej firmy. Uważam, że służby specjalne powinny mieć najnowocześniejsze instrumenty do skutecznego wykonywania swoich obowiązków co do ochrony państwa i obywateli. Dobrze, że po takie instrumenty sięgają. Chodzi o to, by korzystać z tych instrumentów legalnie. Wiemy, że podsłuchy były realizowane zawsze za zgodą sadu
– podkreślił Jarosław Sellin.
Pytany o to, czy zna parlamentarzystów PiS, którzy obawiają się, że mogli być podsłuchiwani, przyznał, że nie słyszał takich opinii.
Mam częsty kontakt z parlamentarzystami, interesują się moimi pracami w resorcie kultury, sytuacją we własnych okręgach wyborczych i koniecznością ratowania np. zabytków, ale nigdy nie słyszałem, by podejrzewali tego typu rzeczy
– wskazał Sellin dodając, że bardzo szanuje Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Był dobrym ministrem rolnictwa, bardzo dobrze współpracujemy w grupach parlamentarnych, jest bardzo aktywny, ale nie wiem, o czym mówi w tej sprawie. Zdaje się, że skarżył się Kołodziejczak, szef AgroUnii, że podlegał podsłuchom. Sytuacja jest dziwna, bo ta kanadyjska firma informuje tylko, ze czyjś telefon był objęty tym sposobem sprawdzania, ale nie wiadomo, kto sprawdzał. Ufam naszym służbom, ministerstwu, że takie działania są za zgodą sądu, a sędziowie niech się nie zasłaniają tym, że nie wiedza, jakie dokumenty wydają, bo się kompromitują
– powiedział wiceminister.
Dopytywany o słowa Ardanowskiego dot. sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości i stosowaniu szantażu wobec posłów, Sellin podkreślił, że w PiS „nie ma atmosfery grozy”.
O tego typu obawach też nigdy nie słyszałem. Prawdą jest, że mamy taki system wyborczy, że on ma charakter proporcjonalny i ma znaczenie kto i na jakiej pozycji jest na liście w danym okręgu. Proszę się nie dziwić kierownictwu każdej partii w Polsce, że dokonując analizy szans wyborczych ocenia, czy jakiś polityk był na tyle sprawny, zdolny, że może być tzw. lokomotywą listy
– zauważył Sellin.
CZYTAJ TEŻ:
wkt/PAP/ Tłit
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583775-sellin-chcemy-by-zabytki-mialy-szanse-na-renowacje