Donald Tusk wyjechał w Polskę na fali powszechnego narzekania, chcąc w ten sposób wzmocnić przekaz, że gospodarka się wali i czeka nas ubóstwo. Dzieląc wyborców na lepszych i gorszych, rewolucji antypisowskiej jednak raczej nie wywoła.
Podczas zorganizowanego w drugiej połowie stycznia objazdu po Polsce Donald Tusk ostro atakował Polski Ład, punktował wzrost cen i wysłuchiwał – przynajmniej na użytek publiczny – narzekań na pogarszające się warunki życia i prowadzenia biznesu. Sam przedstawiał się jako człowiek skromnie żyjący, choć nie są żadną tajemnicą jego gigantyczne – jak na polskie warunki – dochody, które uzyskał najpierw jako szef Rady Europejskiej, a potem jako przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. Również jego przyszła emerytura – jak wynika z przeliczeń – będzie zawrotna, wyniesie bowiem miesięcznie ok. 30 tys. zł. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583754-skromny-jak-tusk-gladko-wchodzi-dzis-w-pogarde-podsyca-ja