Czy jest w ogóle sens zajmować się słowami polityka, który aspirując do rządów w Polsce, nie jest w stanie poświęcić godziny na przygotowanie swojego wystąpienia? Zamiast tego wyciąga zmiętą kartkę, jak uczeń, który przepędził noc na grach komputerowych i nie przygotował zadanego referatu. Donald Tusk najwyraźniej tak pogardza Polakami, że uważa iż nie tylko co do treści, ale także i formy może próbować sprzedawać im lichej jakości błyskotki, objawiające swą miałkość po pierwszym dotknięciu.
W tle jest coraz trudniej ukrywane przez lidera PO zmęczenie koniecznością rywalizacji o głosy. Mierzi go, że musi się zajmować - i udawać troskę - sprawami ludzi, którymi w mojej ocenie tak naprawdę pogardza.
Napisałem o tym wątku niedawno na tych łamach: Oto dlaczego Tusk od lipca w kółko gada o TVP Info. „Widać, że polska codzienność go mierzi, sprawy Polaków go nudzą, a w telewizji to widać”
Tylko tak wielka pogarda wobec inteligencji i pamięci odbiorców może dyktować zaprezentowane na konwencji „Odporna Polska” kłamstwa. Oto Tusk, za którego rządów emeryci nie mogli liczyć na żadne dodatkowe wsparcie, których dzieci i wnuki bezrobocie i brak programów prorodzinnych wypychały na imigrację, troszczy się o seniorów i bezczelnie oskarża rządy PiS, które dla tej grupy społecznej zrobiły więcej niż ktokolwiek wcześniej.
Nie radziłbym liderowi PO uwierzyć. Podobnie jak wtedy, gdy z bezczelnością zapierającą dech w piersiach mówi o „okradaniu Polski”. On, którego rząd i jego poprzednicy za bezcen wyprzedawali majątek narodowy, którzy pozwalali by robiły z nami co chciały mafie vatowskie i paliwowe.
Martwi się Tusk także inflacją, którą obok czynników związanych z pandemią napędza szaleńcza polityka klimatyczna koleżanek i kolegów Tuska z Brukseli oraz niemiecko-rosyjskie gry gazowe, kosztem całej Europy.
Tam też, w polityce Berlina i kierowanej przez Tuska Europejskiej Partii Ludowej jest też źródło słabości obronnej Zachodu. Niemiecka zdrada sojuszników, dokonywana także w kręgach partyjnych współpracowników Tuska, to najpoważniejsze zagrożenie dla NATO od trzech dekad. A ten bezczelnie odwraca kota ogonem, oskarżając rządy Zjednoczonej Prawicy, które muszą sprzątać ten bałagan. W tym, w kraju, odbudowywać likwidowaną za PO-PSL armię.
Szczyty cynizmu osiąga też Tusk w sprawie pandemii, kontynuując linię grania na podwójną premię: pozyskania tych, którzy nie chcą dalszych restrykcji i tych, którzy ich żądają. Sama Platform nigdy nie zrobiła niczego, co by w walce z pandemią pomogło. Każdy rząd na świecie oczywiście popełniał tu błędy, nikt nie ma recepty na walkę z pandemią. Ale jedno jest pewne: szczepionki są dostępne dla każdego, szpitalne łóżka zabezpieczone, tarcze antykryzysowe uchroniły Polaków przed bezrobociem, a firmy przed poważnymi kłopotami w obliczu lockdownów. Także te firmy, które odwiedzał pan Tusk w ostatnich tygodniach.
Gdyby w takim czasie rządził Tusk, mielibyśmy bankructwa, bezrobocie, a on wzruszałby ramionami.
Naprawdę, im więcej Tuska w Platformie, tym jej kłamstwa są coraz bardziej bezczelne. To Partia Oszustwa z programem nabazgranym na zmiętej kartce. Polsce potrzeba odporności na ten zalew fałszu.
Ten prawdziwy jednak istnieje, choć nigdy nie będzie ujawniony. Niemieccy właściciele plantacji, Leszek Balcerowicz i jego turboliberalni następcy już przebierają nogami, by zakończyć okres w którym Polakom zaczęło się wieść nieco lepiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583706-im-wiecej-tuska-w-po-tym-bardziej-bezczelne-klamstwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.