Prezydent Andrzej Duda otrzymuje wnikliwe informacje na temat tego, co się dzieje wokół Ukrainy; uznał, że jest to moment, kiedy należy się podzielić pewnymi informacjami - powiedział w piątek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch odnosząc się do zwołanej na ten dzień RBN.
CZYTAJ TAKŻE: Opozycja wybiera się na RBN. Ale złośliwości nie brakuje… Fogiel celnie: Prezydent nie daje się szantażować
Na godz. 13. w piątek zostało zapowiedziane posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego (RBN). Według szefa BBN Pawła Solocha ma dotyczyć sytuacji bezpieczeństwa w naszym regionie i będzie miała charakter niejawny.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział je po środowej wideokonferencji poświęconej sytuacji wokół Ukrainy i na wschodniej flance NATO, w której uczestniczyli, oprócz Andrzeja Dudy, także prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premierzy Włoch Mario Draghi i Wielkiej Brytanii Boris Johnson, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, szef Rady Europejskiej Charles Michel oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
O piątkowe posiedzenie RBN był pytany w porannej rozmowie w RMF FM szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Prezydent rozmawiał na początku tygodnia z przywódcami NATO i UE, w tym z prezydentem Joe Bidenem. Rozmowy miały charakter zamknięty i niejawny, ale pewne informacje są na tyle istotne, że należy je przekazać przywódcom klubów parlamentarnych, a również podzielić się z głównymi przywódcami państwa
— powiedział Kumoch.
„Bardziej chodzi o sprawy logistyczne”
Wskazał, że trwają także „rozmowy z partnerami zarówno z NATO, jak i Ukraińcami”.
W związku z tym prezydent otrzymuje bardzo wnikliwe informacje z tego, co się dzieje wokół Ukrainy i uznał, że jest to moment, kiedy należy pewnymi informacjami się podzielić
— tłumaczy Kumoch.
Jak dodał „od razu uspokajam - tutaj bardziej chodzi o sprawy logistyczne, przygotowania kraju na ewentualne scenariusze i przekazanie, też jaki jest stan gry wewnątrz NATO”.
Kumoch był pytany, dlaczego Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest „w przypadku prezydenta Andrzeja Dudy ciałem fasadowym”. Jak mówił, pracę Rady Bezpieczeństwa Narodowego reguluje jeden artykuł konstytucji.
Jeden. I potem tak naprawdę wszystko jest pozostawione do kompetencji prezydenta. Prezydent może z tego mechanizmu korzystać, jeżeli uzna za stosowne
— podkreślił.
Dlaczego prezydent nie zwołał RBN w czasie eskalacji kryzysu na granicy z Białorusią?
Jak zaznaczył, „Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie służy do tego, żeby rozmawiać o tym, co się dzieje w państwie”.
Tylko po to, żeby być zwoływana w momentach, kiedy zagrożone jest bezpieczeństwo narodowe. Takim momentem na pewno była - i było rozważane zwołanie Rady - sytuacja na granicy (Polsko-Białoruskiej - PAP)
— powiedział.
Dopytywany dlaczego wtedy nie została zwołana RBN, Kumoch tłumaczył, że „wówczas pewne zachowania opozycji, sugerowały, że nie do końca ona poszukuje rozwiązania, a raczej awantury - nie mówię o całej opozycji, ale pewnej części opozycji”.
Dzisiaj w sprawie Ukrainy istnieje jednak - z grubsza można powiedzieć - jedność poglądów
— ocenił.
W skład RBN wchodzą: marszałek Sejmu, marszałek Senatu, premier, szef MON, szef MSWiA, szef MSZ, minister koordynator służb specjalnych, szefowie ugrupowań politycznych posiadających klub parlamentarny lub poselski lub przewodniczący tych klubów, szef kancelarii prezydenta i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Z informacji PAP wynika, że zaproszenia do szefów klubów i kół zostały tak sformułowane, że mogą oni wskazać innego posła, by reprezentował ich na piątkowej naradzie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583481-dlaczego-prezydent-postanowil-zwolac-rbn-kumoch-odpowiada