„Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy” - napisał na Twitterze mec. Roman Giertych. Na tym się nie skończyło…
Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady
— zaznaczył adwokat.
A nas i tak nie zastraszycie
— dodał.
Telefon z groźbami
Wcześniej tweet o telefonach z groźbami opublikowała córka mecenasa, Maria.
Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli „powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie”. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje…
— napisała.
W tym przypadku Roman Giertych zwrócił się bezpośrednio do prezydenta.
@AndrzejDuda Jakby się Pan czuł, gdyby ktoś do Pana córki tak wydzwaniał? Przecież Pan dobrze wie, że to nie jacyś hakerzy-kryminaliści tylko grupa ulokowana na szczytach służb zastrasza mnie, @KrzysztofBrejza
@czuchnowski
@PawelWojtunik i innych. A generalnie przeciwników PiS.
— napisał.
gah/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583461-co-za-furia-giertych-ssyny-nie-ujrzycie-slonca