Nie pozwólmy, by wywiad Krzysztofa Tyszki-Drozdowskiego z Marion Maréchal - Le Pen przeszedł na prawicy bez echa. Trzydziestodwuletnia siostrzenica Marine Le Pen i wnuczka Jean-Marie Le Pena przedstawia w najnowszym (162) numerze Dwumiesięcznika ARCANA szeroką diagnozę Francji i Europy - jakże odmienną od szalenie płytkich przekazów przeciwników Frontu Narodowego.
Siostrzenica Marine Le Pen
Prawniczka i działaczka francuskich konserwatystów ma już w swojej biografii obecność w parlamencie jako najmłodsza deputowana, a także założenie sieci instytucji intelektualnych i społecznych, działających na rzecz wzmocnienia tamtejszej prawicy. Rozmówczyni Arcanów płynnie przechodzi z tematów technologicznych na kulturowe, z francuskich na japońskie, z historycznych na wyznaniowe. Tak, erudycja zdaje się być jej znakiem rozpoznawczym, co dobrze wróży przyszłości francuskiej prawicy.
Jej opowieść o własnej ojczyźnie zawiera także i takie sformułowania, które równie dobrze można powtórzyć w polskim kontekście.
francuskie elity to nie arystokracja, czyli najlepsi z najlepszych, tylko po prostu ci najbardziej faworyzowani ekonomicznie i społecznie. Francuskie elity tradycyjnie fascynowały się wzorcami cudzoziemskimi, jak nie angielskimi, to niemieckimi, jak nie niemieckimi, to amerykańskimi. Francuskie elity, historycznie rzecz biorąc, uwielbiały poświęcać francuski interes w imię cudzoziemskich idei. To zły nawyk naszych elit, który przejawia się ze szczególną mocą za prezydentury Macrona, ale też wcześniej.
Trudno zresztą spodziewać się innej opinii, skoro problem elit jest zagadnieniem cywilizacyjnym i wspólnym dla całego Zachodu, co tak wnikliwie opisywał brytyjski historyk Arnold Toynbee.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pięć kroków do upadku cywilizacji według Arnolda Toynbeego. Na którym etapie jest Unia Europejska?
Francja nie może się wiązać z Niemcami
Ale między Francją i Polską zachodzą oczywiste różnice. Młoda Le Pen więcej czasu poświęca kwestiom migracyjnym i religijnym, podaje ponure dane o większej ilości praktykujących muzułmanów niż praktykujących katolików. Francuzka opowiada o społecznej apatii, zniechęceniu do polityków, pogardzie prezydenta Macrona do wielu grup społecznych. Z polskiego punktu widzenia interesujące są jej poglądy na relacje z Niemcami.
Aby Francja mogła bronić innej koncepcji, Europy niezależnej, nie może wiązać się z Niemcami. Niemcy, które eksportują przecież tyle aut do Ameryki (śmiech) nie mogą wspierać tej wizji. Albo są co najmniej rozdarte. Niemcy żyją w strachu, że gdyby poparły wzmocnienie rynku europejskiego przed konkurencją rynków amerykańskich, to Stany nałożą na nich sankcje albo utrudnią eksport. Będą musieli jednak zmienić swoją postawę, jeśli weźmiemy pod uwagę np. Nord Stream II. Niemcy nie potrafią zdecydować się, jasno postawić na niepodległą Europę. Dlatego Francja musi wyrwać się ze złudzenia dotyczącego „francusko-niemieckiego tandemu” jako jedynego „silnika” UE.
Rozmówcy wymieniają opinie na temat zjawiska populizmu i zastanawiają się na ile „moment Trumpa” czy też więcej: „moment prawicy” w stylu Bolsonaro, Trumpa czy Salviniego już minał, zwłaszcza przy komnsolidacji obozu lewicowo-liberalnego. I tutaj pojawia się wątek polski, także węgierski, jako wyjątkowych przykładów obrony tradycyjnych wartości. Tyszka-Drozdowski zwraca uwagę, że Francja powinna na ten region zwrócić większą uwagę, zaś jego rozmówczyni powraca w swojej odpowiedzi do idei obrony przez Francję mniejszych państw przed silniejszymi imperiami. Niewypowiedziane przykłady w stylu „Sekretu króla” z XVIII wieku czy wojen napoleońskich nasuwają się same.
Słabości prawicy
Polityk opowiada też o kompleksach europejskiej prawicy, czy bardziej centroprawicy, które paraliżują ją w sprawowaniu władzy. Tę wypowiedź śmiało można by odnieść do części polityków Zjednoczonej Prawicy:
Gdy prawica dochodzi do władzy, to boi się, że będą ją wyzywać od faszystów i ze strachu robi to, czego chce lewica. A więc gdy we Francji rządziła prawica, administracja pozostawała w rękach lewicy. Skutkowało to polityczną blokadą administracyjną. Rząd nie otrzymywał niezbędnych informacji, nie miał środków, aby prowadzić dobrze swoją politykę. Druga sprawa to ośrodki intelektualne, media i uczelnie, gdzie ciągle panuje lewica. Prawicę czeka wielki wysiłek, aby poprzez inicjatywy oddolne, społeczne, stworzyć tutaj alternatywy
Marion Maréchal - Le Pen odnosi się także do innych aspektów kryzysu Zachodu, także problemu braku suwerenności gospodarczej. Wspomina na przykład jak to podczas pandemii i przerwania łańcuchów dostaw Francja nie była w stanie wyprodukować paracetamolu.
Rozmowa kończy się nieco historiozoficzną i prowidencjalną, właściwą prawicy, nadzieją:
Mieliśmy w historii wielkie upadki, jak 1940, jak klęska pod Sedanem, wojny religijne albo rewolucje. Mieliśmy też jednak wielkie zmartwychwstania. Tak jak Jeanne d’Arc, ta enigma, jak ją zrozumieć? Miała 19 lat i doprowadziła do wyzwolenia Francji spod angielskiego jarzma. To cud historii.
ZOBACZ OMÓWIENIE INNEGO TEKSTU Z TEGO NUMERU ARCANÓW - KLIKNIJ TUTAJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583445-to-juz-dynastia-le-penow-czy-zdobeda-wladze-we-francji