Wojna u granic, nieuczciwi sojusznicy, którzy nie chcą się wywiązać ze swoich zobowiązań, totalna opozycja i wreszcie - zmęczona władza, która zaczyna popełniać większe błędy. To jest opis zimy roku 1687/1688 roku w Rzeczpospolitej. Ale brzmi znajomo, prawda?
Historia pewnej opozycji
Choć pierwsze jednostkowe zerwanie sejmu (Liberum Veto) powszechnie kojarzy się z posłem Sicińskim i jego „nie pozwalam” w marcu 1652 roku, to jednak 35 lat później zerwanie sejmu było jeszcze bardziej ostentacyjne i jeszcze bardziej bezprawne. Wszystko odbyło się w aurze nieprawdziwych wiadomości oraz obstrukcji sejmowej spowodowanej działalnością posłów, którzy mieli na sumieniu przestępstwa i wobec których trwały działania wyjaśniające. Znowu brzmi znajomo, prawda?
Zakłócanie obrad
Historia z tamtej zimy czasów Sobieskiego jest o tyle ciekawa, bo była milowym krokiem w historii obstrukcji państwa. Sejm został zerwany przez litewską oligarchię, opozycyjnych Sapiehów, wprowadzając do praktyki politycznej nieodwracalny chaos. Obrady zerwano przed wyborem marszałka sejmu, co właściwie było prawnie niemożliwe, bo izba poselska przed mianowaniem tegoż nie miała „activitatem”, czyli nie mogła jeszcze podejmować decyzji. W ten sposób opozycja zmniejszyła autorytet polskiego parlamentu - można go było rozwiązać i zakończyć, zanim się zaczął.
Oskarżony polityk nakręca aferę
Choć oficjalne powody sporu były pełne patetycznych uzasadnień (Sobieski tyran, Litwa anarchia, muzułmanie u bram), gorący spór zaczął się od chorążego wileńskiego Kazimierza Stanisława Dąbrowskiego, na którym ciążyło oskarżenie o spalenie jakiegoś majątku senatora Józefa Słuszki. Zwolennicy posła twierdzili, że to ich prywatna sprawa i nie ma co jej podnosić publicznie, a zwolennicy dworu domagali się (zgodnie z prawem) wyrugowania Dąbrowskiego z sali.
Problemy zastępcze
Prawdziwymi intencjami była wielka polityka i wielkie ambicje. Sapiehowie chcieli zmarginalizować króla i przejąć władzę, Sobieski chciał nieco centralistycznych reform, które faktycznie mogły się części obywateli nie podobać. W ten sposób sprawa Dąbrowskiego stała się problemem zastępczym, nad którym obradowano jeszcze przed wyborem marszałka, a że wilniuk nie miał zamiaru zatwierdzać wyroku na samego siebie, to wolał cały sejm rozbić - sejm zerwano głosem jego stronnika stolnika podolskiego Stanisława Makowieckiego. Opozycja poparła veto, precedens zapadł, pół wieku później zerwano nawet sejm koronacyjny.
Idiotyczne tłumaczenia
W szczegółach obstrukcja była jeszcze bardziej barwna. Gdy senator Słuszka oskarżył Dąbrowskiego o zajazd i ucieczkę do klasztoru Bernardynów, poseł dumnie odpowiedział, że to nieprawda, bo schronił się u Franciszkanów - jakby to zmieniało istotę sprawy. Podczas obrad ktoś rzucił hasło o zamieszkach na końcu miasta i w obliczu napięć politycznych, towarzystwo poszło szukać niedoszłej bijatyki, zamiast obradować.
Po rozejściu się Sejmu wiosną 1688 roku król musiał zwołać kolejne obrady na następną zimę. Tymczasem zawodzili sojusznicy z Ligi Świętej, zmarł życzliwy Polsce papież Innocenty XI, a paraliż państwa uniemożliwiał reagowanie na zmieniającą się rzeczywistość. Próbowano połatać politykę wewnętrzną, a zwolennicy dworu rozważali nawet zbrojną konfederację, która pogoniłaby Sapieżyńskich stronników.
O TEJ STRACONEJ SZANSIE NA ROZPRAWĘ Z OPOZYCJĄ PRZECZYTAJ TUTAJ:
Sobieski po Wiedniu i tajemnica roku 1688
Obstrukcja jako koncepcja ponadczasowa
Państwo i demokracja znają więc taki mechanizm powstrzymywania władzy jakim jest obstrukcja parlamentarna. Ma ona zawsze kilka wspólnych cech: tworzenie problemów zastępczych, absurdalne tłumaczenia i zmyślanie zdarzeń, które mają podgrzać atmosferę, zaangażowanie polityków z przestępstwami na sumieniu - wreszcie niesamowity publiczny rwetes, który sprawia, że sprawy istotne grzęzną nim, niczym w mule.
Problem polega na tym, że takie praktyki zostają w państwie nawet na długo po wymianie kadrowej czy pokoleniowej. Zmieniają się partie, zmienia się głowa państwa, a rozstrojenie Rzeczpospolitej przynosi obywatelom kolejne opłakane skutki, a sąsiadom - okazje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583296-obstrukcja-polityczna-w-polsce-zawsze-ma-piec-cech-oto-one
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.