Jak poinformował na Twitterze poseł Lewicy Adrian Zandberg, parlamentarzyści Konfederacji sprzeciwili się przyjęciu uchwały o solidarności z Ukrainą wobec agresywnych działań Kremla. „Smutne, choć nie zaskakujące” - napisał polityk.
Uchwała o solidarności z Ukrainą
Prawo i Sprawiedliwość na najbliższym posiedzeniu Sejmu zaproponuje uchwałę wzywającą państwa NATO oraz Unii Europejskiej do jedności z Ukrainą wobec rosyjskiej agresji wymierzonej w ten kraj; liczymy, że wszystkie ugrupowania poprą tę inicjatywę
— poinformowała PAP Czerwińska.
Rzecznik PiS zapowiedziała wówczas, że projekt uchwały zostanie przedstawiony podczas posiedzenia Prezydium Sejmu, które zbierze się we wtorkowe popołudnie lub w środę rano.
Najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się w środę i czwartek.
Agresywne żądania Rosji
Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.
Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję około 100 tys. żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
W piątek sekretarz stanu USA Anthony Blinken po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Genewie powiedział, że Rosja stoi przed wyborem, może wybrać rozwiązanie dyplomatyczne, które prowadzi do pokoju i bezpieczeństwa, lub drogę, która wiedzie tylko do konfliktu, surowych konsekwencji i międzynarodowego potępienia.
USA, ich sojusznicy i partnerzy wspierają Ukrainę i są przygotowani na oba warianty
— podkreślił.
Zandberg: Uchwała nie będzie przyjęta przez aklamację
Z kolei w zeszłym tygodniu swój projekt uchwały zgłosiła Lewica.
Trwa bezprecedensowy atak na Ukrainę mający na celu podporządkowanie sobie przez Kreml naszego wschodniego sąsiada
— podkreślała na piątkowej konferencji w Sejmie posłanka Razem, Magdalena Biejat.
Zaznaczyła, że sytuacja ta bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu w regionie, w tym bezpieczeństwu Polski. Przekonywała, że polską racją stanu jest uczynienie wszystkiego, by Ukraina pozostała krajem demokratycznym, niezależnym i integralnym terytorialnie.
Dzisiaj musimy mówić jednym głosem i w tym kontekście słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena o „nieznacznym wtargnięciu” na teren Ukrainy, były niestosowne i nigdy nie powinny były paść
— oceniła.
W środę na konferencji prasowej prezydent USA Joe Biden wyraził opinię, że Rosja zapewne dokona ataku na Ukrainę i oświadczył, że drogo ona zapłaci za inwazję na pełną skalę, ale jednocześnie zasugerował, że konsekwencje „niewielkiego wtargnięcia” nie będą tak dotkliwe. Te słowa - mimo że później służby prasowe Białego Domu próbowały je wyjaśniać i prostować - rozbudziły niepewność co do tego, jak Zachód by zareagował, gdyby Rosja faktycznie dokonała ataku.
Biejat podkreślała, że jako Zachód musimy mówić dzisiaj jednym sojuszniczym głosem, że stoimy po stronie naszych wschodnich sąsiadów.
Stoimy po stronie niepodległości Ukrainy, bo potrzebujemy demokratycznej, niezależnej Ukrainy, zamiast wasala Kremla
— powiedziała. „I dziś tego głosu od Zachodu oczekujemy” - dodała.
Maciej Konieczny mówił, że na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu, Sejm powinien przyjąć uchwałę potwierdzającą pełną integralność terytorialną Ukrainy.
Ten głos jest ważny szczególnie w kontekście nieodpowiedzialnej wypowiedzi prezydenta Bidena
— dodał.
Obecna sytuacja pokazuje również, że Europa musi wziąć w końcu odpowiedzialność za własną obronność i bezpieczeństwo w naszym regionie
— dodał.
Przypomniał postulat partii Razem dotyczący stworzenia niezależnej europejskiej armii. „Postulat autonomii obronnej Unii Europejskiej” - wyjaśnił. Przekonywał, że jest to niezbędne w kontekście zmieniającego się świata i nowych geopolitycznych zagrożeń.
Poseł Lewicy mówił także, że Polska powinna mówić silnym i skutecznym głosem w UE na rzecz demokratyzacji Ukrainy i Białorusi.
Domagamy się od wszystkich sił politycznych w Polsce, żebyśmy upominali się o niezależną, demokratyczną i europejską Ukrainę na łonie Unii Europejskiej
— apelował.
Adrian Zandberg zwrócił uwagę, że najbliższe posiedzenie Sejmu będzie się odbywało w wyjątkowym momencie.
I w tym wyjątkowym momencie jest potrzebny wspólny, spójny głos całego polskiego Sejmu
— powiedział.
Podkreślał, że uchwała, o której mówił Konieczny, to gest, który jest potrzebny.
Mam nadzieję, że polska klasa polityczna stanie na wysokości zadania, będzie potrafiła przekroczyć oczywiste spory, które na co dzień ją zajmują, i zabierze w tej sprawie wspólny głos
— powiedział.
Uchwała Lewicy odrzucona
Poseł Lewicy Adrian Zandberg poinformował dziś na Twitterze, że uchwała nie będzie przyjęta przez aklamację. Jej przyjęciu sprzeciwili się parlamentarzyści Konfederacji.
Chcieliśmy, żeby Sejm wyraził solidarność z Ukrainą wobec agresywnych działań Kremla. Prosta deklaracja: niepodległość i integralność terytorialna Ukrainy jest niepodważalna
— napisał poseł.
Uchwała nie będzie przyjęta przez aklamację. Sprzeciwiła się Konfederacja. Smutne, choć nie zaskakujące
— podkreślił Zandberg.
Politykowi Lewicy odpowiedział poseł Konfederacji Robert Winnicki.
Konfederacja, którą reprezentowałem na Konwencie nie wniosła veta wobec uchwały ws. Ukrainy. Sprzeciwiliśmy się kiepskiej uchwale lewicy bo prezydium Sejmu przygotowało nieidealną ale znacznie lepszą. Ostateczna wersja jest…kompilacją tych dwóch. Veta nie bylo, Zandberg kłamie
— napisał na Twitterze.
Konfederacja sceptyczna ws. uchwał PiS i Lewicy
Kluby PiS, KO, Lewicy PSL i koło Polska 2050 opowiedziały się w środę w Sejmie za projektem uchwały ws. wsparcia Ukrainy w obliczu działań i możliwej agresji Federacji Rosyjskiej; projekt uchwały krytykuje Konfederacja, nie wskazując, jak zagłosują jej posłowie.
Sejm w środę debatował nad sprawozdaniem komisji spraw zagranicznych dotyczącym poselskiego projektu uchwały autorstwa Lewicy ws. solidarności z Ukrainą oraz projektu przedstawionego przez Prezydium Sejmu ws. wezwania państw członkowskich Paktu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej do wsparcia Ukrainy w obliczu działań i możliwej agresji Federacji Rosyjskiej.
Komisja przyjęła w środę jeden projekt uchwały ws. wezwania państw członkowskich Paktu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej do wsparcia Ukrainy w obliczu działań i możliwej agresji Federacji Rosyjskiej.
Sprawozdawczyni sejmowej komisji Katarzyna Czochara (PiS) odczytała tekst uchwały; oświadczyła jednocześnie, że klub PiS wnosi o to, by została ona przyjęta.
Kowal: Wzywamy rząd do działania
Paweł Kowal (KO) podkreślił, że na terenie Ukrainy trwa wojna; przypomniał, że w 2008 roku Rosjanie dokonali interwencji wojskowej w suwerennym państwie: Gruzji, w 2014 - na terenie Ukrainy i aneksji jej części.
Prawo międzynarodowe, które pozwalało Polakom się czuć bezpiecznie przez dekady jest łamane, gwałcone, na naszych oczach
— zaznaczył poseł.
Jak dodał, uchwała „to nie jest kwestia pomagania, czy pomagactwa„.
My chcemy pomagać Ukrainie, ale ta sprawa dotyczy bezpośrednio polskich interesów, ale ta sprawa nas bezpośrednio dotyka, to jest nasza sprawa, nas wszystkich dotkną skutki braku działania
— podkreślił.
Kowal mówił, że KO wzywa rząd do działania i apeluje, by nie myśleli o sytuacji na Ukrainie jako o „politycznym złocie”.
Wzywał też rządzących, by wykorzystali OBWE i nie zmarnowali ani jednej minuty.
Mamy już (prezydenta Rosji, Władimira) Putina prawie na granicy i naszych sojuszników niejednokrotnie, trzeba to powiedzieć, wahających się. Ale na miłość boską, nasza suwerenność nie jest zagrożona z Brukseli, ale jest zagrożona z Moskwy. Przepędźcie z Moskwy te demony (Marine) Le Pen, te demony populizmu. Powiedzcie naszym braciom Węgrom, że przeginają. Bo ja słucham co mówi minister spraw zagranicznych Węgier. Przecież wszyscy to słyszycie, jak chwali interwencję rosyjską w Kazachstanie. Bo słyszymy, co mówi Viktor Orban - chcecie mieć rosyjską pętlę energetyczną na szyi?
— pytał Kowal.
Wzywał też do jedności oraz dziękował politykom PiS, w tym wicemarszałek Małgorzacie Gosiewskiej i Markowi Kuchcińskiemu.
Rzadko to się zdarza, byście stwarzali nam okazje, byśmy coś wspólnie napisali. A tym razem coś musimy razem zrobić
— podkreślił.
Jak dodał, nie chodzi o straszenie, ale o to, by przygotować się do działania”.
Gosiewska: To Niemcy, nie Węgry są odpowiedzialne za NS2
Gosiewska, która prowadziła w tym momencie obrady, prosiła by nie włączać „spraw wewnątrzpolskich” do debaty.
A za Nord Stream 2 są odpowiedzialne nie Węgry, ale zaprzyjaźnione z wami Niemcy
— zauważyła.
Maciej Konieczny (Lewica) wyraził zadowolenie, że we wspólnej uchwale napisanej przez wszystkie kluby i koła znalazł się akapit z tekstu zaproponowanego przez klub Lewicy o tym, że społeczeństwo ukraińskie ma prawo wybrać drogę dla swojego kraju, a droga do UE musi być dla Ukrainy otwarta.
Musimy zrobić wszystko by uniknąć wojny, by uniknąć zwycięstwa mocarstwowej polityki Rosji
— mówił Konieczny.
Jak podkreślił, ważna jest solidarność europejska i współdziałanie. Przekonywał, że Polski nie stać na to, by jej polityka „opierała się na Węgrzech”. Poseł zaapelował do rządu, by „odłożył partyjniackie spory dyktowane przez ministra Ziobrę i wybrał to, co w polskiej polityce najważniejsze”.
Czesław Siekierski (PSL-KP) zauważył, że próba ustalenia nowych zasad podziału geopolitycznego przez Władimira Putina wzbudza „ogromny niepokój i sprzeciw”. Jak dodał, narody europejskie muszą zdecydowanie działać, „by powstrzymać to niewyobrażalne zło”. Podkreślił, że sprzeciw budzi także obserwowana u niektórych państw wobec Rosji „uległość związana z interesami gospodarczymi”.
Są wartości większe
— zaznaczył poseł.
Robert Winnicki (Konfederacja) mówił, że „państwo, które ma tak potężny konflikt graniczny z Rosją jak kwestia Krymu, do NATO nie będzie przyjęte nie tylko w ciągu lat, ale przez dekady”.
Podkreślił, że Polska, choć powinna potępić działania Rosji, winna zająć się miedzy innymi stanem swojej armii.
Inny polityk tej formacji Dobromir Sośnierz przekonywał, że „nie da się robić polityki tylko poprzez używanie apeli”.
To już czasem lepiej nic nie robić i nic nie mówić, niż tylko „Brukselo pomóż, Brukselo sankcje”. „Nasza polityka musi być suwerenna, a nie lewarować się apelami do Brukseli
— mówił.
Odnosząc się do wypowiedzi Kowala, że suwerenność Polski nie jest zagrożona z Brukseli, tylko z Moskwy, ocenił, że to „fałszywa alternatywa”. Jak dodał, jedno nie wyklucza drugiego, a UE „tu i teraz pożera” suwerenność kraju.
Paweł Zalewski (Polska 2050) podkreślił, że Polacy wiedzą jak to jest gdy w kraju prowadzącym pokojową politykę „cmentarze zaczynają pokrywać się mogiłami z prostymi, żołnierskimi krzyżami” i znają tę sytuację z historii własnego kraju.
Ukraina powtarza szlak, który przeszła Polska
— stwierdził.
Dodał, że trzeba Ukraińcom pomóc.
aja/Twitter, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583271-konfederacja-sceptyczna-ws-uchwal-dotyczacych-ukrainy