Sędzia Waldemar Żurek chce się mścić na tych sędziach, którzy nie chcą uczestniczyć w wojnie, którą „kasta” wypowiedziała demokratycznie wybranemu rządowi! Zapowiada sankcje. Zapomniał o swoich postępowaniach dyscyplinarnych i konstytucyjnym zakazie uczestnictwa sędziów w życiu politycznym?
Neosędziom wydaje się, że nigdy nie poniosą odpowiedzialności za to, co robią. Ale jest jeden haczyk: skoro nie są sędziami, to mogą odpowiadać nie jako funkcjonariusze, a jako osoby prywatne. I w mojej ocenie będą poszkodowanym płacić odszkodowania z własnych pieniędzy, z własnego majątku
– zapowiada Żurek w „Gazecie Wyborczej”.
Ale stawiam też sobie za cel doprowadzenie do osądzenia kiedyś w przyszłości prawników, którzy przyłożyli rękę do zniszczenia państwa prawa. Systemowo i odważnie będziemy z moimi pełnomocnikami dążyć do tego, aby to była przestroga dla kolejnych pokoleń
– mówi sędzia Żurek.
Żurek atakuje sędziów „nowych” Izb Sądu Najwyższego i podważa ich status, co stanowi jawny delikt dyscyplinarny.
Wszystko jest możliwe. Przecież neosędziowie w SN już oceniali swój status i mówili, że wszystko jest w porządku. Już szli na rympał, broniąc swych powołań. W starym SN i sądach powszechnych mamy już spójną linię orzeczniczą, która eliminuje lub pomija „orzeczenia” neosędziów z SN. A neosędziowie próbują zawrócić kijem rzekę
– przekonuje na łamach „Wyborczej”.
Neosędziowie w SN są prawnie skończeni. Koniec tego bezprawia jest bliski. Po orzeczeniu TSUE w mojej sprawie, po kolejnych orzeczeniach trybunałów międzynarodowych, za chwilę będą zapadać kolejne druzgocące dla nich orzeczenia
– przewiduje.
Polityczne zaangażowanie
Żurek wchodzi też w kwestie polityczne, które powinny być mu całkowicie obce, jako sędziemu.
Każdy z panów - prezydent i minister (Zbigniew Ziobro - red.) - ma odmienna wizję kierunku zmian. Ich sojusz jest możliwy tylko w razie wspólnej obawy przed Trybunałem Stanu. Łączy ich tylko lęk przed odpowiedzialnością, przed praworządnością i przywróceniem działalności niezależnej prokuratury. Pan prezydent jest o tyle w lepszej sytuacji, że ma jednak zagwarantowaną kadencję, a pan minister sprawiedliwości jest zależny od istnienia koalicji. Od decyzji szefa PiS
– stwierdził Żurek.
Opowieści sędziego Waldemara Żurka w „Gazecie Wyborczej” można byłoby skwitować jako megalomanię połączoną z psychozą. Niestety, Żurek jest sędzią, który ma apolitycznie i bezstronnie rozstrzygać sprawy. Jaką mamy pewność, że gdy staniemy w sądzie przed jego obliczem, zachowa się jak niezawisły sędzia, a nie politykier w todze? Kolejną kwestią jest jego wiara w to, że wkrótce będzie on (!) rozliczał sędziów! Czyżby politycy opozycji mu to obiecali?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/583044-zurek-chce-zemsty-na-sedziach-ktorzy-nie-chca-byc-w-kascie