„Jest oczywiste, że służby nie mogą się bronić ujawniając cały arsenał swoich możliwości. Nawet Gazeta Wyborcza przyznaje, że funkcjonariusze w momencie w którym stwierdzili, że materiały nie są związane ze sprawą, po prostu je komisyjnie zniszczyli. Takie procedury są przewidziane” – powiedział w telewizji wPolsce.pl Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyfryzacji.
Nie mam wiedzy na temat szczegółów prac. Takie są zasady kontroli operacyjnej. To, co nie jest wykorzystywane w sprawie, jest komisyjnie niszczone. Tak działają służby na całym świecie. Nie ma tutaj innych możliwości. Nie możemy rezygnować z pracy służb, sprawdzać, czy wszyscy działają uczciwie i pozyskiwać na ten temat informacji ważnych w kontekście funkcjonowania państwa
– tłumaczył minister.
Jestem przekonany, że wszystkie kraje na świecie korzystają z wszystkich dostępnych narzędzi, najnowocześniejszych, które umożliwiają kontrolę informacji. Kluczem jest to, by służby podlegały demokratycznej kontroli. W Polsce to komisja ds. służb specjalnych i zgoda sądu
– podkreślał. Minister mówił także o zagrożeniu cyberatakami ze strony rosyjskich służb.
W ubiegłym tygodniu mieliśmy ogłoszony stopień alarmowy ALFA-CRP. Podjęliśmy działania związane ze sprawdzeniem, czy zdarzenia, które miały miejsce na Ukrainie mogą rozlać się na terytorium Polski. Widzimy, że te ataki cybernetyczne mogą poprzedzać inne działania, bądź być ich elementem. Na szczęście wygląda na to, że nie ma dowodów na to, by na terenie Polski podejmowane były podobne działania, ale należy zachować podwyższoną czujność
– przestrzegał.
Poza tym, musimy uważać na to, co robimy w cyberprzestrzeni, bo skala zagrożeń rośnie, ostatnio według raportu o 30 proc.
– alarmował.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582898-tylko-u-nas-cieszynski-o-pegasusie-naroslo-wiele-mitow