Zachód w negocjacjach z Rosją musi być bardzo twardy, bo ustępstwa niestety eskalują kolejne żądania - mówił w poniedziałek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. Zaznaczył, że Polska jest krajem najbardziej wspierającym Ukrainę.
CZYTAJ TAKŻE:
Napięta sytuacja wokół Ukrainy
Kumoch w TVN24 był pytany o napiętą sytuację wokół Ukrainy. Ocenił on, że widoczna jest eskalacja konfliktu oraz że niepokojące jest to, co robi propaganda rosyjska w mediach. Jak mówił, jest to przygotowywanie kraju na konfrontację z Zachodem o Ukrainę.
Zachód w tych negocjacjach musi być bardzo twardy, bo ustępstwa wobec Rosji niestety eskalują kolejne żądania
— mówił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Na uwagę, że Departament Stanu USA wezwał amerykańskich dyplomatów, by opuścili Ukrainę, co może oznaczać, że wojna jest nieunikniona, Kumoch zwrócił uwagę, że to przestrzeganie pewnych procedur.
Każdy liczy się z wybuchem wojny, to nie jest tak, że tylko Amerykanie wierzą w to, że może się stać najgorsze
— zaznaczył.
Dopytywany, czy i polscy dyplomaci i ich rodziny będą ewakuowani, zwrócił uwagę, że Polska ma inne procedury.
Wydaje mi się, że mimo wszystko bardziej optymistycznie patrzymy na to, co może się na Ukrainie stać
— mówił.
Polskie wsparcie „może pójść bardzo daleko”
Kumoch pytany był też, jakiego wsparcia, poza dyplomatycznym, Polska może udzielić Ukrainie.
To wsparcie może pójść bardzo daleko
— powiedział dodając, że szczegóły były omawiane przez prezydentów obu krajów.
Są państwa, które opowiadają o tym, co robią na Ukrainie, i szanujemy tę decyzję. A są państwa, które zdecydowały się, że zakres wsparcia dla Ukrainy, poza dyplomatycznym, pozostanie ich dyskretną wiedzą
— mówił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Niewątpliwie, jeżeli chodzi o ten otwarty kanał i otwartą informację o pomocy, to Polska jest krajem najbardziej wspierającym Ukrainę
— podkreślił.
Czy Rosjanie „zanegocjowali się”?
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej stwierdził, że w rosyjskiej propagandzie chodzi raczej o przygotowanie kraju na konfrontację nie z Ukrainą, a z Zachodem o Ukrainę.
Jak zaznaczył gość TVN24, każde ustępstwo wobec Rosjan będzie wiązać się z kolejną eskalacją roszczeń.
Jest groźba, że Rosjanie się zanegocjowali, to znaczy doprowadzili do sytuacji, w której ich żądania są nie do przyjęcia
— wskazał Kumoch.
Jak zaznaczył, każdy liczy się z wybuchem wojny.
Sytuacja na Wschodzie w rosyjskiej propagandzie
Jakub Kumoch zwrócił uwagę na to, jak rosyjska propaganda przedstawia sytuację na Wschodzie. Otóż Rosjanom wmawia się, że znajdują się w obliczu olbrzymiego nacisku… Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Pierścień wojsk polskich, litewskich, wyimaginowanych niekiedy, zacieśniający się wokół Białorusi. Pokazywane jest Rosjanom, że znajdują się w obliczu olbrzymiego nacisku NATO
— zauważył.
Jak dodał, w kremlowskiej propagandzie Ukraina odgrywa rolę ofiary, a Rosja - nie agresora, lecz… wyzwoliciela.
Podstawowe pytanie jest w jaki sposób Władimir Putin sam odkręci własną propagandę
— ocenił.
Żądania stawiane obecnie przez Rosję są - według szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej - rodem z XIX wieku. Jak wskazał Jakub Kumoch, prezydent Wołodymyr Zełenski to polityk „bardzo poważnie podchodzący do problemu bezpieczeństwa swojego państwa, ale też mówiący, że Ukraina jest od 2014 w stanie de facto wojny z Rosją”, a przy tym „dalekim od paniki i desperacji”.
Pytany o ewentualne scenariusze rosyjskiej agresji na Ukrainę, gość TVN24 wskazał, że są one omawiane między sojusznikami często w sposób poufny czy niejawny.
To, o czym się często mówi w mediach, to jest eskalacja w regionie Donbasu, desant morski, okupacja kolejnych części państwa, atak na kolejne miasta, na przykład na Charków
— zaznaczył, dodając, że mimo znacznej przewagi sił rosyjskich nad ukraińskimi, operacja wcale nie musi być dla Kremla łatwa.
Kumoch wskazał, że obecna armia ukraińska nie jest tą samą, co w 2014 r.
Wojnę można zacząć i można ją przegrać, wcale nie jest powiedziane, że mając większe siły, wojnę się wygrywa
— podkreślił.
Co z środkami z EFO?
Pytany o pieniądze z Europejskiego Funduszu Odbudowy, prezydencki minister ocenił, że działania Komisji Europejskiej w tej kwestii są „czysto polityczne”, a przy tym nieznajdujące odzwierciedlenia w „żadnym akcie prawa unijnego”.
To jest niejako szantaż polityczny - „wy nam zrobicie to, to my wam zrobimy to”
— wskazał Jakub Kumoch.
Dostrzegam niestety pewne pogwałcenie reguł. To jest po prostu gra polityczna, polityczny nacisk
— podkreślił.
Przypomniał przy tym, że UE domaga się rozwiązania sprawy Turowa, a także likwidacji IZby Dyscyplinarnej SN. W tym pierwszym przypadku - wskazał - „jedyną drogą jest dialog i osiągnięcie porozumienia” z Czechami.
Rozmowy wokół reformy sądownictwa trwają, prezydent bardzo aktywnie w nim uczestniczy, ma pewne określone na ten temat i propozycje, i przekonania
— zapewnił.
aja/PAP, TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582883-kumoch-polska-jest-krajem-najbardziej-wspierajacym-ukraine