Przewodniczący PO Donald Tusk próbuje namawiać pozostałe partie opozycyjne, by w wyborach startowały z tej samej listy co KO. Polska 2050, PSL, a także często atakowana przez PO Nowa Lewica nie chcą się jednak - przynajmniej na razie - na to zgodzić, gdyż obawiają się, że oznaczałoby to konieczność podporządkowania się Tuskowi. W podobnym tonie na antenie TOK FM wypowiadał się Michał Kobosko, przewodniczący Polski 2050 Szymona Hołowni.
CZYTAJ TAKŻE:
Nie boimy się zderzenia poglądów. Nie próbujmy malować trwa na zielono, że wszystkie cztery ugrupowania demokratyczne reprezentowane w parlamencie mają dokładnie takie same poglądy we wszystkich sprawach – nie mają. (…) Po co mamy ściemniać wyborcom i udawać, że wszyscy jesteśmy tacy sami? Nie jesteśmy
— mówił na antenie TOK FM Michał Kobosko, nawiązując do organizowanej przez Polskę 2050 debaty „Konferencję o Przyszłości Polski”, podczas której miałoby dojść do wymiany poglądów liderów opozycji.
„Patrzymy z pewnym rosnącym zaskoczeniem na to, jak PO traktuje Lewicę”
Kobosko przyznał, że Polskę 2050 dziwi to, jak PO traktuje Nową Lewicę.
Patrzymy z pewnym rosnącym zaskoczeniem na to, jak PO traktuje Lewicę. Nie jestem i nie będę tu występował jako rzecznik Lewicy (…), ale nas to trochę dziwi prawdę mówiąc
— powiedział. Dodał, że w przyszłości Nowa Lewica mogłaby współtworzyć rząd sformowany przez partie opozycyjne.
Wycinanie jednej z tych partii i stawianie się wobec niej w postaci jakiegoś cesarza, który rozstawia wszystkie pionki na szachownicy, jest absolutnie błędne
— zaznaczył.
„To jest jakaś taka presja, która jest na nas wywierana”
Michał Kobosko wypowiedział się przeciw deklarowaniu już na tym etapie, czy opozycja wystartuje z jednej listy.
Co do wspólnej listy, to na dzisiaj mamy wrażenie, że to jest jakaś taka presja, która jest na nas wywierana. Powiedziałem przed chwilą o Lewicy – na Lewicę, na nas, na inne ugrupowania przez KO. To jest taka presja pod tytułem: „Wszyscy razem, ale pod wodzem KO, która wszystkich połączy, pogodzi i będzie w pewien sposób narzucać swoją wolę”. Nie, my uważamy, że potrzebna jest partnerska rozmowa, a nie, że ktoś nam będzie narzucał, co my mamy myśleć, robić, jak mamy działać
— mówił.
Jakieś dyskutowanie w tej chwili, że już natychmiast jakaś jedna lista, połączona, zjednoczona, skonsolidowana opozycja, to by było mówienie nieprawdy szczególnie naszym wyborcom, ale myślę, że nie tylko
— podkreślił.
tkwl/tokfm.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582592-tusk-chce-jednosci-opozycji-kobosko-po-co-mamy-sciemniac