Groźba rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest coraz bardziej realna; niestety bardzo realna jest groźba wybuchu konfliktu - ocenił w piątek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jego zdaniem, należy przedstawić pakiet poważnych sankcji, które odstraszą Władimira Putina od dalszej eskalacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Jabłoński pytany w piątek w Radiu Zet, czy istnieje groźba rosyjskiej inwazji na Ukrainę ocenił, że „taka groźba jest coraz bardziej realna w ostatnich dniach”.
Rozmieszczenie wojsk rosyjskich, różnego rodzaju deklaracje polityków rosyjskich bardzo konfrontacyjne nie tylko w stosunku do Ukrainy, ale także w stosunku do NATO.(…) Putin chciałby, żeby NATO cofnęło się nie do 1997 r., ale żeby świat zachodni cofnął się do 1989 r. Żeby wrócić do stref wpływów z czasów zimnej wojny
— zaznaczył wiceszef MSZ.
„Mamy do czynienia non stop ze starciami o różnej intensywności na wschodzie Ukrainy”
Dopytywany o groźbę wybuchu konfliktu odparł:
Jest niestety bardzo realna. Nie byłoby to niczym nowym. W 2014 r. konflikt się rozpoczął, on cały czas trwa. Cały czas okupowana jest wschodnia Ukraina, cały czas zajęty nielegalnie przez Rosję jest Krym. Mamy do czynienia non stop ze starciami o różnej intensywności na wschodzie Ukrainy.
Jego zdaniem, mamy do czynienia z groźbą bardzo poważnej eskalacji tego, co rozpoczęło się w 2014 r.
Możemy mieć do czynienia z inwazją albo dokonaną bezpośrednio przez wojska rosyjskie, albo inspiracją do działań tego samego rodzaju jak w 2014 r., kiedy powstały dwa marionetkowe państewka nieuznawane przez nikogo poza Rosją i kilkoma jej satelitami
— dodał Jabłoński.
Pytany o zaplanowane na piątek w Genewie rozmowy sekretarza stanu USA Antonego Blinkena z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem odpowiedział, że dzisiaj Stany Zjednoczone zdecydowanie uważniej, niż kilka miesięcy temu, śledzą sytuację i zdecydowanie mocniej reagują.
Mamy do czynienia dzisiaj z sytuacją, że to właśnie USA ostrzegają państwa Europy Zachodniej, jak poważna jest kwestia rosyjska
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Dopytywany, czy jego zdaniem spotkanie Blinken-Ławrow obniży napięcie na wschodzie Jabłoński wyraził taką nadzieję.
Jeżeli Rosja ma zostać powstrzymana, to jak się wydaje jedynym językiem, który rozumie Putin jest język sankcyjny. Sankcje, które trwają osiągają pewien skutek, ale najwyraźniej nie na tyle duży żeby powstrzymywać Rosję od dalszej eskalacji
— dodał.
Według Jabłońskiego, niezbędne jest przedstawienie pakietu sankcyjnego, który realnie odstraszy Putina.
Takie możliwości Zachód ma. Mamy nadzieję, że dzisiaj podczas rozmów w Genewie coś takiego padnie, co powstrzyma Rosję od dalszej eskalacji
— powiedział Jabłoński.
Konfederacja prasowa Joe Bidena
W środę na konferencji prasowej prezydent USA Joe Biden wyraził opinię, że Rosja zapewne dokona ataku na Ukrainę i oświadczył, że drogo ona zapłaci za inwazję na pełną skalę, ale jednocześnie zasugerował, że konsekwencje „niewielkiego wtargnięcia” nie będą tak dotkliwe. Te słowa - mimo że później służby prasowe Białego Domu próbowały je wyjaśniać i prostować - rozbudziły niepewność co do tego, jak Zachód by zareagował, gdyby Rosja faktycznie dokonała ataku.
Rosja chciałaby prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO, m.in. o Ukrainę, oraz wycofania się infrastruktury Sojuszu do granic z 1997 r. W przypadku niezrealizowania tych żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.
Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję ponad 100 tys. żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go państwa. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582578-jablonski-wybuch-konfliktu-na-ukrainie-jest-bardzo-realny