„Niewiele wskazuje na to, by wybory parlamentarne odbyły się wcześniej niż w konstytucyjnym terminie w 2023 r. A jeśli tak, to za 12 miesięcy będziemy z impetem wchodzili w kampanię wyborczą. Dziś na opozycji nie ma zaufania, nie ma realnej współpracy, nie ma jednej wizji walki z PiS. Czy z tego chaosu może się wyłonić wspólny pomysł na skuteczne przejęcie władzy?” - piszą w nowym numerze tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Marek Pyza i Marcin Wikło opisują obecny stan opozycji.
Grudniowy sondaż IBRiS daje w zasadzie jednoznaczną odpowiedź: opozycja nie jest obecnie gotowa do rządzenia – taką opinię wyraża aż 63,6 proc. ankietowanych. Jeszcze bardziej boleć musi wynik tego samego badania w grupie osób, które deklarują, że chcą głosować na KO, PSL, Polskę 2050 lub Lewicę. Aż 51 proc. z nich nie wierzy w gotowość tych ugrupowań do zdobycia władzy
—czytamy.
Autorzy cytują słowa Krzysztofa Gawkowskiego, szefa klubu Nowej Lewicy, który zaznacza, że Lewica w jego opinii jest gotowa do rządzenia.
Złożyliśmy ponad 150 projektów ustaw, więcej niż PiS. Niech inne partie opozycyjne się pochwalą, ile mieli inicjatyw
—mówi Gawkowski.
Wskazują również na wypowiedź Jerzego Borowczaka, posła PO:
Dość często rozmawiam z naszym elektoratem i często słyszę pytania: co wy zrobicie, jak przejmiecie władzę? […] Rozliczycie PiS z tego złodziejstwa? To jest ta część naszych wyborców, której ja się czasem boję. Rewanżyści, którzy uważają, że jeśli się na PiS nie zemścimy, to nie mamy po co władzy brać. Może stąd te wyniki.
Pyza i Wikło opisują też chaotyczne działania opozycji.
Rozmowa programowa jeszcze daleko przed nimi. Nie pali się do niej nikt. Za to każdy uważnie wsłuchuje się w kolejne wystąpienia przewodniczącego Platformy. W większości z niepokojem, bo nie brakuje tam kuksańców wobec potencjalnych sojuszników […]. Tylko pisowcy zacierają ręce po każdej wypowiedzi Tuska o konieczności zjednoczenia. Dla niego to optymalny scenariusz, w którym już realnie, a nie tylko w zaklęciach swoich podwładnych, stałby się liderem opozycji. I choć na żadne wielkie zjednoczenie się nie zanosi, Platforma i jej medialni partnerzy jakby z klapkami na oczach powtarzają w kółko mantrę „jedna lista”
—piszą publicyści.
Autorzy podkreślają, że w naszych realiach takie rozwiązanie może nie być możliwe.
Krzysztof Gawkowski potwierdza, że jest zbyt wcześnie, by rozmawiać o wspólnych listach wyborczych, choć on sam wolałby pójść do wyborów w jednym z bloków. – Nie ukrywam, że bliżej mi do współpracy z PSL czy Hołownią niż z Platformą.
Autorzy zamieszczają też słowa Jakuba Kuleszy, posła Konfederacji, który zapewnia, że „Konfederacja będzie do wyborów szła samodzielnie”. Stwierdzają także, że „ludzie Hołowni […] wiedzą, że Platforma popełnia poważny błąd, unikając konkretnych propozycji dla Polaków”.
Paweł Zalewski […] przypomina wielki cykl debat programowych, jakie długimi miesiącami organizowało PiS, a które w 2014 r. przekute zostały w program wyborczy. – To była bardzo ważna praca, która pozwoliła PiS przejąć władzę. Powinniśmy o tym pamiętać.
Pyza i Wikło zauważają też, że peeselowcy nie wskazują, z kim mogliby wystartować wspólnie: „jako jedyni z opozycji nie wykluczają żadnego scenariusza”.
W podsumowaniu autorzy zaznaczają:
Choć obóz władzy w siódmym roku rządzenia znalazł się bodaj na najpoważniejszym zakręcie […] wciąż może być spokojny o mocną pozycję lidera w sondażach. Gdy wyleczone zostaną „choroby wieku dziecięcego” Polskiego Ładu, gdy ten program na dobre zafunkcjonuje, PiS może odzyskać wyborców, których straciło w ostatnich dwóch latach. I znów pojawi się szansa na samodzielne rządy Zjednoczonej Prawicy. A opozycja wciąż będzie dywagowała nad tym, w jakim składzie iść do wyborów.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 17 stycznia br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582544-pyza-i-wiklo-w-sieci-opozycja-bez-ladu-i-skladu