Jeździ po kraju. Robi to, co najbardziej lubi. W czym czuje się jak ryba w wodzie. Kłamstwami, manipulacjami, oszustwami judzi, jątrzy jednych Polaków przeciwko drugim. Tak, tak, mówię o Donaldzie Tusku, choć wiem, że spotka mnie stek przekleństw i wyzwisk ze strony jego wyznawców. Ciekaw jestem tylko, czy wierzą oni w spontaniczne spotkania przewodniczącego Platformy z jego rozmówcami? W to, że ich idol kreujący się na obrońcę drobnych przedsiębiorców zjawia się nie zapowiedziany u nich.
W destrukcji polityki nikt go nie prześcignie. Ani w szerzeniu nienawiści. W degenerowaniu publicznej debaty. Nic tak dokładnie nie oddaje jego działania, w gruncie rzeczy jego osobowości, której nigdy już nic skorygować nie potrafi, jak powiedzenie: - Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
Trudno znaleźć człowieka równie cynicznego, dla którego najdalej posunięta i najbardziej bezczelna hipokryzja jest tym, czym dla normalnego człowieka jest przełknięcie łyka źródlanej wody. Wierzy, że oszustwo i manipulacja są złotymi narzędziami, za pomocą których utoruje sobie drogę do władzy. Ciągle zakłada, że leży ona w jego zasięgu. Złudzenie to wzmacnia fakt, że na spotkania z Donaldem Tuskiem zjawiają się jego zwolennicy, często członkowie i sympatycy Platformy Obywatelskiej.
Kolorowe obrazki TVN, Polsatu, Wirtualnej Polski, portali kilku tygodników opinii i kilku gazet na szczęście nie są biletem do przejęcia władzy przed wyborami, ani też do wygrania wyborów. O tym decydują wyborcy przy urnach. Jednakże nie tylko ci, którzy klaskają na spotkaniach z Donaldem Tuskiem. Również nie tylko zakwalifikowani do spotkań z nim w obecności kamer.
Głos zwykłych Polaków
Decydujący głos będą miały dziesiątki milionów zwykłych Polaków, dla których spotkania Donalda Tuska są tanim, cyrkowym, oszukańczym show, w których jego słowa i on sam mają zero wiarygodności. Wiedzą, że oskarżenia obecnego rządu o doprowadzeniu do inflacji są kłamliwe. Są świadomi tego, komu zawdzięczają poszybowanie cen za światło i gaz. Kto jest winien ogromnych opłat za emisje dwutlenku węgla. Mają rozeznanie, że w miarę możliwości obecny rząd ograniczonych, stara się zmniejszyć kłopoty zwykłych ludzi i rodzin, wynikające z kryzysu ekonomicznego. Zdają sobie sprawę, że obarczanie obecnej ekipy rządzącej o rozmiary kryzysu są kłamliwe. Wiedzą, że w jeszcze większym wymiarze niż Polskę dotyka niektóre inne kraje.
Miliony zwykłych wyborców pamięta rządy Donalda Tuska, w których łatwością jakby miał w ręku zapałki, łamał najważniejsze obietnice wyborcze. Jest pewnie przekonany, że wystarczy dziś powiedzieć:
Dla mnie sprawa jest zamknięta, nie będę wracał do tematu podniesienia wieku emerytalnego, bo większość Polaków jest temu przeciwna.
Aby wytrzeć z pamięci obecnych wyborców przeforsowanie na siłę godzącą w ludzi pracy, w tym kobiety, ustawę.
To, że Donald Tusk pragnie władzy, nie znaczy, że jego naciskowi ma ulec Polska. A na pewno ogromna część naszej wspólnoty, której dotychczas tylko szkodził i do dziś nie przestał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582526-brudne-narzedzia-donalda-tuska