Nie musi to być inwazja wprost. Jest też możliwość takiego działania, w którym wyeskaluje się sytuację w celu osiągnięcia jakichś konkretnych korzyści, po czym się ją zdeeskaluje” - powiedział w programie „Tłit” wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk, odnosząc się do sytuacji na wschodzie Europy. Jak podkreślił, konflikt rosyjsko-ukraiński może przybrać inne formy niż klasyczna wojna.
CZYTAJ TAKŻE:
Niebezpieczne działania Rosji
Możliwe są, według naszych informacji, różne scenariusze, na które trzeba być przygotowanym. Jesteśmy - i jako państwo, i jako państwo przewodniczące OBWE, i jako członek NATO - przygotowani na te różne scenariusze
— powiedział wiceszef MSZ podkreślając, że „możliwy jest scenariusz najbardziej ofensywny, ale również działania pośrednie, takie jak działania hybrydowe, dezinformacyjne, destabilizujące państwo i region”.
Dopytywany o doniesienia CNN, według których Stany Zjednoczone mają dowody na to, że Moskwa planuje zajęcie stolicy Ukrainy, Szynkowski vel Sęk podkreślił, że jego rolą „nie jest komentowanie sensacyjnych doniesień i publicystyka, tylko skupianie się na tym, by wspólnie z sojusznikami podejmować działania, które zminimalizują prawdopodobieństwo scenariuszy najbardziej niebezpiecznych z punktu widzenia Polski i regionu. I takie działania są podejmowane”.
Obecność ambasadora USA pozwala udrożnić pewne kanały kontaktu
W programie „Tłit” Wirtualnej Polski, wiceszef MSZ był m.in. pytany o oczekiwania Polski w związku z zaprzysiężeniem Marka Brzezinskiego na ambasadora USA w Polsce. „Długo oczekiwaliśmy na przyjazd nowego amerykańskiego ambasadora do Polski” – przypomniał Szynkowski vel Sęk. Jak jednak zastrzegł, „to nie wynikało z polskich procedur, tylko złożonego procesu po stronie amerykańskiej”.
Cieszymy się, że będzie nowy ambasador w Warszawie, ponieważ to pozwala udrożnić pewne kanały kontaktu na ambasadorskim poziomie
— zapewnił.
Wiceszef MSZ podkreślił, że „tematów między nami a naszym strategicznym sojusznikiem zza oceanu jest bardzo wiele”. Ocenił, że „w tak szczególnym czasie w zasadzie można powiedzieć, że jest niezbędne, aby na stałe był amerykański ambasador”.
Dobrze, że ten brak został nadrobiony
— dodał.
Podczas rozmowy Szynkowski vel Sęk podkreślił, że „liczymy na to, że Mark Brzezinski będzie robił wszystko, żeby relacje między Polską a Stanami Zjednoczonymi były wzmacniane”.
Biorąc pod uwagę jego życiorys, doświadczenie i znajomość Polski, jestem przekonany, że jego działalność będzie prowadziła do tego, aby nasze relacje były silne i niepodważalne
— podkreślił.
Wiceprezydent USA Kamala Harris oficjalnie zaprzysiężyła w środę Marka Brzezinskiego na ambasadora USA w Polsce. Kończy to roczny okres bez ambasadora Stanów Zjednoczonych w Warszawie. W grudniu kandydatura Brzezinskiego została zatwierdzona przez Senat USA przez aklamację.
Ambasadora USA w Warszawie nie ma od początku 2021 r. 25 grudnia 2020 roku, w związku z wygraną w wyborach prezydenckich w USA Joe Bidena, rezygnację z funkcji ambasadora w Polsce złożyła Georgette Mosbacher, która była ambasadorem od jesieni 2018 r.
Mark Brzezinski to syn Zbigniewa Brzezińskiego, doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego byłego prezydenta Jimmy’ego Cartera. Z wykształcenia jest prawnikiem i dyplomatą. W ramach stypendium Fullbrighta napisał pracę „Walka o konstytucjonalizm w Polsce”. Za działalność na rzecz Polski został w 2009 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Postępowanie nowego czeskiego rządu wydaje się obiecujące
Wiceszef MSZ był pytany także o negocjacje ws. Turowa oraz karę, jaką na Polskę nałożył Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Komisja Europejska pośpieszyły się w tej sprawie, nie dając czasu na to, aby tę sprawę móc polubownie załatwić
— ocenił.
Jego zdaniem TSUE i KE wkroczyły „bardzo agresywnie w tę sprawę, nie biorąc pod uwagę tego, że nie jest możliwe wyłączenie systemu, który przynosi około 6 proc. energii do polskiego miksu energetycznego”. Szynkowski vel Sęk dodał, że jest to niemożliwe, ponieważ zagrażałoby bezpieczeństwu energetycznemu Polski.
Wiceszef MSZ zaznaczył, że obecnie ze stroną czeską prowadzona jest kolejna runda rozmów.
Obecność nowej czeskiej minister środowiska Anny Hubaczkovej w Warszawie przynosi umiarkowany optymizm, co do tego, że tę sprawę uda się w najbliższych tygodniach ostatecznie rozstrzygnąć
— ocenił.
Według niego, „poprzedni czeski rząd postępował tak, że nie udało się doprowadzić do kompromisu”.
Postępowanie nowego czeskiego rządu wydaje się bardziej obiecujące
—uważa Szynkowski vel Sęk.
Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego ub.r. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.
W maju 2021 r. TSUE nakazał wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów. Polski rząd się nie zastosował, w związku z czym 20 września ub.r. Trybunał nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego. W połowie stycznia Komisja Europejska poinformowała, że wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar dotyczących kopalni Turów i jak dotąd nie otrzymała pieniędzy. Rzecznik KE Balazs Ujvari przekazał, że zgodnie z procedurą jeśli KE nie otrzyma pieniędzy, potrąci środki z funduszy należnych z budżetu UE. Opinia rzecznika generalnego Trybunału ws. polsko-czeskiego sporu ws. Turowa ma zostać ogłoszona 3 lutego br.
Negocjacje ws. Turowa w związku ze złożeniem skargi przez Czechów na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE rozpoczęły się w czerwcu ub.r. Celem negocjacji jest uzgodnienie umowy międzynarodowej, którą zaakceptowałyby później oba rządy.
Bezpośrednie rozmowy trwały do 30 września, kiedy to poinformowano, że zostają przerwane. Czesi przekazali, że nie porozumiano się w kwestii czasu obowiązywania umowy międzyrządowej. Polska strona informowała z kolei, że nie chciała się zgodzić na brak możliwości jej wypowiedzenia.
5 listopada rozmowy zostały wznowione, kiedy do Pragi pojechała nowa szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. Wcześniej negocjacje były prowadzone przez Michała Kurtykę. Po wizycie minister Moskwy w Pradze spotkania nie były jednak kontynuowane.
Do kolejnej tury rozmów doszło we wtorek, 18 stycznia, w Warszawie, gdzie spotkały się: minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oraz czeska minister środowiska Anna Hubaczkova. Minister Moskwa stwierdziła później, że rozmowy były konstruktywne i dokonano końcowych ustaleń. Hubaczkowa powiedziała z kolei, że są nadal punkty, które trzeba będzie jeszcze konsultować.
Premier Czech Petr Fiala po posiedzeniu gabinetu w środę powiedział dziennikarzom, że sprawa kopalni Turów będzie wymagać dalszych negocjacji. Fiala potwierdził, że częścią rządowej umowy ma być m.in. wycofanie przez czeską stronę skargi z TSUE.
Kandydaci na stanowisko ambasadora RP w Pradze
Wiceszef MSZ mówił też o tym, kiedy poznamy nazwisko nowego ambasadora RP w Pradze.
Chcemy mieć szybko nowego ambasadora w Pradze
— zapewnił Szymon Szynkowski vel Sęk.
Mogę powiedzieć, że w tej sprawie toczą się intensywne rozmowy. Jest już krótka lista kandydatów
— zapewnił.
Myślę, że nie jest to odległy czas, kiedy poznamy potencjalnych kandydatów na stanowisko ambasadora
— dodał.
Trwa procedura odwołania ambasadora Polski w Republice Czeskiej - Mirosława Jasińskiego. Powodem były słowa ambasadora na temat polsko-czeskiego sporu o kopalnię w Turowie, które - w ocenie rządu - były skrajnie nieodpowiedzialne.
Ambasador RP w Pradze Mirosław Jasiński udzielił wywiadu „Deutsche Welle”, w którym był pytany m.in., czy spór o Turów uda się rozwiązać polubownie.
W ogóle nie dopuszczam, żeby była jakaś inna możliwość
— powiedział.
W tej chwili jednak czeskie ministerstwa pracują nad exposé premiera. Dla nas to niekorzystne, bo trudno ustalić terminy spotkań. Tak naprawdę chyba jednak pozostało bardzo niewiele szczegółów niedopracowanych technicznie. Sądzę, że uda się to zakończyć podczas jednego spotkania na poziomie ministerstw środowiska. Liczę na to, że potem stosunkowo szybko spotkają się premierzy
— kontynuował.
Mówiąc o genezie sporu o Turów, Jasiński ocenił, że „to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony”.
W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery
— powiedział.
Mirosław Jasiński oficjalnie objął urząd ambasadora RP w Pradze 20 grudnia ubiegłego roku. W placówce dyplomatycznej RP w Pradze nie było ambasadora od czerwca 2020 r., gdy prezydent Andrzej Duda odwołał ze stanowiska, w związku z zarzutami o mobbing pracowników, Barbarę Ćwioro.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/Tłit/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582434-wiceszef-msz-jestesmy-przygotowani-na-rozne-scenariusze