Przewodniczący Platformy Donald Tusk po wielu tygodniach wahań, zdecydował się na wyjazd do „Polski powiatowej” i na rozmowy z przedsiębiorcami, którzy zostali dotknięci konsekwencjami wzrostu cen nośników energetycznych.
Tusk odwiedził dwie firmy, piekarnię i przetwórnię owoców, przedsiębiorstwa, których właścicielami są sympatycy Platformy i próbował pochylić się z troską nad ich losem, w sytuacji gwałtownych wzrostów cen nośników energetycznych.
W obydwu przypadkach spotykając się z właścicielami tych firm ubolewał nad gwałtownym wzrostem cen nośników energetycznych, w sytuacji kiedy jako premier godził się na stworzenie sytemu handlu emisjami, zorientowanymi na wysokie zyski sektora finansowego.
Niewypał
Wybór dwóch firm, które zostały wskazane jako „wdzięczny materiał, który będzie atakował rządzące Prawo i Sprawiedliwość”, okazał się na tyle wątpliwy, że wizyty Donalda Tuska wśród przedsiębiorców, stały się absolutnym niewypałem.
Okazało się bowiem, że zarówno piekarnia jaki zakład przetwarzający owoce, otrzymały w ostatnich latach wysoką pomoc publiczną, która ma się nijak do wysokości pomocy publicznej wypłacanej przedsiębiorcom podczas rządów PO-PSL w latach 2008-2015.
Na przykład przedsiębiorca zajmujący się przetwarzaniem owoców i warzyw, otrzymał w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, 10-krotnie wyższą pomoc publiczną, niż w czasie rządów PO-PSL, w tamtym okresie 450 tys. złotych, teraz 4,5 mln zł.
Co więcej, sugerowanie teraz, że wzrost cen energii w Polsce to konsekwencja nieudolności rządów Prawa i Sprawiedliwości jest absolutnie nieprawdziwa, bowiem ceny energii w całej Europie Zachodnie, bardzo mocno wzrosły.
Przypomnijmy, że w grudniu poprzedniego roku, aby obniżyć skutki inflacji, rząd wprowadził już okresowe obniżki akcyzy i stawek VAT, opłat związanych z paliwami i energią, a także uruchomił od stycznia tego roku, wypłacanie dodatków osłonowych dla rodzin od 400 zł rocznie dla jednoosobowych gospodarstw domowych do 1150 zł dla rodzin wieloosobowych o określonym poziomie dochodów na osobę w rodzinie.
To właśnie w wyniku tych działań miedzy innymi zostały obniżone od połowy grudnia ceny paliw silnikowych na stacjach, benzyn i oleju napędowego o 20-30 gr na litrze.
Skutki działań rządu
Sumarycznie cały pierwszy pakiet działań rządu obniżających podatki i opłaty od paliw i energii, ale także zawierający wypłaty dodatków osłonowych dla gospodarstw domowych, spowoduje pozostawienie w kieszeniach obywateli kwoty około 10 mld zł i na podobną skalę obniżenie dochodów podatkowych i dodatkowe wydatki budżetowe.
Drugi pakiet działań antyinflacyjnych to miedzy innymi obniżka VAT na paliwa z 23 do 8 proc., co powinno skutkować obniżką cen na stacjach benzynowych o około 70 groszy, a więc cena litra paliwa od 1 lutego powinna oscylować w granicach 5 zł.
Rząd zdecydował także o kolejnej obniżce podatku VAT na gaz (od stycznia zmniejszył tę stawkę z 23 proc. do 8 proc.), teraz zdecydował, że stawka będzie wynosiła 0 proc., i to wbrew przepisom unijnym, które przewidują w tym przypadku minimalną stawkę w wysokości 5 proc. (ponieważ będzie ona obowiązywała pół roku, to być może KE nie będzie reagowała na to odstępstwo).
Przedłużone zostało do końca lipca obowiązywanie obniżonej do 5 proc. stawki podatku VAT na energię elektryczną, a także została obniżona do 5 proc. stawka VAT na ciepło systemowe, która będzie obowiązywała do końca lipca.
W ramach tej tarczy wprowadzono również rozwiązania pozwalające na korzystanie z niższej taryfy gazowej (takiej z jakiej korzystają gospodarstwa domowe) przez spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe ale także szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki i inne instytucje o podobnym charakterze, a także obniżkę cen gazu o 25 proc. dla małych i średnich firm.
Rząd premiera Mateusza Morawieckiego wykazał, że wprowadzając tarcze antyinflacyjne, głównie w postaci obniżki podatków, jest w stanie zapobiec poważnym problemom w polskiej gospodarce.
Z kolei Donald Tusk, który jako wykonujący obowiązki premiera przez 7 lat, a później przez 5 lat przewodniczącego Rady Europejskiej, akceptował decyzje, które teraz skutkują gwałtownym wzrostem cen nośników w energii, ropy naftowej, gazu ziemnego i energii elektrycznej (między innymi akceptacja Nord Stream 2, poparcie dla systemu handlu emisjami z udziałem sektora finansowego).
W tej sytuacji, ubieranie się teraz w „piórka” obrońcy drobnej przedsiębiorczości przez Donalda Tuska, to są jednak Himalaje hipokryzji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582272-donald-tusk-ratujacy-przedsiebiorcow-to-himalaje-hipokryzji