Poczekajmy na decyzję Komisji Europejskiej, zobaczmy, na jakich podstawach traktatowych czy też generalnie prawnych chce działać KE. Odwołujmy się, zaskarżajmy, a zmniejszenie składek potraktujmy raczej jako ostateczność - mówi portalowi wPolityce.pl była minister edukacji narodowej, europoseł PiS Anna Zalewska.
CZYTAJ TAKŻE:
Niższa składka do budżetu unijnego?
Według doniesień „Dziennika Gazety Prawnej” Solidarna Polska rozważa podjęcie prac nad projektem ustawy obniżającej polską składkę do unijnego budżetu.
Choć - jak sugeruje „DGP” - ten pomysł powoduje różnicę zdań w rządzie, a część polityków Zjednoczonej Prawicy obawia się, że tego rodzaju krok podważyłby wiarygodność Polski nie tylko w relacjach z Unią Europejską, ale w ogóle w polityce zagranicznej, w przeszłości również politycy Prawa i Sprawiedliwości wspominali, że kary nakładane na Polskę można by potrącić właśnie z unijnej składki.
CZYTAJ TAKŻE:
Eurodeputowana PiS i była minister edukacji narodowej Anna Zalewska w rozmowie z portalem wPolityce.pl zwraca uwagę, że powinniśmy najpierw poczekać na pewien ruch ze strony Brukseli.
Oczywiście, ze strony Solidarnej Polski pojawiają się tego rodzaju pomysły, ale one dotyczą raczej tego, że nie otrzymujemy pieniędzy z Funduszu Odbudowy, a oprócz tego zasądzone są jakieś fikcyjne kary, czy to za Izbę Dyscyplinarną, czy za Turów
— wskazuje nasza rozmówczyni.
Uważam jednak, że powinniśmy poczekać na dokumenty. Po pierwsze: na podstawy prawne, z których wynika, że Trybunał Sprwiedliwości każe zastosować taki a nie inny środek tymczasowy - czego nie znajduję np. w przypadku Turowa. To są zarządzenia bezpodstawne, a przy tym bardzo trudne, wręcz niemożliwe do wyegzekwowania
— mówi nam europoseł Zalewska.
Była minister edukacji narodowej zwraca uwagę, że Komisja Europejska wyszła z pomysłem, aby pieniądze potrącić Polsce z różnych programów realizowanych przez UE.
Jednak też nie znajduję tutaj podstawy prawnej. Fundusze europejskie są bowiem bardzo precyzyjnie opisane i jedyna możliwość zabrania czy wyegzekwowania zwrotu od kraju członkowskiego tych funduszy istnieje tylko sytuacji, gdy zostaną one nieprawidłowo wydane - a tego rodzaju sytuacji nie ma
— zauważa polityk PiS.
Dlatego też oczekiwałabym jednak na tego rodzaju ruchy ze strony Komisji Europejskiej, aby wiedzieć, w jaki sposób odnieść się do tej sprawy
— podkreśla.
„Zobaczmy, na jakich podstawach chce działać KE”
Czy gdyby Polska zdecydowała się jednak na obniżenie składki, to rzeczywiście moglibyśmy mówić o naruszeniu naszych zobowiązań, solidarności europejskiej, uchybieniu wiarygodności naszego kraju na arenie międzynarodowej?
Jest dokładnie odwrotnie. My jesteśmy absolutnie solidarni, przestrzegamy praw wspólnotowych, czyli traktatów. Za to Komisja Europejska systematycznie, od dwóch-trzech lat, próbuje Polsce udowodnić, że jest ona na specjalnych prawach, które to prawa będzie wymyślać i dyktować Komisja Europejska
— zauważa europoseł Anna Zalewska.
Właśnie dlatego, że jesteśmy odpowiedzialni za całą Wspólnotę, za Unię Europejską, przestrzegamy przepisów, przestrzegamy prawa
— podkreśla.
Była szefowa MEN raz jeszcze wskazuje, że powinniśmy poczekać na decyzję KE.
Zobaczmy, na jakich podstawach traktatowych czy też generalnie prawnych chce działać Komisja Europejska. Odwołujmy się, zaskarżajmy, a ruch, o którym pani redaktor mówi, potraktujmy jako ostateczny
— mówi nasza rozmówczyni.
„Każdy kraj członkowski powinien analizować postępowanie KE”
Czy jeżeli ostatecznie ugniemy się pod presją instytucji unijnych, to niebawem los Polski może stać się udziałem również innych krajów członkowskich UE - także tych, których pozycja jest dziś silna, które w tym momencie czują się w Unii pewnie? Na to pytanie Anna Zalewska odpowiada twierdząco.
Myślę, że każdy kraj członkowski powinien bacznie obserwować i analizować zachowanie Komisji Europejskiej, dlatego że KE - w zależności od potrzeby, chciałaby traktować w ten sposób poszczególne kraje członkowskie, chciałaby już żyć w rzeczywistości jednego państwa
— mówi polityk PiS.
Komisja Europejska bardzo często zachowuje się jak rząd UE, dlatego potrzebuje też europejskich sędziów, którzy mieliby za każdym razem zaświadczać, że - choć przepisy de facto zmieniają traktaty, to jednak są z nimi zgodne
— puentuje.
Not. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582007-zalewska-obnizenie-skladek-do-budzetu-ue-to-ostatecznosc