Nie wyobrażam sobie, aby zagraniczna firma decydowała o tym, co w Polsce można napisać w sieci, a co jest niepoprawne politycznie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl sekretarz stanu w KPRM Janusz Cieszyński, Pełnomocnik Rządu do Spraw Cyberbezpieczeństwa.
wPolityce.pl: Panie ministrze, po piątkowym roboczym spotkaniu z przestawicielami klubów parlamentarnych powiedział pan, że celem prac jest to, „by wszyscy mieli pewność, że mogą funkcjonować w internecie w sposób transparentny a wolność słowa będzie chroniona. Czy uważa pan, że możliwe jest wypracowanie jakiejś formy współpracy w obecnym stanie prawnym, czy konieczne są bardziej zdecydowane działania. Jeśli tak, to w jakiej formie, w jakiej perspektywie czasowej?
JANUSZ CIESZYŃSKI: Kluczem do skutecznego załatwienia tej sprawy jest współpraca na forum unijnym. Trwają prace nad Digital Services Act i chcemy, aby ostateczny kształt tej regulacji pozwolił na to, aby wdrożyć rozwiązania, które zaproponował polski rząd w ustawie o wolności słowa. Dla nas priorytetem jest szybkość reakcji na zgłoszenia obywateli oraz pewność co do tego, że uwzględnimy społeczną wrażliwość każdego kraju. Nie wyobrażam sobie, aby zagraniczna firma decydowała o tym, co w Polsce można napisać w sieci, a co jest niepoprawne politycznie.
Problemem są nie tylko blokady poszczególnych kont, ale tzw. shadowbanning środowisk konserwatywnych i promowanie przekazów i osób lewicowych, liberalnych, skrajnie progresywnych. Czy z tym coś można zrobić?
Algorytmy, które decydują o tym, co widzimy, powinny być transparentne. Ostatnie informacje, które w Parlamencie Europejskim przedstawiła Frances Haugen wskazują, że Facebook działał na rzecz polaryzacji społeczeństwa. Konsekwencje biznesowych decyzji o „klikalności” ponoszą potem całe społeczeństwa.
Jak pan ocenia reakcje wielkich potęg technologicznych na uwagi płynące ze strony rządów narodowych? Może powinny one połączyć siły?
Dokładnie tak. Jeśli ktoś mówi, że te sprawy załatwimy sami, w szczególności w kontrze do reszty Europy, to interesuje go wyłącznie krótkoterminowa polityczna korzyść, a nie strategiczny interes polskich obywateli. Napisana naprędce ustawa, którą pokazała Konfederacja, na pewno nie rozwiąże sytuacji. Podczas spotkania w Sejmie padła propozycja, żeby w tej sprawie przyjąć ponadpartyjną deklarację i myślę, że to może realnie pomóc w dyskusji z innymi krajami.
Rozm. mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581937-co-mozemy-zrobic-z-cenzura-w-mediach-spolecznosciowych