Przyjęliśmy ustawę o ochronie odbiorców gazu niemal jednomyślnie, mimo, że opozycja bardzo ją atakowała; to pokazuje hipokryzję opozycji, która doskonale wie, że nasze rozwiązania są dobre, a mimo to je atakuje - mówiła w piątek rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
Sejm uchwalił w czwartek ustawę o ochronie odbiorców gazu, zakładającą zamrożenie w 2022 r. stawek taryf na gaz oraz objęcie ochroną taryfową m.in. szpitali, szkół, żłobków, przedszkoli, domów dziecka, kościołów i związków wyznaniowych, noclegowni czy OSP. Za ustawą głosowało 441 posłów, nikt nie głosował przeciw, a wstrzymał się jeden poseł.
Rzeczniczka PiS podczas piątkowej konferencji prasowej zwróciła uwagę, że ustawa została przyjęta niemal jednomyślnie. Jak dodała, stało się tak mimo, iż „opozycja, a szczególnie PO bardzo tę ustawę atakowała”.
To pokazuje hipokryzję opozycji, która doskonale wie, że nasze rozwiązania są dobre, a mimo to atakuje. Można powiedzieć, że im lepsze są nasze rozwiązania, tym ten atak jest większy
— powiedziała posłanka.
Cieszymy się, że ta ustawa znalazła taki pomyślny finał i bardzo byśmy chcieli, żeby dalszy proces legislacyjny przebiegał równie sprawnie
— dodała Czerwińska.
Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych zakłada, że z zatwierdzanych przez prezesa URE taryf na gaz - obok gospodarstw domowych, które korzystają z nich obecnie - korzystać będą mogli także inni wymienieni odbiorcy. Mają to być: podmioty zapewniające świadczenie opieki zdrowotnej, jednostki organizacyjne pomocy społecznej, noclegownie i ogrzewalnie, jednostki organizacyjne wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej, podmioty systemu oświaty, uczelnie i instytucje prowadzące działalność dydaktyczną i naukowo-badawczą, podmioty prowadzące żłobki i przedszkola, kościoły i inne związki wyznaniowe, podmioty prowadzące działalność kulturalną oraz archiwalną, a także ochotnicze straże pożarne. Z ochrony taryfowej będą mogły skorzystać także inne niż uczelnie instytucje, które tworzą system szkolnictwa wyższego i nauki i realizują zadania polegające na działalności dydaktycznej i naukowo - badawczej.
Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie automatycznie zostaną objęte taryfami. Zarządcy mają składać oświadczenia, w których deklarują, jaką część kupowanego przez nich gazu trafia na cele inne niż mieszkaniowe. Część ta będzie wyłączona z taryfowania.
Ustawa wyklucza możliwość podwyższenia cen i stawek taryfowych gazu w 2022 r. Przewiduje, że ceny paliw gazowych zostaną zamrożone na poziomie cen zawartych w taryfie tzw. sprzedawcy z urzędu, ustalonej na okres 1 stycznia – 31 grudnia 2022 r.
Jednocześnie ustawa przewiduje, że sprzedawcom gazu do odbiorców objętych taryfami będzie przysługiwać rekompensata - różnica między faktyczną ceną zakupu a ceną sprzedaży według taryfy. W przypadku sprzedawcy z urzędu rekompensata to różnica między cenami cennikowymi na 1 stycznia 2022 r. a jego taryfą.
Działanie KE
Jako „bezpodstawne, niemające żadnej zasadności” rzeczniczka PiS Anita Czerwińska oceniła w piątek działanie Komisji Europejskiej, która wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar dotyczących kopalni Turów. Nie zgodzimy się, by miliony ludzi odcinać od energii prądu, ciepła - dodała.
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar dotyczących kopalni Turów i jak dotąd nie otrzymała pieniędzy. Rzecznik KE Balazs Ujvari przekazał, że zgodnie z procedurą jeśli KE nie otrzyma pieniędzy, potrąci środki z funduszy należnych z budżetu UE.
Rzeczniczka PiS zapytana w piątek na konferencji prasowej w Sejmie o tę sprawę oświadczyła, że jest to działanie „bezpodstawne, niemające żadnej zasadności”.
Oczywiście nie zgadzamy się z tym
— powiedziała.
Przede wszystkim nie zgodzimy się na to, żeby tysiące, a nawet miliony ludzi odcinać od energii, od prądu, od ciepła
— dodała Czerwińska.
Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego ub. r. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
20 września ub.r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić nie zamierza.
Komisja ds. Pegasusa
Senacka komisja ds. Pegasusa nie ma żadnych narzędzi i instrumentów; właściwiej byłoby ją nazywać klubem dyskusyjnym; to teatr polityczny na użytek opozycji, to są zachowania niepoważne - uważają posłowie PiS.
Politycy PiS zostali zapytani w piątek w Sejmie, czy prezes ich ugrupowania, wicepremier Jarosław Kaczyński stawi się na zaproszenie senackiej komisji ds. Pegasusa.
Ta komisja nie ma żadnych narzędzi, żadnych instrumentów. Może właściwiej byłoby ją nazywać klubem dyskusyjnym, bo taki ma status
— odpowiedziała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
Jak dodała, systemy operacyjne są używane we wszystkich państwach demokratycznych i wszędzie te kwestie są utajnione.
W polskim prawie kontrole operacyjne mogą odbywać się tylko i wyłącznie za zgodą sądu, a poprzez przeprowadzania takiej kontroli sąd monitoruje kontrolę operacyjną
— mówiła posłanka.
Również przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych Waldemar Andzel ocenił, że senacka komisja ds. Pegasusa to „teatr polityczny na użytek opozycji”.
Są to zachowania niepoważne. Doskonale Senat wie, że nie ma możliwości kontrolnych w stosunku do rządu. Jedyne możliwości kontrolne ma Sejm, czy powołana przez Sejm komisja ds. służb specjalnych, która jest w tym względzie wyspecjalizowana i wszystkie te tematy zostały wyjaśnione
— mówił poseł.
Na uwagę, że nic do tej pory nie zostało wyjaśnione, Andzel odpowiedział, że „w żadnym kraju służby nie informują o systemach i programach operacyjnych do kontroli operacyjnych”.
Wszystko, co jest używane jest używane legalnie, zgodnie z przepisami, jest kontrola sądowa
— oświadczył poseł PiS.
Dodał, że „sądy także nie wiedzą o programach, jakie stosują”, ponieważ z sądów mogłyby także wyciec ściśle tajne informacje.
Senat powołał w środę komisję nadzwyczajną ds. wyjaśnienia przypadków inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Jej przewodniczącym został Marcin Bosacki (KO), a jej składzie znajdą się też senatorowie: Jacek Bury (Polska 2050), Gabriela Morawska-Stanecka (PPS), Michał Kamiński (PSL), Magdalena Kochan (KO), Sławomir Rybicki (KO), Wadim Tyszkiewicz (Koło Senatorów Niezależnych). W pracach komisji nie będzie uczestniczyć żaden senator PiS. Ugrupowanie to nie zgłosiło swoich kandydatów.
Senacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm. Bosacki jeszcze w poniedziałek zapowiadał, że choć Senat nie ma uprawnień śledczych, to komisja będzie wzywać przedstawicieli organów państwowych zajmujących się służbami specjalnymi.
Czy przyjdą? Wiadomo, jakie są kompetencje Senatu, ale bardzo liczymy na ich obecność
— mówił senator KO.
Oprócz przedstawicieli instytucji państwowych, komisja chce wzywać ekspertów, prawników i specjalistów od działań służb specjalnych.
Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był właśnie Brejza, a także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński mówił w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”, że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać.
Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia
— powiedział.
Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji.
To całkowite bzdury
— oświadczył.
Lojalność ws. Nord Stream 2
Oczekujemy od opozycji, że w sprawie Nord Stream 2 będzie bezwzględnie lojalna wobec Polski i polskich obywateli - mówiła rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. Oczekujemy, że opozycja będzie wspierać rząd, który będzie walczył przeciwko certyfikacji tego gazociągu - dodał poseł Janusz Kowalski.
Posłowie PiS podczas piątkowej konferencji prasowej poruszyli temat Nord Stream 2. Poseł PiS Janusz Kowalski (Solidarna Polska) mówił o decyzji Senatu USA, że nie będzie nowych sankcji na ten gazociąg. Jak ocenił, wniosek z tego jest dla Polski oczywisty, że presja na uruchomienie Nord Stream 2 będzie jeszcze większa.
W tym kontekście przypomniał, że w minionym roku z inicjatywy klubu PiS, niemal jednomyślnie została przyjęta przez Sejm uchwała „anty-Nord Stream 2”, w której - jak mówił - jest jasno zapisane, że uruchomienie tego gazociągu zwiększy ryzyko wybuchu nowego konfliktu na Ukrainie.
Kowalski dodał, że wśród niemieckiego społeczeństwa wzrasta poparcie dla uruchomienia Nord Stream 2, „w związku z wysokimi cenami gazu, w związku właśnie z tym szantażem, przeciwko któremu zawsze występowała Zjednoczona Prawica”.
Kowalski zaapelował jednocześnie do opozycji, w tym przedstawicieli Europejskiej Partii Ludowej, by w pełni wspierać polski rząd, który „twardo będzie walczył i walczy przeciwko uruchomieniu Nord Stream 2, przeciwko certyfikacji”.
Oczekujemy twardego stanowiska w związku z decyzją amerykańskiego Senatu ze strony PO i PSL. Mówimy sprawdzam: jesteście, czy nie jesteście przeciwko certyfikacji Nord Stream 2?
— pytał poseł.
Dzisiaj na forum UE, w Brukseli, w Strasburgu polski głos musi być jednomyślny. Apelujemy o jedność w tej sprawie, apelujemy aby PO, PSL na forum międzynarodowym wspierały polski rząd; nie dla certyfikacji Nord Stream 2
— powtórzył Kowalski.
Oczekujemy od opozycji, że w tej sprawie będzie bezwzględnie lojalna wobec Polski, ale przede wszystkim wobec polskich obywateli. Takiej lojalności w tej sprawie oczekujemy
— wtórowała Czerwińska.
17 grudnia spółka Nord Stream 2 AG, która jest operatorem gazociągu Nord Stream 2, poinformowała, że przeprowadziła certyfikację techniczną drugiej nitki rurociągu i rozpoczęto zapełnianie jej gazem. Zapełnianie gazem nie oznacza rychłego rozpoczęcia dostaw, bo Nord Stream 2 AG, która w całości należy do Gazpromu, powinna uzyskać certyfikację jako niezależny operator.
W połowie listopada niemiecki regulator energetyczny Bundesnetzagentur zawiesił procedurę certyfikacji spółki Nord Stream 2 AG jako operatora gazociągu Nord Stream 2. Jako powód tej decyzji podał, że spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii, a operator powinien działać według prawa niemieckiego. W grudniu regulator podał, że decyzja w sprawie certyfikacji nie zapadnie przed drugim półroczem 2022 roku.
Budowa gazociągu, który biegnie z Rosji do Niemiec na dnie Morza Bałtyckiego z ominięciem Ukrainy, została zakończona we wrześniu.
Ustawa Hoca
Projekt ustawy o weryfikacji covidowej - tzw. ustawa Czesława Hoca - jest w tej chwili analizowany przez ekspertów - mówiła w piątek rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. „Czekamy na wyniki tej analizy” - dodała.
We wtorek wieczorem sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrzyła i pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o weryfikacji covidowej - tzw. ustawę Czesława Hoca. W trakcie prac komisji zmieniono tytuł projektu i usunięto jeden z artykułów. Teraz projekt powinien trafić do drugiego czytania. Jednak w środę wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki na posiedzenia klubu PiS miał przekazać parlamentarzystom, że ten projekt nie będzie procedowany.
Wcześniej w środę poseł PiS Czesław Hoc, jeden z wnioskodawców projektu, powiedział w Sejmie dziennikarzom, że to kwestie proceduralne stoją na przeszkodzie procedowania projektu ustawy o weryfikacji covidowej.
Czerwińska pytana w piątek w Sejmie o dalsze losy projektu poinformowała, że zgodnie z tym, co mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, w tej chwili projekt jest analizowany przez ekspertów.
Choćby w zakresie poprawek mówiących o przeciwciałach
— zaznaczyła posłanka.
Czekamy na wyniki tej analizy
— dodała.
Podkreśliła, że jest to zadanie dla ekspertów.
My w tym gronie na pewno tego nie rozstrzygniemy
— powiedziała.
Wicemarszałek Terlecki pytany przez polskatimes.pl o to, dlaczego tzw. ustawa Czesława Hoca, nie była procedowana na tym posiedzeniu Sejmu wskazał, że stało się tak z różnych powodów.
Jednym z nich jest to, że ulegała ona w trakcie przygotowań wciąż zmianom i modyfikacjom. I właściwie w tej chwili nie wiem, jaki ma ostateczny kształt ta, która jeszcze wciąż jest w Sejmie. Po drugie – mówiąc, że nie będziemy wymagać dyscypliny, równocześnie jednak wysłuchaliśmy argumentów przeciwko i staraliśmy się doprowadzić do takiej sytuacji, żeby ci, którzy się sprzeciwiają ustawie, byli nie jakąś częścią znaczącą klubu. Po trzecie – właściwie wszyscy jesteśmy przekonani, że nie wszyscy, ale większość z nas jest przekonana, że nie należy stosować przymusu szczepień, a w każdym razie zbyt szeroko. To są powody, dla których ta sprawa się przeciąga
— mówił Terlecki.
Dopytywany, czy wpływ na to, że ustawa nie jest teraz procedowana, miało spotkanie z grupą posłów klubu PiS, która się jej sprzeciwiała, Ryszard Terlecki odparł:
Chcieliśmy poznać argumenty tych, którzy się z nami nie zgadzają, nie wiem, czy oni chcieli poznać nasze, trwała długa dyskusja, wymienialiśmy opinie.
Dodał, że grupa tak zdecydowanie się sprzeciwiająca szczepieniom jest bardzo niewielka.
Nie zagraża też naszej większości
— zapewnił.
Tak zwany projekt ustawy o weryfikacji covidowej to inicjatywa grupy posłów PiS. Jak uzasadniono w projekcie, zapisy mają „umożliwić pracodawcy sprawowanie rzeczywistej kontroli nad ryzykiem wystąpienia infekcji wirusa SARS-CoV-2, powodującego chorobę COVID-19 w zakładzie pracy”. Znalazły się tam zapisy, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 lub o negatywnym wyniku testu albo też informacji o przebytej infekcji.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581754-czerwinskaopozycja-atakowala-ustawe-ws-gazu-to-hipokryzja