To miała być rozgrywka, która przyniesie kolejne podważenie statusu Izby Dyscyplinarnej SN i pozwoli wykręcić się Romanowi Giertychowi od odpowiedzialności dyscyplinarnej. Nic z tego. Przepisy dyrektywy usługowej i Karty Praw Podstawowych nie mogą być zastosowane w kontekście aktualnie toczącego się przed sądem postępowania dotyczącego adwokata R.G., reprezentującego byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE.
W lipcu 2017 r. Prokurator Krajowy wystąpił do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec adwokata Romana Giertycha reprezentującego byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Zdaniem Prokuratora Krajowego składane przez adwokata publicznie oświadczenia, stanowiące komentarz na temat możliwości postawienia jego klientowi zarzutu popełnienia przestępstwa, mogły mieć charakter gróźb karalnych i stanowiły przewinienie dyscyplinarne.
Kombinacje adwokatury
Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej dwukrotnie odmówił wszczęcia takiego postępowania lub postanowił o jego umorzeniu. Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie, na skutek odwołania Prokuratora Krajowego lub Ministra Sprawiedliwości, dwukrotnie uchylił te postanowienia i przekazał sprawę Rzecznikowi Dyscyplinarnemu w celu ponownego rozpoznania.
W kontekście trzeciej „rundy” tego postępowania - w ramach której sąd dyscyplinarny bada postanowienie rzecznika dyscyplinarnego w sprawie ponownego umorzenia dochodzenia dyscyplinarnego po kolejnym odwołaniu - sąd zmierzał do ustalenia, czy do postępowania zastosowanie mają dyrektywa usługowa oraz art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej, który mówi o prawie do skutecznego środka prawnego i dostępie do bezstronnego sądu.
Orzeczenie TSUE
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że przepisy dyrektywy usługowej i Karty Praw Podstawowych nie mogą być zastosowane w kontekście aktualnie toczącego się przed sądem postępowania dotyczącego adwokata Romana Giertycha. Trybunał zauważył, że odwołanie, które jest obecnie przedmiotem rozpoznania przez sąd krajowy, nie może prowadzić do orzeczenia kary wydalenia z adwokatury, które w konsekwencji pociągałoby za sobą wykreślenie zainteresowanego z listy adwokatów, a zatem wycofanie zezwolenia w rozumieniu dyrektywy usługowej.
W istocie bowiem, sprawa w postępowaniu głównym dotyczy odwołania wniesionego przez Ministra Sprawiedliwości od postanowienia, na mocy którego rzecznik dyscyplinarny, uznał, po przeprowadzeniu wstępnego dochodzenia, że w niniejszej sprawie nie było powodów do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przed organem właściwym do orzekania w sprawach dyscyplinarnych i do orzeczenia, w ramach takiego postępowania, o ewentualnym wydaleniu z adwokatury tytułem kary dyscyplinarnej. Ponadto, w kontekście proceduralnym właściwym dla sprawy w postępowaniu głównym orzeczenie, jakie ma wydać sąd odsyłający, może wiązać się wyłącznie albo z oddaleniem odwołania, albo z jego uwzględnieniem, i w tym ostatnim przypadku przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania przez rzecznika dyscyplinarnego
– orzekł TSUE.
W konsekwencji, po pierwsze, z jednej strony postępowanie toczące się obecnie przed sądem odsyłającym nie może prowadzić do nałożenia na adwokata kary dyscyplinarnej, w tym ewentualnie kary wydalenia z adwokatury, a po drugie, postępowanie to, które dotyczy wyłącznie postanowienia rzecznika dyscyplinarnego o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko takiemu adwokatowi, toczy się między tym rzecznikiem dyscyplinarnym a Ministrem Sprawiedliwości, ponieważ zainteresowany adwokat ani nie jest na tym etapie objęty postępowaniem dyscyplinarnym, ani nie jest stroną toczącego się postępowania
– dodał w wyroku TSUE.
Wyrok TSUE jest odmienny od opinii rzecznika generalnego TSUE, która wydana została w czerwcu 2021 r. Rzecznik generalny TSUE uznał w niej, że dyrektywa usługowa znajduje zastosowanie do postępowań dyscyplinarnych adwokatów, których wynik może mieć wpływ na ich dalszą zdolność do świadczenia usług prawnych. „Chociaż reprezentacja prawna podlega szczególnym przepisom, wciąż pozostaje usługą w rozumieniu dyrektywy usługowej” - uznał dodając, że w takim razie postępowanie dyscyplinarne prowadzone wobec adwokata wpisanego na listę adwokatów również jest częścią systemu.
Nieudany pucz prawny
Adwokatura i mecenas Giertych liczyli na to, że TSUE wprost wyłączy możliwość orzekania w sprawach dotyczących adwokatury przez Izbę Dyscyplinarną SN, a także wyłączy możliwość rozpoznawania przez sądy kasacji od wyroków sądów adwokackich. TSUE nie spełnił tych oczekiwań, co jest w oczywisty sposób porażką i adwokatury, i mecenasa Giertycha”
– ocenił w rozmowie z PAP Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
Kaleta wskazał, że Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej, zadając pytania prejudycjalne, chciał uznać, że „Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a także uzyskać od TSUE prawo do tego, żeby sądy adwokackie nie tylko nie stosowały się do orzecznictwa Izby Dyscyplinarnej, lecz również były uprawnione do tzw. odmawiania sprawiedliwości, czyli do pozostawiania bez rozpoznania środków zaskarżenia, które miała rozpoznawać ID SN”.
Czyli de facto, chciano wykreować sytuację, w której sądy w rozumieniu Konstytucji RP w ogóle nie kontrolują rozstrzygnięć organów dyscyplinarnych adwokatury
– stwierdził.
Wiceszef MS mówił, że autorami pytań do TSUE są „krytycy zmian w polskim sądownictwie”.
Nie sposób powiedzieć, że w tej sprawie zachowują pełną bezstronność
– ocenił.
Kaleta zwracał uwagę, że teraz Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej rozpozna środki zaskarżenia, które są mu przekazane. Następnie Prokurator Generalny będzie mógł od tego rozstrzygnięcia wnieść kasację do Izby Dyscyplinarnej SN.
Z wyroku TSUE wynika, że nie ma ku temu przeszkód
– dodał.
PAP,WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581628-kleska-giertycha-przed-tsue