Kujawsko-pomorska policja prowadzi postępowanie ws. podszywania się pod numer telefonu kancelarii adwokackiej Doroty Brejzy, żony senatora KO Krzysztofa Brejzy. Z tego numeru w środę wieczorem wysyłano m.in. fałszywe informacje o podłożeniu bomb w szpitalach w regionie. Z kolei marszałek Senatu Tomasz Grodzki zwrócił się do szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o wyjaśnienie całej sprawy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Senacka komisja? Wassermann nie ma żadnych wątpliwości: „To działanie absolutnie niepoważne i z góry nastawione na akcje PR-owskie”
Fałszywe alarmy bombowe
Prowadzimy postępowanie, które teraz będzie przejmowane z komend miejskich i powiatowych, na terenie których doszło do zgłoszeń dotyczących fałszywych alarmów bombowych. Dotyczyło to szpitali na terenie Inowrocławia, Nakła i Mogilna. Wpłynęły także informacje zawierające groźby karalne dotyczące szefów kilku jednostek policji w naszym województwie. Te wszystkie postępowania będziemy łączyli w jedno. Wszystko wskazuje na ten moment na to, że mamy do czynienia z podszyciem się pod numer telefonu kancelarii adwokackiej pani Doroty Brejzy. Ona w tej sprawie będzie miała status osoby pokrzywdzonej
—powiedziała PAP mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji.
W jej ocenie najprawdopodobniej sprawa dotyczy podszywania się pod numer telefonu innej osoby. W tej chwili służby nie mają jeszcze wiedzy odnośnie osób, które mogły stać za tym procederem.
Postępowanie prowadzone jest w sprawie.
Od początku wszystko wskazywało na niską wiarygodność tych informacji, wysyłanie ich kaskadowo do wielu odbiorców. Na szczęście żaden z dyrektorów nie zdecydował się na ewakuację
—wskazała mł. insp. Chlebicz.
Wiadomości wysyłane były w środowe popołudnie i wieczór. Postępowanie nadzorowała będzie jedna z kujawsko-pomorskich prokuratur. Najprawdopodobniej albo Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy albo Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu.
Policja wykonuje w czwartek kolejne czynności w tej sprawie.
W planach jest na pewno przyjęcie protokołu zawiadomienia od osoby pokrzywdzonej. O innych czynnościach, z uwagi na dobro śledztwa, nie mogę mówić
—dodała rzecznik prasowa.
Jak wskazuje radio RMF FM Dorota Brejza przekonuje, że podszywanie się sprawcy pod nią nie jest przypadkowe.
To nie jest przypadek, że akurat teraz takie rzeczy się dzieją. Jest ogrom hejtu w przestrzeni publicznej. Ogrom po prostu. Być może to jest właśnie bardzo smutny efekt takich nagonek
—powiedziała stacji Dorota Brejza.
Grodzki apeluje do szefa MSWiA
Marszałek Senatu w piśmie do szefa MSWiA zwraca się o wyjaśnienie przez podległe ministrowi służby sprawy wykorzystania numery telefonu Doroty Brejzy - żony senatora KO Krzysztofa Brejzy i adwokata - do rozsyłania wiadomości o podłożeniu ładunków wybuchowych.
Ze względu na publiczną aktywność Pani Senatorowej trudno tej sprawy nie łączyć z niedawnymi informacjami o użyciu - przez podległe Panu Ministrowi Służby specjalne - zaawansowanego oprogramowania szpiegowskiego do inwigilowania jej męża
—napisał marszałek.
Nękanie rodziny senatora Brejzy, w tym jego żony i ojca jest rzeczą nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawa
—dodał Grodzki. Wyraził też nadzieję, że podlegająca ministrowi policji skutecznie podejmie wszelkie czynności zmierzające do pełnego wyjaśnienia tej sprawy i ukarania sprawców.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581608-ktos-podszywal-sie-pod-telefon-brejzy-policja-bada-sprawe