Czarowanie skutków reformy podatkowej, kiedy jej skutki najbardziej naocznie Polacy zobaczą we własnych portfelach, to błąd. O zmianach trzeba dokładnie informować. Polski Ład trzeba naprawić.
O potrzebie wprowadzenia prostych i przejrzystych podatków ekonomiści i przedsiębiorcy, ramię w ramię z politykami zresztą, przekonują od lat. Konieczność zmniejszenia klina podatkowego także nie ulegała, ich zdaniem, wątpliwości. Kiedy w Polsce tych najbogatszych, którzy u zarania reformy, mieli ulżyć najbiedniejszym jest za mało, Ministerstwo Finansów zdało się sięgnąć po pieniądze z podatków klasy średniej, najciężej pracującej, by ulżyć najbiedniejszym. I zaczęły się kłopoty.
Brak odpowiedniej kampanii informacyjnej poskutkowało chaosem w kilka dni po wejściu ustawy w życie. Kto i w jaki sposób może skorzystać z ulgi dla klasy średniej? Czy to się opłaca? Czy nie dopłacą na końcu roku rozliczeniowego? Dlaczego, mimo zapewnień, że nikt, kto zarabia mniej niż 12 tys. zł brutto, nie straci, ludzie dostają niższe wynagrodzenia pomniejszone o zaliczkę na nowy podatek?
Niedoinformowanie jest winą księgowych, przedsiębiorców, urzędów skarbowych, rządu, czy pracowników? I dlaczego koniec końców to płatnik podatku cierpi na nowych rozwiązaniach? Niedopracowanie wdrożenia tak ważnej, nikt tego nie neguje, zmiany w systemie podatkowej zapowiadanej, jako ogromna ulga dla milionów Polaków, może skutkować ogromnym problemem wizerunkowym. Oddzielając, oczywiście, nieuczciwy atak medialny, pracownicy na koniec dnia zostają ze swoimi wypłatami na kontach. I czarno na białym widzą różnicę.
I jeśli pieniędzy jest mniej, niż powinno, a pomóc mógłby jeden ruch fiskalny w postaci PIT-2, należało o tym ludzi poinformować. Po prostu. Szwajcarzy oddają w podatkach średnio 40 proc. swojego wynagrodzenia. Wiedzą jednak za co płacą, jak i kiedy się z tego rozliczać.
Rząd, który korzystał politycznie na wizerunku dobrego dla ludzi, szczodrego dla najbiedniejszych i potrafiącego prowadzić dobrą politykę gospodarczą mimo ataków opozycji, musi zmierzyć się teraz z trudniejszymi wyzwaniami. Inflacją, podwyżkami cen energii. Niedobrze, kiedy zbiega się to w czasie z chaosem podatkowym. Na szali leży wiarygodność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581298-na-polskim-ladzie-najwiecej-moze-stracic-rzad