Nie stwierdzono użycia oprogramowania Pegasus na telefonie przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska - informuje portal Interia. Były premier postanowił zbadać swój telefon, a ustalenia ekspertów, którzy podjęli się tego działania, potwierdził rzecznik PO Jan Grabiec.
CZYTAJ TAKŻE:
W czasie, w którym możliwe było zbadanie telefonu, nie był on zainfekowany
— powiedział Interii Jan Grabiec.
„Podsłuchiwać można różnymi technikami”
Inny rozmówca z Platformy ocenia, że brak Pegasusa w telefonie nie dziwi go w przypadku Donalda Tuska.
Był poza Polską, więc nie miał wielkiego wpływu na krajowe podwórko
— mówi działacz PO.
Skoro dostali się do telefonów Brejzy i Giertycha, mieli wystarczającą wiedzę. Nawet jeśli założyć, że obserwowali tylko aparat szefa kampanii, to tak jakby szpiegowali nas wszystkich
— przekonuje anonimowy polityk.
Rozmówca Interii zwraca również uwagę, że „podsłuchiwać można różnymi technikami”. Według polityka, używanie Pegasusa nie jest konieczne, ponieważ „do telefonu można się dostać również za pośrednictwem operatora”.
Kto jeszcze zbadał swój telefon?
O tym, że ważni politycy Platformy Obywatelskiej postanowili zbadać swoje telefony poinformował senator Krzysztof Brejza, który - według Citizen Lab - miał być inwigilowany przy pomocy oprogramowania Pegasus. Oprócz Donalda Tuska swoje urządzenie miał dać do sprawdzenia ekspertom także jeden z byłych liderów Platformy, Grzegorz Schetyna.
Rzecznik PO Jan Grabiec nie potwierdził, czy w przypadku innych polityków, którzy zbadali swoje telefony, stwierdzono obecność programu Pegasus.
aja/Interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581139-eksperci-sprawdzili-telefon-tuska-co-stwierdzili