Są słowa, które w ostatnim czasie paść w ogóle nie powinny. Skoro jednak nie sposób ich cofnąć, niech przynajmniej nie mają funkcji sprawczej. Oczekiwanie od ministra edukacji, że usunie ze stanowiska jedną z najbardziej oddanych swojej pracy kuratorów oświaty za to, że ma odwagę reprezentować interes rodziców i dzieci, jest niedorzecznością.
Atak na Barbarę Nowak trwa od lat. Teraz jednak cios został wymierzony ze strony europoseł PiS, która w wulgarny sposób zażądała na Twitterze od ministra Czarnka dymisji małopolskiej kurator oświaty.
Same tłity mówią wiele o emocjonalnym stosunku autorki do sprawy i ujawniają niezrozumiałą reakcję na słowa, które właściwie aż tak skrajnych reakcji budzić nie powinny. Bo przecież Barbara Nowak powiedziała w wywiadzie coś, co mówią głośno rodzice, czego się obawiają i o czym dyskutują. Opowiedziała się przeciwko przymusowi szczepień, nie przekreślając w żaden sposób dobrowolności ich stosowania:
Uważam, że człowiek dorosły i wolny musi sam odpowiedzialnie wybierać i nie wolno go do tego zmuszać. Absolutnie nie zgadzam się z pomysłem, by kogokolwiek do czegokolwiek przymuszać. Zwłaszcza, jeśli mówimy o szczepionkach, których konsekwencje – tego eksperymentu – nie są do końca stwierdzone
Gdy rozpętała się burza, małopolska kurator oświaty wycofała się ze swoich słów, pisząc że jako historyk nie powinna wypowiadać się na tematy medyczne. Ciekawe, że krytykom Barbary Nowak, którzy taki właśnie argument podnosili, nie przeszkadza, że ministrem zdrowia jest wprawdzie doktor, ale nauk ekonomicznych. On sam także zaapelował o jej dymisję.
Sytuacja nie jest łatwa. Każdy kto mówi, że nie znamy jeszcze w pełni długofalowych skutków ubocznych szczepień, zostaje natychmiast zakrzyczany. Atakowani są także ci, którzy do szczepień namawiają. Mamy totalną polaryzację i nasilający się konflikt, którego nie sposób rozstrzygnąć. Rozsądne jest więc podejście zachowujące wolność wyboru, ponieważ ostatecznie zawsze chodzi o zdrowie konkretnej osoby. I za takim wyborem, dotyczącym zdrowia dzieci, kurator Nowak opowiedziała się w wywiadzie. Bo podobnie jak we wszystkich innych sprawach, gdy odpierała demoralizujący napór ideologów LGBT, niszczący wrażliwość młodych ludzi, tak i teraz opowiedziała się za dobrem uczniów. Jeśli z powodu takiej wypowiedzi, ministerstwo edukacji gotowe byłoby pozbyć się jednego z nielicznych kuratorów oświaty, mających odwagę przeciwstawić się destrukcyjnym trendom ideologicznym, mielibyśmy do czynienia ze zjawiskiem co najmniej niezrozumiałym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581067-dymisja-za-obrone-wolnosci-wyboru-rodzicow-i-dobra-uczniow