Zamknięcie przez Facebook popularnego konta legalnej i mającej sejmową reprezentację partii Konfederacja jest skandalem. Technologiczny gigant mający w wielu obszarach pozycję monopolistyczną jest w tej sprawie i sprawcą, i sędzią. Próby odwołań przypominają procedury kafkowskiego „Procesu”. Pamiętajmy - te koncerny za oceanem zablokowały konta urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych, a jednocześnie pozwalają hulać rzecznikom Talibów.
Jak zwrócił uwagę na naszych łamach Jakub Maciejewski, Konfederacja wpadła przy okazji w pułapkę własnej turbowolnorynkowej narracji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Konfederackie poglądy jak marksizm dla PZPR - wszystko da się wyjaśnić, każde drzwi jednym wytrychem otworzyć
To prawda, okazało się, że także ich zdaniem są sytuację w których prawo własności powinno być regulowane przez państwo. Zgoda.
Trzymam kciuki, by Konfederacji udało się pokonać tę próbę cenzury, wrócić na Facebooka. Deklarują zresztą wolę dostosowania się do regulaminu (wypowiedzi Krzysztofa Bosaka), widać, że bardzo im zależy.
Ale przecież pamiętamy, że ta bitwa o wolność nie zaczęła się wczoraj. Całkiem przedwczoraj była sprawa innego amerykańskiego molocha, którego właściciel w biały dzień omija polskie i europejskie prawo i brutalnie naciska, by mógł to robić nadal. Celnie zauważył Paweł Kukiz: Konfederacja wstrzymała się przy ustawie medialnej, broniąc amerykańskiej firmy. To teraz inna amerykańska firma ich „wstrzymała”.
A jeszcze wcześniej mieliśmy kampanię wyborczą do Sejmu, w roku 2019, i pełen sojusz Konfederacji właśnie z TVN i innymi mediami mainstreamu. Obóz III RP grał w ten sposób na zbicie wyniku Zjednoczonej Prawicy i przejęcie w ten sposób władzy. A Konfederacja brała i udawała, że nie wie, o co chodzi.
Tak opisywaliśmy to 7 października 2019 roku - sześć dni przed głosowaniem: TVN w długim materiale nachalnie promuje Konfederację - teledysk, hasła, uśmiechy. „Mogą wejść w koalicję prawie z każdym”
Była tam słodka zapowiedź o „1000 plus, dobrowolnym ZUS i benzynie po 3 złote”. Było nawiązanie do konwencji Konfederacji i stwierdzenie, że partia ta wydobędzie energię Polaków, było pokazanie fragmentów teledysku partyjnego, było szczegółowe omówienie „piątki Konfederacji”.
Była pochwała za aktywność w terenie „na ulicach i placach, miast i miasteczek”.
Chcą przekonać, że Polska taka, jaką ją widzą, może być inna i lepsza. Ich Polska to nowoczesna i tradycyjna zarazem ul — dowodził redaktor Płuska, obszernie i z sympatią cytując działaczy Konfederacji.
A potem były wybory prezydenckie, jasne, oczywiste starcie Polski tęczowej i dążącej do roztopienia państw narodowych w międzynarodowym konglomeracie (Trzaskowski) z Polską szanującą tradycję chrześcijańską, suwerenną, broniącą swoich granic przed zalewem migracyjnym. Było to też starcie lewicowego zamordyzmu z wolnością.
Kogo wtedy wybrali Konfederaci?
Liderzy Konfederacji, której kandydat Krzysztof Bosak zdobył blisko 7 procent poparcia, wielokrotnie podkreślali w ostatnich dniach, że nie ma dla nich znaczenia, który kandydat wygra. Idiotyczne hasło „PiS-PO jedno zło” – powróciło w nowej odsłonie
— opisywaliśmy na wPolityce.pl w tekście jedno pytanie do wyborców Konfederacji i Bosaka. Naprawdę dacie sobie wmówić, że Duda i Trzaskowski to „wszystko jedno”?
Inni poszli dalej. Polityk Konfederacji Jacek Wilk na antenie TOK FM zapowiedział, że jeśli w drugiej turze wyborów znajdą się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski, to zagłosuje na Trzaskowskiego.
To wybór pomiędzy jawnym wrogiem a fałszywym przyjacielem. Nie wiadomo, co gorsze
— twierdził Krzysztof Bosak.
Trzaskowski odwdzięczał się umizgami do Marszu Niepodległości. Rok później chciał delegalizacji Marszu.
Na szczęście nie wszyscy Konfederaci tak się wtedy pogubili, ale liderzy na poważnie przekonywali, że wszystko jedno.
Na serio?
Dziś też uważają, że wszystko jedno? Nie widzieli, że toczyła się walka o wolność? Czy zrobili cokolwiek w sprawie cenzury w mediach społecznościowych dopóki uważali, że one im służą? Choć tak wiele kont zostało wcześniej zablokowanych!
Dalej będą zwalczali bardziej zaciekle siły chroniące polską wolność niż te, które jej zagrażają? Na PiS-ie się nie utuczą, wyjątkową szansę Polski mogą zamordować.
Może Konfederacja teraz zrozumie, że dla systemu jest tylko etapem przejściowym? Nie ona jedna zresztą. W przypadku przejęcia władzy przez obóz III RP, czystki w mediach, także prywatnych, i szerzej - w życiu publicznym - będą głębsze niż ktokolwiek sądzi. Mamy dziś w Polsce wyjątkową na tle Europy wolność słowa, ale jest ona możliwa bo są ludzie na tyle odważni i skuteczni, by ją osłaniać. W polityce i w mediach. Tacy jak tworzący zespoły wPolityce.pl, tygodnika „Sieci”, TVP. Większość tych, którzy sądzą, że „idą drogą środka” nie wie niestety, że dla systemu są etapem przejściowym.
Żeby nie było, że nie ostrzegałem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/581009-moze-konfederacja-zrozumie-ze-dla-systemu-jest-tylko-etapem