„Wszystko, co proponuje PiS, ze strony opozycji spotykało się z totalną krytyką, totalnym atakiem. Czas zawsze weryfikował to wszystko na korzyść Prawa i Sprawiedliwości i wierzę, że tak samo będzie z Polskim Ładem, że wkrótce okaże się, że to program dobry, sprawiedliwy i mimo początkowych turbulencji zawsze jesteśmy gotowi do tego, żeby wsłuchiwać się w głos społeczeństwa” - mówi portalowi wPolityce.pl posłanka PiS, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia Anna Kwiecień.
CZYTAJ TAKŻE:
Polski Ład przyniesie sprawiedliwość społeczną?
Kiedy Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało Polski Ład, program wywołał dużą dyskusję, w tym również krytykę ze strony opozycji. W ostatnim czasie ta krytyka ulega nasileniu. Skąd ataki ze strony opozycji? Na to pytanie odpowiada portalowi wPolityce.pl posłanka PiS Anna Kwiecień.
Wiadomym jest, że od początku, kiedy tylko w ubiegłym roku zaprezentowaliśmy program Polski Ład, spotkał się on od razu z atakiem ze strony opozycji. Opozycja nie godzi się na to, aby w Polsce wprowadzać reformy, które mają przynieść pewną sprawiedliwość społeczną
— podkreśla nasza rozmówczyni.
Przez dziesiątki lat tej sprawiedliwości w Polsce brakowało. Wielu Polaków walczyło o zmianę, o to, aby nastała sprawiedliwość, na braku tej sprawiedliwości wyrosła „Solidarność”. Niestety, w III RP rzesze Polaków tak naprawdę stało się ofiarami transformacji
— dodaje.
Rząd PiS, który dwukrotnie uzyskał mandat do sprawowania władzy, czuje się odpowiedzialny za to, aby reformować państwo i aby tę sprawiedliwość wprowadzać. Polski Ład skierowany jest przede wszystkim do tych, na których - mimo niskich zarobków - przez dziesięciolecia ciążył wysiłek np. finansowania służby zdrowia. Wprowadzamy sprawiedliwość i pewną zmianę tych proporcji. Uważamy bowiem, że wszyscy powinniśmy mieć podobny procentowy udział w utrzymaniu służby zdrowia
— wskazuje.
Na tym tle dochodzi dziś do ogromnej dyskusji i ataku ze strony opozycji, która zawsze reprezentowała bardzo wąskie, a jednocześnie niezwykle wpływowe środowiska, które w dużej mierze konsumowały wysiłek wielu Polaków. Są to środowiska opiniotwórcze, które mają za sobą szereg wpływowych ludzi. Dlatego reagują teraz tak a nie inaczej w sytuacji, gdy osoby niezwykle zamożne, wpływowe, będą musiały sprawiedliwie partycypować chociażby w kosztach utrzymania służby zdrowia, bo cała ta dyskusja rozbija się właśnie o tzw. składkę zdrowotną
— mówi nasza rozmówczyni.
„Proszę przypomnieć sobie, jak było z 500 Plus”
Czy może być tak, jak sugeruje np. prezes PiS w wywiadzie dla „Sieci”, że opozycja zdaje sobie sprawę z tego, że długofalowy wpływ Polskiego Ładu na nasze społeczeństwo będzie pozytywny, dlatego zwalcza ten program od samego początku?
Opozycja chce obrzydzić Polski Ład, a wejściu stwierdzić, że coś jest nie tak, że się nie uda. Proszę przypomnieć sobie, jak było z programem 500 Plus. Na początku mówiono, że wytrzyma tylko rok,że Polacy będą musieli oddawać te pieniądze, że państwo zadłuży się już w pierwszym roku na jakieś niebotyczne sumy. Cały czas było obrzydzanie programu, wmawianie, że korzysta z niego tylko patologia, podczas gdy tak naprawdę 500 Plus pobierają różne grupy społeczne, także politycy, prawnicy, lekarze - każdy, kto posiada dziecko i jest uprawniony do tego programu, chętnie sięga po te środki
— przypomina Kwiecień.
Podobnie było też z innymi inicjatywami, takimi jak bon turystyczny czy 13. emerytury Wszystko, co proponuje PiS, ze strony opozycji spotykało się z totalną krytyką, totalnym atakiem. Czas zawsze weryfikował to wszystko na korzyść Prawa i Sprawiedliwości i wierzę, że tak samo będzie z Polskim Ładem, że wkrótce okaże się, że to program dobry, sprawiedliwy i mimo początkowych turbulencji zawsze jesteśmy gotowi do tego, żeby wsłuchiwać się w głos społeczeństwa
— mówi posłanka.
Jeżeli nawet nie wszystko zadziała od razu, potrafimy uderzyć się w pierś, wprowadzić stosowną korektę i dopilnować, żeby zostało to zrealizowane jak należy
— zauważa Anna Kwiecień.
Czy pewnych błędów można było uniknąć?
A może pewnych problemów, takich jak te związane z pensjami nauczycieli, można było uniknąć? Z drugiej strony trzeba pamiętać, że mówimy o programie bardzo obszernym i przewidzianym na długie lata.
Tak, to potężny program, niezwykle, można powiedzieć, rewolucyjny. Życzyliśmy sobie, żeby nie było tego rodzaju potknięć. One się pojawiły, ale to nie znaczy, że tkwimy w błędzie czy zaprzeczamy. Zgodnie z tym, co do nas dociera, wprowadzono stosowne korekty. Te osoby, które przeżyły stres z powodu niższego wynagrodzenia, otrzymają wyrównanie, tak jak deklarował pan minister finansów i pan premier
— podkreśla.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580989-tylko-u-nas-kwiecien-500-plus-obrzydzano-jak-dzis-pl